Reklama

Zabudowa jednorodzinna zamiast wielorodzinnej. Po protestach Pietrzak mocno obcina inwestycję z lex deweloper

Łukasz Kądziołka
„Zyski z tej inwestycji będą wymiernie mniejsze. Po to, żebyśmy mogli być nadal sąsiadami” – mówił do mieszkańców przedstawiciel Grupy Pietrzak. Po ich protestach inwestor zmniejsza liczbę mieszkań i obniża wysokość zabudowy. Wniosek o inwestycję z lex deweloper w Burowcu może zostać złożony na dniach.

Powraca sprawa kolejnej inwestycji mieszkaniowej, która ma wykorzystać zapisy specustawy tzw. lex deweloper. Zrobiło się o niej głośno w połowie tego roku, gdy Grupa Pietrzak, znana ze sprzedaży samochodów, złożyła wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla budowy zespołu budynków mieszkalnych wielorodzinnych z garażami oraz lokalami usługowymi. W ciągu kilku miesięcy inwestor wchodzący na rynek nieruchomości mieszkaniowych mocno „odchudził” swój projekt.

W pierwotnej wersji na wąskiej i długiej działce, na tyłach osiedla przy ul. Mroźnej, spółka chciała wybudować od 200 do 220 mieszkań. Zabudowa miała być kaskadowa, a budynki 6-kondygnacyjne z jednopoziomowym parkingiem podziemnym. Pietrzak musi skorzystać z lex deweloper, ponieważ na większości działek, które miałyby zostać objęte inwestycją, obowiązuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego z 2010 roku. Zgodnie z nim przeważająca część terenu ma funkcję kolejową.

Zmiany w projekcie przygotowywała pracownia Forma Radosława Kuberskiego. Architekt zwracał uwagę na to, że w zaktualizowanym projekcie powierzchnia czynna biologicznie jest prawie taka sama jak powierzchnia całkowita zabudowy działki. Jednak najważniejsze jest to, że zabudowa wielorodzinna została zmieniona na jednorodzinną. Liczbę mieszkań zmniejszono o połowę. Z 200-220 do 104. Deweloper chce wybudować 52 dwupiętrowe budynki w zabudowie szeregowej, a w każdym z nich znajdą się dwa lokale. Wszystkie 2-piętrowe.

W ten sposób Pietrzak chce przekonać miasto i mieszkańców do swojego pomysłu. W tym tygodniu odbyło się spotkanie, na którym mieszkańcy Burowca poznali nową koncepcję zabudowy działek. – Wiemy o tym, że raczej ta inwestycja w jakimś stopniu zostanie zrealizowana. Nie będzie takiej sytuacji, że ta realizacja nie dojdzie do skutku, bo miasto wykupi ten teren i zrobi to, co chcą mieszkańcy – mówił Michał Bulsa, wiceprzewodniczący rady dzielnicy Szopienicy-Burowiec. Mieszkańcy od początku chcą, żeby ten teren pozostał zielony. – Powolutku nie zostanie tam prawie żaden rekreacyjny teren – mówił Adrian Sklorz, jeden z mieszkańców zaangażowanych w protest przeciwko inwestycji. Zacytował też fragmenty uzasadnienia specustawy, bo – jak mówił – nie zgadza się z podejściem radnych, według których te przepisy stawiają ich w sytuacji bez wyjścia, jeśli inwestor złoży projekt spełniający wszystkie wymogi lex deweloper. – Rada powinna przede wszystkim decydować na podstawie plusów i minusów z punktu widzenia mieszkańców – uzasadniał Sklorz. Choć on również w końcu przyznał, że o ile poprzedni projekt był nie do przyjęcia, to ten jest dużo łagodniejszy.

Wygląda na to, że łagodniejszej wersji nie będzie. Inwestor cały czas przypomina o tym, że tuż obok powstaje ponad 500 mieszkań z programu Mieszkanie Plus. – Inwestor podchodzi z należytą starannością i mam wrażenie, że zrobił duży krok w tył w stosunku do swojego pierwotnego zamierzenia. Liczy się z tym, że zyski z tej inwestycji będą wymiernie mniejsze. Po to, żebyśmy można być nadal sąsiadami – mówił Mateusz Smugowski, przedstawiciel Grupy Pietrzak. Dodał, że spółka jest otwarta na kolejne spotkania i dalszą dyskusję na temat tego projektu. Jednak wiadomo, że dyskusja nie będzie dotyczyła dalszego ograniczania zabudowy na działce należącej do Pietrzaka. – Patrząc na to, jakie koszty ponieśliśmy do tej pory, jest to minimalna propozycja, która pozwoli nam obronić się i wyjść z tej całej inwestycji na plus. Nic więcej z tą działką nie możemy zrobić. Nie można już bardziej obniżyć lotów niż to, co zaproponowaliśmy mieszkańcom – powiedział Smugowski po spotkaniu.

Zwłaszcza, że inwestorowi zależy na czasie, chce jak najszybciej złożyć wniosek. Udało się już załatwić wszystkie niezbędne zgody, więc w ciągu kilku tygodni będzie chciał wystąpić o zgodę na lokalizację inwestycji mieszkaniowej w przedstawionym kształcie. Niewykluczone, że radni będą za, ponieważ Pietrzak od początku deklaruje też oddanie części swoich działek pod budowę planowanej velostrady pomiędzy Katowicami a Sosnowcem.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*