Reklama

Kogo lubi rząd i dlaczego Katowic już nie

Grzegorz Żądło
Wczoraj pisaliśmy o pieniądzach, które Katowice dostały z rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Małych pieniądzach, bo z wnioskowanych ponad 130 mln zł, do budżetu miasta trafi tylko 13,5 mln zł. Powstaną za to projekty dwóch instytucji muzealnych i układ drogowy (już budowany) do osiedla Nowy Nikiszowiec z rządowego programu Mieszkanie Plus. Kiedy prześledzi się listę dofinansowanych projektów, wyraźnie widać, że najwięcej dostały te miasta, których prezydenci nie krytykują PiS i rządu. Na drugim biegunie znaleźli się ci, którzy najgłośniej krzyczą antyrządowe hasła.

W pierwszym rozdaniu Fundusz Inwestycji Lokalnych był w miarę sprawiedliwy. Gminy dostały pieniądze głównie ze względu na liczbę mieszkańców. Składając wniosek, nie trzeba było wskazywać konkretnych inwestycji. W drugim rozdaniu zasady były inne, a FIL miał formę konkursu. Rząd oceniał wnioski i wybierał te, które chciał dofinansować. Samorządowcy narzekają, że nie było jasnych kryteriów rozdziału pieniędzy, a dofinansowania zostały przyznane „po uważaniu”.

Wiele wskazuje na to, że mają rację. Wystarczy prześledzić tabelę z przyznanymi kwotami. Na czoło wysuwają się Mysłowice i Świętochłowice. To pierwsze miasto dostanie prawie 37 mln zł, drugie 28 mln zł. Prezydent Mysłowic Dariusz Wójtowicz był w honorowym komitecie poparcia Mateusza Morawieckiego, kiedy ten rok temu kandydował w wyborach do sejmu z okręgu katowickiego. Od dłuższego czasu bardzo dobrze wypowiada się o premierze. Wójtowicz przez lata był członkiem SLD i, jak sam podkreśla, cały czas pozostaje lewicowcem. Oficjalnie nie przyłącza się do różnych antyrządowych akcji, nie podpisuje się pod listami czy apelami pisanymi przez innych samorządowców. – Dla mnie najważniejsi są mieszkańcy. Nie mogę i nie chcę działać na ich szkodę – mówi Wójtowicz, przyznając poniekąd, że dostrzega w podziale rządowych pieniędzy inny klucz niż tylko merytoryczna ocena wniosków.

Za pieniądze z budżetu państwa Mysłowice zbudują m.in. schronisko dla bezdomnych zwierząt i osiedle domów modułowych.

Zadowolony z podziału FIL jest też prezydent Świętochłowic Daniel Beger. On z kolei był w honorowym komitecie poparcia prezydenta Andrzeja Dudy. Wprawdzie jest prezydentem niezależnym, ale nie ukrywa swojej sympatii do PiS. Z pieniędzy przyznanych przez rząd Świętochłowice m.in. zbudują boiska i halę sportową oraz przebudują trzy ulice. – Wiem, że takich informacji oczekiwaliście, że dla takich decyzji wybraliście mnie na urząd prezydenta miasta. Dzisiejszy dzień to punkt zwrotny w historii Świętochłowic. Po dwóch trudnych latach wchodzimy krok po kroku na poziom, który należy się miastu od dziesięcioleci. Dla mnie to nagroda za wasze zaufanie, za poświęcony czas, za walkę o miasto na każdym froncie, za dobrany zespół. To nagroda, która mobilizuje mnie do jeszcze cięższej pracy na rzecz miasta – napisał na swoim Facebooku Daniel Beger. Podziękował też m.in. premierowi, marszałkowi województwa i posłom PiS.

Ponad 20 mln zł dostały Siemianowice Śląskie. Prezydent Rafał Piech też nigdy nie angażuje się w antyrządowe inicjatywy.

Ciekawym przypadkiem są Katowice. Miasto dostało tylko 13,5 mln zł, mimo że wnioskowało o ponad 130 mln zł. Jak usłyszeliśmy nieoficjalnie w urzędzie miasta, władze Katowic spodziewały się takiego obrotu sprawy. Wszystko przez to, że prezydent Marcin Krupa coraz częściej jawnie krytykuje rząd. Dzieje się tak od czasu, kiedy zaczął bliżej współpracować z prezydentami największych polskich miast, działających w Unii Metropolii Polskich. UMP regularnie publikuje swoje krytyczne apele i opinie, pod którymi Marcin Krupa się podpisuje. Jeszcze kila lat temu w takie inicjatywy się nie angażował.

Być może prezydent nie identyfikuje się ze wszystkimi zarzutami, które podnoszą jego koledzy prezydenci z PO, ale nie chce się wyłamywać. Kilka dni temu podpisał się pod listem do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, w których około 250 samorządowców z Polski i Węgier pisało o rządach Polski i Węgier, że „pod pretekstem ideologii antyemigracyjnej i nacjonalistycznej retoryki starają się chronić system polityczny oparty na nieograniczonej władzy, kumoterstwie i całkowicie zmanipulowanej sferze publicznej.”

Takie gesty nie mogą ujść uwadze premiera i PiS. Poprosiliśmy prezydenta o komentarz do tej sprawy, ale odmówił.

Pod wspomnianym listem podpisali się też m.in. prezydenci Rybnika, Sosnowca, Wodzisławia czy Bytomia. Rybnik dostał z FIL 10 mln zł na budowę hospicjum. Miasto wnioskowało o 288 mln zł.

Sosnowiec nie dostał ani złotówki, choć złożył wnioski na około 500 mln zł. Bez dodatkowych pieniędzy zostali też m.in. Będzin, Czleadź czy Sławków.

Bytom dostanie 15 mln zł na przebudowę dróg. – Bardzo się cieszę, że udało się jakiekolwiek środki pozyskać. Na początku, kiedy podano kwotę do podziału, nie mówiono o żadnych kryteriach. Złożyliśmy wnioski na bardzo duże projekty na kilkaset milionów złotych, bo gdyby były jasne kryteria, to pewnie zrobilibyśmy to trochę inaczej – mówił w programie Loża Prezydentów w telewizji TVS Mariusz Wołosz, prezydent Bytomia.

W podobnym tonie wypowiadał się w tym samym programie Mieczysław Kieca, prezydent Wodzisławia. To miasto złożyło 4 wnioski na budowę układu drogowego, rozbudowę instytucji kultury, centrum rekreacyjno-wypoczynkowe i rozbudowę punktu selektywnej zbiórki odpadów. Wsparcie (3,36 mln zł) dostanie tylko ten ostatni. – W normalnym funkcjonującym kraju, funkcjonującym w sposób przejrzysty i transparentny, powinno być tak, mamy pulę na fundusz odbudowy, mamy wcześniej ustalone jasne kryteria, wchodzą ludzie z gotowymi projektami, z dobrymi rozwiązaniami i jak najlepiej wydają pieniądze publiczne – mówił Kieca, krytykując brak przejrzystych kryteriów podziału FIL.

Listę dofinansowanych z FIL inwestycji można znaleźć TUTAJ.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*