Do walki o organizację międzynarodowego wydarzenia stanęły na razie 3 miasta. Katowice mają zachęcać dużą ilością terenów zielonych i architekturą MCK. Prezydent wysłał do ministra list i materiały, które pokazują potencjał regionu. Na decyzję trzeba będzie poczekać do przyszłego roku.
Z propozycją zorganizowania szczytu klimatycznego ONZ w Polsce wyszedł minister środowiska Jan Szyszko podczas swojego przemówienia na tegorocznym szczycie w Marakeszu. Dwa dni temu okazało się, że nasz kraj będzie gospodarzem 24. sesji Konferencji Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (COP24) wraz z 14. sesją Spotkania Stron Protokołu z Kioto (CMP 14) w 2018 roku. Teraz swoje propozycje składają miasta. Wśród nich są Katowice. – Chciałbym zaproponować panu ministrowi, by kolejna konferencja odbyła się w Katowicach i jednocześnie wyrazić gotowość do pełnej współpracy w tym zakresie – można przeczytać w liście prezydenta Marcina Krupy do ministra Jana Szyszko. Oprócz listu intencyjnego do ministerstwa, zostało przekazane szerokie opracowanie, które prezentuje potencjał nie tylko miasta, ale również regionu. Na konkurencyjną ofertę Katowic mają się składać doświadczenia miasta w organizacji wydarzeń o skali globalnej, dobre zaplecze komunikacyjne i baza hotelowa oraz oryginalna architektura strefy kultury. – Wniosek został złożony już 2 grudnia. Byliśmy w odpowiednim czasie i w odpowiednim miejscu. Jako drudzy złożyliśmy wniosek. To jest olbrzymie wydarzenie logistyczne przede wszystkim – mówi Marcin Krupa. O jego organizację starają się również Trójmiasto i Warszawa. Decyzja o tym, które miasto zostanie gospodarzem szczytu w 2018 roku, zapadnie w grudniu przyszłego roku. Jej podjęcie będzie należało do Sekretariatu Konwencji Klimatycznej przy współudziale Ministerstwa Środowiska.
COP24 to prestiżowe wydarzenie o skali międzynarodowej na ponad 20 tys. uczestników. W tym głów państw. Podczas niego weryfikowana jest realizacja podjętych przez państwa działań, które mają prowadzić do ochrony klimatu i redukcji emisji gazów cieplarnianych na świecie. Na corocznych konferencjach zapadają też ważne decyzje na kolejne lata.
Jeśli przyszłoroczny szczyt klimatyczny będzie odbywał się również w listopadzie to jest szansa na “poczucie” górnośląskiego klimatu. Proponuję zabrać delegatów na wycieczkę także w rejony Rybnika, Wodzisławia Śl., lub Żywca – tam odetchną pełną piersią!
Świetny pomysł. Może władze Katowic i innych miasto GOP-u podejmą przy tej okazji wreszcie jakieś kroki w sprawie zmniejszenia smogu – jeśli nie z dbałości o mieszkańców, to chociaż ze wstydu przed “światem”.
Najpierw niech Katowice zlikwidują smog – będę się przynajmniej mieli czym pochwalić podczas szczytu…
Proponuję delegatom wycieczkę np. po Panewnikach wieczorkiem gdy w piecach pali się “węgiel”. Tak dotlenieni na pewno podejmą konkretne decyzje.