Manifestacja kobiet w Katowicach. Uczestniczki i uczestnicy przeszli ulicami miasta. Domagają się m.in. dostępu do legalnej aborcji.
W południe rozpoczęła się manifestacja kobiet w Katowicach. Kolejna edycja Śląskiej Manify rozpoczęła się na katowickim Rynku. Tłum skandował hasła znane z protestów, które wybuchły po ograniczeniu prawa do aborcji w Polsce przez wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Przypomnijmy, że jego skutkiem jest uznanie za niezgodne z konstytucją wykonanie aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu. To wyrok z października 2020 roku. Od tamtej pory minęło sporo czasu, więc temat ucichł. Jednak dla wielu osób jest dziś tak samo ważny, jak wtedy – Chodzi o prawo do decydowania o swoim ciele – mówi Katarzyna Szota-Eksner, ruch kobiecy „Nic o nas bez nas”.
Jeśli kobieta decyduje się na dziecko, to nie ma potrzebnego wsparcia od państwa. To, zdaniem uczestniczek, jest powodem tego, że tak wiele osób nie umie podjąć decyzji o założeniu rodziny. – Często się boją, że będą jakieś powikłania, że będą chore. Nie ma wsparcia. Moja mama jest położną, więc dużo takich historii znam – mówi Aleksandra z Katowic. Kobiety chcą przypominać o tym, że w dalszym ciągu muszą walczyć o swoje prawa. Nie tylko dla siebie, ale również dla przyszłych pokoleń.
„Mamy dość wycinkowej edukacji, przesiąkniętej religijną indoktrynacją i nienaukowymi stereotypami. Mamy dość prowizorycznej, nierzetelnej edukacji seksualnej, okłamywania naszych dzieci i powielania patriarchalnej wizji kobiety” – piszą w manifeście.
W marszu, który przeszedł m.in. ulicą 3 Maja, wzięło udział około 100 osób. Śląska Manifa odbyła się po raz 14.