Kolejne nocne wystrzały w centrum Katowic. Mieszkańcy informują nas o głośnych hukach, a niektórzy dzwonią na policję. Policjantom na razie nie udało się nikogo przyłapać.
Powtarza się sytuacja, o której pisaliśmy dwa tygodnie temu. Nasi czytelnicy zgłaszają, że słyszeli w nocy serie wystrzałów. W ciągu dwóch ostatnich dni kolejne osoby słyszały głośne huki w nocy. Dzisiaj w nocy, po godzinie 1.30 ktoś odpalał fajerwerki lub puszczał petardy. “Słychać było wystrzały w okolicach ulic Skłodowskiej i Jordana” – pisze jedna z mieszkanek centrum Katowic. Wcześniej również inna osoba w tym rejonie zauważyła 3 osoby, które miały zakłócać spokój. “To samo na powstańców… 3 gówniarzy wypuszcza petardy od 23:30 do 3 rano przynajmniej z 5 razy, ludzie nie śpią, a policji brak żeby tych … Zgarnąć. Następnym razem ludzie sami wyjdą i wymierza sprawiedliwość” – czytamy w komentarzu na naszym portalu (pisownia oryginalna). Wiadomo, że podobne odgłosy można było usłyszeć również w nocy z wtorku na środę.
Policja potwierdza, że odebrała w środę około 23.00 zgłoszenie od mieszkańca ul. Chorzowskiej. To jedyne zawiadomienie, jakie dotarło do służb w ciągu ostatnich dni. Policjanci pojechali na miejsce, ale wtedy nie było już żadnych wystrzałów, ani podejrzanych osób. Sam zgłaszający też nie był w stanie podać więcej szczegółów mundurowym. – To jest ta trudność, bo może być to powodowane przez osobę przechodzącą w danym rejonie – mówi mł. asp. Agnieszka Żyłka, oficer prasowy KMP w Katowicach. Dodaje, że najprawdopodobniej ktoś “umila” sobie czas w taki sposób i tym samym zakłóca spokój mieszkańców.
Przynajmniej jest kolorowo w nocy w te smutne dni. Wielkie halo, już nie macie się o co oburzać.
A monitoringu nigdzie nie ma?