Do izby wytrzeźwień w Katowicach będzie trafiało w przyszłym roku więcej osób. To wynik porozumień podpisanych z sąsiednimi gminami. Do tej pory Tychy i Mysłowice miały umowę z Sosnowcem, ale teraz się to zmieni.
Izba wytrzeźwień w Katowicach może być w przyszłym roku bardziej oblegana niż do tej pory. Dwie gminy postanowiły, że nietrzeźwi zatrzymani na ich terenie będą trafiali do Katowic. Mysłowice i Tychy swoich izb nie mają, choć mogłyby, ponieważ prowadzenie takich placówek jest możliwe w gminach powyżej 50 tys. mieszkańców.
Tyska izba została zlikwidowana kilka lat temu. Miasto postanowiło, że od 2016 roku nie będzie dłużej prowadzić placówki, która generuje duże koszty. Jak szacował wtedy Urząd Miasta Tychy, rezygnacja z izby pozwoli zaoszczędzić 600 tys. złotych. „Ściągalność zaległości jest znacznie niższa niż koszty, jakie ponosi gmina, w ubiegłym roku wyniosła 376 129,53 zł czyli ok. 30%” – informowały Tychy 8 lat temu. Tychy i Mysłowice do tej pory miały podpisane umowy z Sosnowcem. Tam działa najbliżej położona Katowic izba i tam doprowadzani byli nietrzeźwi z terenu obu miast.
Jednak zmieni się to od przyszłego roku. – W związku z dobrą opinią, jaką posiada nasza izba i jej funkcjonalnością, postanowiono zwrócić się do miasta Katowice – wyjaśniała podczas ostatniego posiedzenia komisji budżetu Iwona Gotszalk, z Wydziału Nadzoru Właścicielskiego UM Katowice. Jednak niewykluczone, że przesłanka była też inna. W zeszłym roku Super Express pisał, że pobyt w izbie wytrzeźwień przy ulicy Piotrkowskiej 23 w Sosnowcu podrożał. Wcześniej stawka wynosiła 280 złotych, a w tym roku było to już 330 złotych. Prawie tyle samo kosztuje pobyt w katowickiej Miejskiej Izbie Wytrzeźwień, gdzie stawka wynosi dokładnie 343,54 zł, ale być może tu warunki są lepsze. – Często słyszymy, że te osoby nietrzeźwe trafiają do szpitali zamiast na izbę przyjęć. U nas one są przywożone i zaopiekowane. Mamy na stałe zespół lekarzy, który natychmiast się nimi zajmuje. W przypadku konieczności są one przekazywane do podmiotów leczniczych, ale już po interwencji lekarza w naszej placówce – mówi Gotszalk.
Jak wyjaśniają urzędnicy, umowy z Mysłowicami i Tychami są dla Katowic korzystne. Gminy wpłacą dofinansowanie za odpowiednio 500 osób i 800 osób nietrzeźwych. Dzięki temu pobyt w izbie przy ul. Macieja 10 zostanie opłacony z góry, a tamte miasta będą się musiały zająć ściągnięciem tych pieniędzy od doprowadzonych do izby. Kwoty dofinansowania zostały na razie ustalone na poziomie 171 770 złotych dla Mysłowic i 274 832 złotych dla Tychów. To oznacza, że za nietrzeźwych przyjętych do Miejskiej Izby Wytrzeźwień Katowice dostaną łącznie 446 602 złotych. Jednak biorąc pod uwagę, że w ostatnim roku działania izby w Tychach trafiło tam 2201 osób, kwoty te mogą być mocno niedoszacowane. Porozumienia podpisane przez Katowice z miastami dopuszczają możliwość zwiększenia kwoty dofinansowania.
Inne gminy nie będą dokładać ale “miasto Katowice” czyli ludzie zapłacą.