Dobre wieści dla Katowic. Miasto otrzyma dokument, bez którego budowa tramwaju na południe byłaby niemożliwa. To nadal tylko mały krok w kierunku linii do Kostuchny, którą w tym roku mieli już jeździć pasażerowie.
O tramwaju na południe miasta obecny prezydent Katowic wspominał już w 2014 roku. Gdyby te zapowiedzi się ziściły, to w tym momencie tramwaje już by kursowały. Tymczasem na początku tego roku okazało się, że droga do budowy nowej linii jest jeszcze bardzo długa. Miasto ogłosiło, że nie uda się wykorzystać i rozliczyć do 2023 roku 71 mln zł unijnej dotacji na ten cel. Dlatego pieniądze trzeba było rozdysponować na inne przedsięwzięcia. Zrobiło się trochę nerwowo na linii Urząd Miasta Katowice – Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowisko w Katowicach. Przedmiotem sporu był niezbędny do realizacji nowej linii tramwajowej dokument. Urzędnicy stali na stanowisku, że powód tak dużego opóźnienia w przygotowaniu inwestycji leży po stronie RDOŚ, bo miasto nie mogło doczekać się decyzji środowiskowej. Dyrekcja odpowiedziała, że Katowice nie dostarczy wszystkich wymaganych dokumentów. Od tamtej pory wszystko zatrzymało się na etapie oczekiwania na decyzję środowiskową. Dzisiaj w końcu RDOŚ przekazała dobre dla Katowic wieści.
“Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Katowicach wydał decyzję środowiskową dla tramwaju na południe Katowic. Zawarte w decyzji warunki pozwolą przeprowadzić inwestycję z jak najmniejszą ingerencją w środowisko przyrodnicze” – informuje Łukasz Zych, rzecznik prasowy RDOŚ w Katowicach. W decyzji są rozwiązania, które mają w jak największym stopniu ograniczyć ingerencję w środowisko. Jak czytamy w informacji przesłanej przez dyrekcję, choć na odcinku kilkunastu metrów inwestycja zbliża się punktowo do granic rezerwatu Ochojec, prace prowadzone będą całkowicie poza jego terenem. Inwestycja ma nie wpłynąć negatywnie na ten obszar i chronioną w nim roślinę, czyli liczydło górskie. Tam, gdzie to konieczne, przed hałasem mają chronić ekrany akustyczne. Za wycięte drzewa miasto będzie musiało wykonać nasadzenie zastępcze. Poza tym powstaną przejścia dla płazów oraz budki dla nietoperzy.
Przypomnijmy, że nowa linia tramwajowa w Katowicach ma mieć 5 km długości. Będzie rozpoczynała swój bieg w miejscu budowanego centrum przesiadkowego na pętli brynowskiej. Ostatni przystanek to planowane centrum przesiadkowe w Kostuchnie, które powinno być zrealizowane przy ul. Bażantów, powyżej skrzyżowania z ul. Zabłockiego. W ramach linii na południe powstanie 6 przystanków, w tym trzy z możliwością przesiadki na autobus w systemie „drzwi-drzwi”. Przy wszystkich przystankach mają znajdować się miejsca do pozostawienia roweru. Wzdłuż torowiska ulice zostaną rozbudowane o chodniki i drogi rowerowe. Budowa ma potrwać dwa lata, a miasto zamierza się starać ponownie o unijne wsparcie w zbliżającej się perspektywie finansowej na lata 2021-2027.
Kiedy decyzja środowiskowa stanie się prawomocna, wykonawcza przystąpi do stworzenia projektu wykonawczego. Kolejnym krokiem będzie uzyskanie pozwolenia na budowę. Samą inwestycją mają się zająć Tramwaje Śląskie.
Złożono kilkadziesiąt zastrzeżeń do decyzji. Zakładała ona m.in. wykonanie nawierzchni trawiastej torowiska w miejscu, gdzie tory są prowadzone w jezdni. Ciekawa jestem, czy miasto wyciągnie konsekwencje w stosunku do wykonawcy tychże materiałów
He he tramwaj bedzie jak sie zmieni prezydent bo ten sobie nie radzi z niczym poza wydawaniem zezwolen dewelopera !!!!