To słowa, które jeden z liderów Polskiego Stronnictwa Ludowego w woj. śląskim wypowiedział podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Partie powoli robią przymiarki do układania list na jesienne wybory parlamentarne. PSL nigdy nie był mocny w Katowicach, dlatego partia szuka ciekawych kandydatów. Jak stwierdził dziś jeden z liderów PSL w regionie, jednym z nich mógłby być poseł John Godson. – Mam dobry pomysł. Mógłby od nas wystartować poseł Godson, bo przecież już jest w PSL. Kolor się zgadza, węgiel też jest czarny – powiedział do partyjnych kolegów członek wojewódzkich władz PSL.
Biorąc pod uwagę, że zasłyszałem tę rozmowę w kuluarach (nie było to oficjalne wystąpienie), nie ujawnię nazwiska autora tych słów. Powiem tylko, że to człowiek uchodzący za osobę wykształconą (ma stopień doktora), w niedalekiej przeszłości zajmował wysokie stanowisko w samorządzie woj. śląskiego.
John Godson to poseł, który na początku roku wstąpił do klubu parlamentarnego PSL. Wcześniej był posłem niezrzeszonym, po tym jak opuścił klub PO. Zrezygnował też z członkowska w partii. Znany jest ze swojej religijności. Był duchownym Kościoła Bożego w Chrystusie.
Po wstąpieniu do klubu PSL na swojej stronie internetowej napisał m.in. “Moja decyzja jest podyktowana chęcią współtworzenia polityki z ludźmi o poglądach chadeckich, którym najbliżej jest do centrum polskiej sceny politycznej. Wyjątkowo istotny jest też dla mnie fakt, iż w sprawach sumienia, PSL nie narzuca dyscypliny w głosowaniach. Mam nadzieję, że tych, którzy nie dają wiary w szczerość moich intencji, przekona argument, iż w razie ponownego uzyskania mandatu w nadchodzących wyborach, zrzeknę się uposażenia poselskiego. Tym samym pełniąc obowiązki posła społecznie. Jestem pełen wiary i pozytywnych przeczuć, że praca u boku polityków z PSL pozwoli mi jeszcze skuteczniej realizować zamierzone cele.
Zdjęcie: www.facebook.com
No i mamy małą zagadkę: “Jak nazywa się lider PSL z tytułem naukowym, który pozwala sobie na niewybredne żarty w stosunku do kolegów z partii?”
Szkoda, że “Wielka gra”, “Miliard w rozumie”, “Wiem prawie wszystko” i inne zniknęły z anteny telewizyjnej. To były naprawdę wartościowe programy.