Edukacja zdrowotna jest potrzeba i zostanie wprowadzona. Tak zadeklarowała dzisiaj wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer. W Katowicach mówiła o tym, dlaczego to szkoła powinna chronić dzieci przed zagrożeniami w sieci związanymi z seksem.
Zapowiedź wprowadzenia nowego przedmiotu do szkół pojawiła się już kilka miesięcy temu. Jednak temat odżył w ostatnich tygodniach, ponieważ Ministerstwo Edukacji Narodowej przekazało do zaopiniowania projekty nowelizacji rozporządzeń, które mają na celu wprowadzenie do szkół edukacji zdrowotnej. Nowy przedmiot od 1 września 2025 roku ma zastąpić wychowanie do życia w rodzinie. Ma być to przedmiot obowiązkowy w szkołach podstawowych w klasach IV – VIIII oraz w szkołach ponadpodstawowych. – Dzieciaki są w kryzysie zdrowia psychicznego. Dzieciaki nie mają bardzo często skąd czerpać rzetelnych wiadomości. Szkoła jest tym miejscem, w którym mają dostać rzetelną wiadomość na temat swojego zdrowia fizycznego, psychicznego i seksualnego. Na temat ruchu i na temat diety – mówiła szefowa resortu edukacji Barbara Nowacka podczas konferencji 12 listopada. Podstawa programowa edukacji zdrowotnej dotyczy m.in. takich zagadnień jak: wartości i postawy, zdrowie fizyczne, aktywność fizyczna, odżywianie, zdrowie psychiczne, zdrowie społeczne, dojrzewanie, zdrowie seksualne, zdrowie środowiskowe, internet i profilaktyka uzależnień i system ochrony zdrowia.
Wczoraj w Warszawie odbył się protest przeciwników wprowadzenia nowego przedmiotu, którego organizatorem była Koalicja na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły. Należą do niej organizacje chrześcijańskie i pro-life. Ich zdaniem zmiany w programie przyczynią się do seksualizacji dzieci. W odpowiedzi na stanowisko i manifestację koalicji w sieci pojawił się list otwarty popierający edukację zdrowotną, który podpisali m.in. pedagodzy i psychologowie. Reakcją na wczorajsze wydarzenie w stolicy była też dzisiejsza konferencja prasowa w Katowicach. Nie dotyczyła ona bezpośrednio zmian w edukacji, tylko ochrony dzieci i młodzieży przed szkodliwymi treściami w internecie. Jednak temat nowego przedmiotu również został poruszony.
Podczas spotkania z mediami wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer nawiązała do hasła wczorajszej manifestacji: „Tak dla edukacji! Nie dla deprawacji!”. – Dzieci są poddawane deprawacji i rzeczywiście mamy jej najwięcej w przestrzeni, jaką jest internet. Ważnym elementem edukacji zdrowotnej jest wszystko to, co wiąże się z internetem i uzależnieniami – mówi Lubnauer. Przekonuje, że poruszanie problemu powszechnie dostępnych treści związanych z seksem i pornografią oraz zagrożeń w sieci jest w szkole potrzebne. – Rodzice uważają, że są w stanie w pełni zabezpieczyć dzieci, ale nie zdają sobie sprawy z tego, co się w tej chwili dzieje w internecie, bo w ich czasach tego nie było – dodaje Lubnauer. Jej zdaniem rodzice nie mają kontroli nad tym, co dzieci robią w internecie. To może prowadzić do seksualnego wykorzystania dzieci (child groming) lub używania komunikatorów w celu zawierania kontaktów seksualnych (sexting). Jak podkreśla Lubnauer, nowy przedmiot ma ochronić dzieci m.in. przed tymi zagrożeniami w internecie.
Dzisiaj poruszono także problem gal freak fight i patostreamingów. Ograniczeniem rozpowszechniania takich treści ma zająć się Ministerstwo Cyfryzacji. Jak zapowiedziała posłanka Monika Rosa, resort przedstawi założenia projektu rozporządzenia, które ma na celu weryfikację dostępu dzieci do treści szkodliwych.