Dwa zniszczone auta jednego dnia. Na Podlesiu mieszkańcy zwracają uwagę, że parking przy stacji kolejowej już dawno powinien zostać wyposażony w kamery.
Mieszkańcy Podlesia wymieniają się informacjami o dewastacjach, do których doszło w ostatnich dniach. Ktoś zniszczył samochody zaparkowane przy stacji kolejowej. Parking przy ul. Uniczowskiej to dla wielu osób małe centrum przesiadkowe. Tu zostawiają samochód i przesiadają się na pociąg. Jednak niektórzy mogą już zrezygnować z parkowania w tym miejscu. W miniony poniedziałek uszkodzone zostały trzy auta. „Znowu porozbijane szyby w samochodzie postawionym dzisiaj kilka godzin na parkingu przy stacji PKP Podlesie” – napisała jedna z mieszkanek na facebookowej grupie Podlesie-Zarzecze.
O dwóch dewastacjach policja została poinformowana. Jak potwierdza kom. Agnieszka Żyłka, oficer prasowa KMP w Katowicach, 29 stycznia do policjantów z komisariatu IV zgłosiły się dwie osoby. W seacie altea było uszkodzone lusterko i kierunkowskaz oraz wgnieciona karoseria, a na przedniej szybie ujawniono liczne pęknięcia. Szkody wyceniono na 5 tys. złotych Drugi pojazd, nissan micra, miał mniejsze zniszczenia – rozbitą jedną szybę. Tu straty wynoszą 400 złotych. Jak wynika z relacji mieszkańców prawdopodobnie tego samego dnia uszkodzono jeszcze skodę, ale właściciel nie zgłosił sprawy na policję.
Na razie nie udało się namierzyć sprawcy. Wykonano oględziny z udziałem policyjnego technika i zabezpieczono okoliczny monitoring. Przy okazji dewastacji mieszkańcy zwracają uwagę, że kamery na wykonanym przez miasto parkingu powinny być zamontowane od dawna. Jeden z radnych, Adam Lejman-Gąska, już w 2022 roku zwracał się z prośbą o objęcie tego terenu monitoringiem. W odpowiedzi otrzymał informację, że zainstalowanie kamer wymagałoby wycinki drzew, ponieważ zawężałyby one pole widzenia. Poza tym z powodu braku infrastruktury byłaby to kosztowna inwestycja.
Potencjalni sprawcy – rowerkowe dzbany piszące komentarze na tym portalu.
Mszczą się za to, że stać ich tylko na pół rowerka 😀
wręcz przeciwnie.
to może być radykalny brumbrumek niszczący auta tych, co korzystają z możliwości przesiadki na pociąg, zamiast pchać się autem do centrum.
I pomyśleć, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu, jak przychodził ktoś zgłosić, że mu coś zniszczono, policjanci odpowiadali: “niestety nie możemy nic zrobić, czekamy na wynalezienie monitoringu”