Mieszkańcy dalej walczą z inwestycją na Koszutce. Niebawem złożą petycję, ale na razie spotkali się z wiceprezydentem. Miasto ma odpowiedzieć na ich pytania.
Na placu budowy przy ul. Katowickiej 61 prace postępują, ale równolegle mieszkańcy interweniują w sprawie inwestycji spółki należącej do Cavatina Group. Niedawno pisaliśmy o spotkaniu mieszkańców, którzy za około dwa lata mogą mieć nowych sąsiadów. Mieszkańcy ustalili wtedy, że będą starali się wpłynąć na przebieg i kształt inwestycji Katowicka Residence. Szybko powstała petycja, która zostanie niebawem złożona. Podpisało się około 100 osób. To głównie mieszkańcy bloków przy ul. Ordona, znajdujących się tuż przy placu budowy, ale także handlarze z miejskiego targowiska.
„Wnosimy o wstrzymanie i dokonanie wszechstronnej kontroli budowy budynku przy ul. Katowickiej 61. Realizacja inwestycji przebiega niezgodnie z powszechnie przyjętymi standardami” – czytamy w petycji, która dopiero ma zostać złożona.
Na razie mieszkańcy przekazali swoje pytania i uwagi wiceprezydentowi Katowic. Żądają przede wszystkim zmiany wjazdu na teren placu budowy, który aktualnie odbywa się od strony ul. Ordona. Ich zdaniem powinien być zorganizowany od strony ul. Katowickiej, zgodnie z adresem inwestycji. Domagają się też szczegółowych informacji dotyczących zarówno realizacji inwestycji, jak i zaprojektowanych rozwiązań.
Przede wszystkim mieszkańcy chcą wiedzieć, gdzie będą składowane materiały budowlane i gdzie ma znajdować się dźwig. Poza tym pytają o wyniki analizy ruchu, na podstawie której wydano zgodę na skomunikowanie placu budowy od strony ul. Ordona. Interesuje ich także to, co miasto wynegocjowało z deweloperem, ponieważ już teraz wąska, osiedlowa uliczka jest intensywnie wykorzystywana przez pojazdy budowy, co może powodować zniszczenia nawierzchni drogi i chodnika. Pytań jest łącznie kilkanaście. Podobne postulaty wyraziły już dwie osoby w imieniu lokatorów budynków przy ul. Ordona i al. Korfantego w piśmie przesłanym mniej więcej miesiąc temu. Od tamtej pory nic się nie zmieniło, więc w dalszym ciągu grupa mieszkańców naciska na miasto.
Krótkie spotkanie z Waldemarem Bojarunem odbyło się w poniedziałek. Jak dowiedzieliśmy się od mieszkańców, na razie miasto nie przedstawiło konkretnych informacji. Wiceprezydent zapewnił, że wszystko jest realizowane zgodnie z prawem. Jednak szczegóły urząd ma dostarczyć w ciągu dwóch tygodni.
Dlaczego tak późno te petycje i protesty (podobnie jak z wycinką w Parku Śląskim).
Gdzie byli RADNI dzielnicy?! Co zrobili i od kiedy działają w tej sprawie?