Tylko kilka pracowni ma powalczyć o zwycięstwo w konkursie na koncepcję Centrum Himalaizmu im. Jerzego Kukuczki. Miasto ma wybrać najlepszą pracę do końca roku.
Nowa instytucja kultury poświęcona himalaizmowi i Jerzemu Kukuczce ma powstać w Bogucicach. Zgodnie z planem, obiekt ma pełnić funkcje wystawienniczo-ekspozycyjną i edukacyjną, rekreacyjną i muzealną. Na potrzeby Centrum Himalaizmu w Katowicach zostanie wykorzystany istniejący budynek przy ul. Katowickiej 3 oraz budynek przy ul. Markiefki 96. Choć oba znajdują się w Gminnej Ewidencji Zabytków, to miasto dopuszcza w uzasadnionym przypadku pozostawienie jedynie elewacji frontowych obu obiektów. Planowane jest połączenie Centrum Himalaizmu z mieszkaniem zlokalizowanym na trzecim piętrze budynku przy ul. Markiefki 94, w którym mieszkał Jerzy Kukuczka.
Założenia dla części wystawienniczej zostały określone w warunkach konkursu. Ma być ona podzielona na cztery części. Pierwsza ma się skupić na wprowadzeniu w tematykę chodzenia po górach i pokazać historię ich zdobywania przed czasami Jerzego Kukuczki. Druga część eskpozycji znajdzie się w dawnym domu himalaisty i przedstawi jego historię. Główną częścią wystawy będzie przestrzeń o powierzchni około 900 m kw. i wysokości dwóch kondygnacji ukazująca poszczególne wyprawy Jerzego Kukuczki, od przygotowań po sam przebieg, a także rywalizację katowickiego himalaisty z Reinholdem Messnerem. Całość ekspozycji zakończy się przedstawieniem sylwetek innych śląskich himalaistów oraz dzisiejszych trendów wspinaczkowych.
Konkurs został ogłoszony 6 sierpnia po wielu miesiącach sporu z SARP-em. Ostatecznie miasto zadecydowało, że przeprowadzi go samodzielnie, a architekci reprezentujący stowarzyszenie wejdą w skład sądu konkursowego. Na zgłoszenia chęci udziału w konkursie na koncepcję architektoniczno-urbanistyczną Centrum Himalaizmu im. Jerzego Kukuczki miasto czekało do 24 sierpnia. Urząd nie podaje, ilu jest chętnych, bo nie pozwala na to jeden z zapisów w regulaminie. Jednak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że chęć udziału w konkursie zgłosiło tylko kilka zespołów projektantów. To niewiele, bo konkursy organizowane przez katowicki oddział SARP zwykle spotykają się z większym odzewem. Na przykład w tym, który dotyczył parkingu w strefie kultury, wpłynęło 170 zgłoszeń.
Teraz, do 23 września, uczestnicy otrzymają zawiadomienie o dopuszczeniu do udziału w konkursie i zaproszenia do złożenia pracy. Architekci będą to musieli zrobić do 23 listopada. Werdykt dotyczący Centrum Himalaizmu ma zapaść 21 grudnia, a w ciągu 3 tygodni od tego terminu powinna się odbyć wystawa pokonkursowa. Pula nagród wynosi 200 tys. złotych. Zdobywcy pierwszej, drugiej i trzeciej nagrody otrzymają odpowiednio 100, 50 i 30 tysięcy złotych brutto. Pozostałe 20 tys. zł zostanie przyznane autorom wyróżnionych prac. Zwycięzcy, oprócz pieniędzy, mają dostać zaproszenie do negocjacji w trybie zamówienia z wolnej ręki, w celu wykonania projektu na podstawie pracy konkursowej.
No ciekawa inicjatywa..
Ale co będzie promowało?
Może przestroga dla ludzi by nie wydawali pieniędzy i nie ryzykowali życiem?
Czy himalaizm niesie za sobą jakąś naukę i wiedzę dla ogółu społeczeństwa? Czy zbierane są przy okazji jakieś dane ?
Czy to promuje zdrowy tryb życia? Wiedzę? Hart ducha?
Czy może jest narażaniem własnego życia dla bliżej nie określonego celu (wejść na górę na którą nikt nie wszedł – tylko po co?) , który kończy się często śmiercią a i lamentem oraz oczekiwaniem, że ktoś narazi swoje życie i pieniądze publiczne by sprowadzić zwłoki śmiałka?
Ktoś mi wytłumaczy fenomen himalaizmu?
To jest hobby naprawdę wąskiej grupy osób.
Dlaczego akurat to hobby będzie miało jako pierwsze muzeum?
Bo słyniemy z Kukuczki, a katowicki AWF im. Kukuczki jest kuźnią sportowych talentów. Nie każdy wie, że na mistrzostwach europy lekkoatletyki w Londynie 2018 Polska zajęła drugie miejsce a 25% sportowców studiowała na katowickim AWFie.
Nikomu niepotrzebne muzeum.
Nikt w tym miejscu nie potrzebuje muzeum. Nie twierdzę, że teraz jest tam pięknie ale przynajmniej ludzie korzystają z piekarni, kiosku czy kebaba. Do tego lokale w dwóch budynkach – fryzjerzy, sklep z chemią, mięsny. Muzeum w takiej postaci zamkną na cztery spusty o 17:00 i tyle będzie życia w centrum dzielnicy. Do tego potencjalne wycieczki – kompletny brak parkingów w okolicy, a wycieczka „ze Zgierza” nie przyjedzie komunikacją publiczną. Całkowicie bezsensowny pomysł.
Kebaba potrzebujesz, a muzeum Polskiego Himalaizmu wydaje ci się zbędne. Typowy liberalny prymityw. Najeść się, nachlać i iść spać.
A nie bliżej jechać na Jurę jeżeli ktoś chce się wspinać ?