Komunalny Zakład Gospodarki Mieszkaniowej stał się najbardziej rowerową jednostką w Katowicach. Aktualnie KZGM ma tyle samo służbowych rowerów, co samochodów. Poza tym pracownicy wolą po mieście poruszać się na jednośladach.
Dwóch panów jedzie przez miasto na starych rowerach. To pierwszy trop. Jeśli są ubrani w niebieskie ogrodniczki i kurtkę lub flanelę, to już prawie pewne, że właśnie przejeżdżają pracownicy KZGM. To konserwatorzy, którzy zamiast samochodami, po mieście poruszają się na rowerach. Często na swoich. To jednoślady z bogatą historią. Wigry 3 czy Jubilat 2 to rowery, którymi nie pogardziłaby modna młodzież. Między innymi na tych klasycznych rowerach marki Romet konserwatorzy przemierzają Katowice. Składaki wyglądają na wysłużone, ale bez przerzutek i innych bajerów serwisowanie sprowadza się najczęściej do napompowania opon. Pan Stanisław Kurzyk, swoje “wigry” użytkuje od lat 90-tych. – Nie narzekam, a ludzie podziwiają i się dziwią. „Pan jeszcze takim Wigry 3 jeździ?”. Dużo razy tak słyszałem – mówi konserwator z 30-letnim stażem pracy. Codziennie na składaku przejeżdża około 5 kilometrów.
Podobnie jak jego koledzy. Jak mówi Marek Hrabia, inspektor ds. technicznych, w KZGM nikt na rowery nie narzeka. Wprost przeciwnie. – Zdecydowanie lepiej sprawdza się rower niż samochód. Jest szybciej, nie stoimy w korkach. Praktycznie każdy z naszych konserwatorów ma rower i minimum 5-6 osób non stop porusza się w ten sposób po naszym rejonie – mówi Hrabia.
Teraz flota KZGM-u wzbogaciła się o 4 nowe rowery. Jednoślady przekazała straż miejska. – Służbowych rowerów mamy 9 w firmie. Na każdą administrację jest przynajmniej jeden– mówi Marcin Gawlik, dyrektor KZGM. To oznacza, że zakład ma aktualnie tyle samo służbowych rowerów co samochodów. Nie licząc prywatnych jednośladów, z których korzystają pracownicy. Już teraz Komunalny Zakład Gospodarki Mieszkaniowej pod tym względem wyprzedził inne miejskie jednostki. Jeśli Katowice chcą się chwalić zrównoważonym transportem, to na pewno jest on w KZGM.