Budynek z przełomu XIX i XX wieku od trzech lat stał właściwie pusty. Po tym jak zmienił się jego właściciel, wiadomo było, że restauracji już tu nie będzie. Nowy właściciel postanowił zbudować tu sklep rowerowy i centrum serwisowe. Musiał jednak uzgodnić swoje plany m.in. z konserwatorem zabytków. Obiekt jest bowiem ujęty w gminnej ewidencji. Dostał pozwolenie na przebudowę i rozbudowę. Wyburzył jednak niemal cały budynek. Czy działał zgodnie z wydanym pozwoleniem sprawdzi teraz powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.
Na skrzyżowaniu obecnych ulic Brynowskiej i Dworskiej restauracja działała od kiludziesięciu lat. Ostatni właściciele budynku postanowili jednak sprzedać go i wyjechać zagranicę. Nabywcą została spółka Bikershop, która specjalizuje się w sprzedaży rowerów oraz sprzętu narciarskiego i snowboardowego. W ubiegłym roku firma dostała zgodę urzędu miasta na “przebudowę, rozbudowę i zmianę sposobu użytkowania budynku usługowo-mieszkalnego na budynek handlowo-usługowy sklep sportowy wraz z infrastrukturą techniczną i komunikacyną“. Stos dokumentów w tej sprawie zajmuje dwa grube segregatory. Są przeróżne uzgodnienia i ekspertyzy. Latem Urząd Miasta w Katowicach wydał pozwolenie na budowę. Wcześniej swoją opinię wyraził miejski konserwator zabytków. O sprawie, zgodnie z przepisami, został też poinformowany konserwator wojewódzki. Nie wniósł jednak żadnych uwag. W związku z tym właściciel mógł rozpocząć przygotowania do prac. Pozwolenie na budowę dokładnie precyzuje w jaki sposób może przebudować budynek. I tak, zgodnie z projektem można było rozebrać przybudówki do ścian szczytowych, dach, strop parteru, ściany wewnętrzne, tynki zewnętrzne i zewnętrzne. Nigdzie nie ma mowy o rozbiórce ścian zewnętrznych, a co najmniej dwie z nich zniknęły. Pozostałe też wyglądają jakby miały zostać zburzone.
Zdjęcia, które nadesłali okoliczni mieszkańcy, widział już Janusz Jaworowski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. – Zajmiemy się tym. Na razie trudno wyrokować czy zostało złamane prawo. Inpsketor musi zbadać sytuację na miejscu – mówił w piątek Jaworowski. Dodał, że nawet rozbiórka całego budywnku wbrew temu co znalazło się w pozwoleniu na budowę, nie musi oznaczać, że prace były nielagalne. – Kierownik budowy ma pewne uprawnienia i m0że reagować na bieżąco.
Jeśli jednak właściciel budynku złamał prawo, może mu grozić grzywna. Może też zostać zobowiązany do odtworzenia ścian. Zapytałem go dlaczego z powierzchni ziemi zniknął niemal cały budynek, mimo że pozwolenie na rozbiórkę dotyczyło tylko budynku gospodarczego i śmietników? – Z tego co wiem wszystko jest zgodne z projektem. Ściany zostaną odwtorzone “jeden do jednego”. Nie znam jednak szczegółów – powiedział Stanisław Kwiecień, prezes spółki Bikershop i odesłał do swojego architekta. Ten jednak od piątku nie odbierał telefonu, nie odpisał też na smsa.
Pierwsze ustalenia inspektora nadzoru budowlanego powinny być znane w ciągu kilku najbliższych dni.
Zdjęcia: archiwum prywatne
To, co się stało z restauracją “Singer” jest przerażające; zaświadcza o absolutnym braku szacunku do HISTORII. W restauracji “Singer” działał w okresie powstań i plebiscytu polski teatr i chór – oba założone i prowadzone przez Feliksa Lubinę. Tu też zbierali się powstańcy. Śladem po restauracji jest… święty Jan Nepomucen zdobiący ulicę świętego Jana; kopia kapliczki, jaka stała pod restauracją od początku jej istnienia. Wystarczy poczytać napis na kopii, zresztą wiernej. Między innymi jest zdanie, że jednym z fundatorów odnowy kapliczki był Ernst Singer. Jeżeli jeszcze zachowała się dyskietka, to chętnie opublikuję wywiad, jaki przed laty zrobiłam z jednym z braci Singerów, którzy po ogromnych trudach odzyskali po 1989 roku swoją własność. Singerowie przybyli pod koniec XIX wieku do Brynowa z Mysłowic. Na początku była to prowadzona przez nich piekarnia, a to za sprawą znakomitej wody ze źródła. które zresztą w latach 60., również, tak jak dziś, zostało zdewastowane… Z rodu Singerów przetrwał tylko jeden człowiek – reszta zginęła w Auschwitz. I tak sobie myślę, ze to, co stało się z zabytkową restauracją, to że Singerowie opuścili Polskę, to powinno zostać plamą na honorze władz miasta. Rozśmieszyło mnie stwierdzenie, że rozbiórka jest zgodna z prawem. Może czas, żeby resztę śląskiej historii też w Katowicach wyburzyć, wykorzenić? I nastanie epoka wszelakiej szczęśliwości dla barbarzyńców i osłów….!