Jedni twierdzą, że zgodnie z regulaminem, drudzy, że nie. Śląskie struktury dwóch partii skomentowały kryzys w Sejmie. Dla PO był to temat numer jeden, PiS wolał chwalić się swoimi osiągnięciami.
Platforma Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwość walczą nie tylko w Warszawie. Dziś spór przeniósł się także do Katowic. Afera, która rozpętała się w ubiegły piątek w Warszawie, została dziś skomentowana przez śląskich posłów PO i PiS. Godzina po godzinie, w siedzibach obu ugrupowań, odbyły się dwie konferencje. W swoich wystąpieniach posłowie PO mówili o zamachu na demokrację. Z kolei PiS dopiero po pytaniach dziennikarzy skomentował piątkowe wydarzenia w Sejmie. Argumentem regulaminu, który w nim obowiązuje, posługiwano się po jednej i po drugiej stronie sporu. – Marszałek podjął decyzję absolutnie niezgodną z regulaminem, ale błędy zdarza się każdemu popełnić. Czymś gorszym jest tkwienie w błędzie. Jak wiemy, marszałek chciał się wycofać. Natomiast zabronił mu tego jego przełożony Jarosław Kaczyński – mówił Tomasz Głogowski, poseł Platformy. Zdaniem posłów tej partii, PiS przyszłorocznego budżetu nie przyjął, bo marszałek Marek Kuchciński wykluczył opozycję z obrad. Jej posłowie nie mogli przez to zgłosić poprawek i zabrać głosu w sprawie ustawy. Platforma nie zgadza się na “zamykanie ust opozycji, na wyrzucenie dziennikarzy z Sejmu i na uznanie głosowania nad budżetem na 2017 r.” – Po raz pierwszy od 27 lat zdarzyło się tak, że marszałek przerywa Sejm, robi sobie PiS-owski sejmik i przyjmuje budżet – mówił poseł Krzysztof Gadowski.
Podobnego argumentu użył nieco później PiS. – Okupacja mównicy, okupacja Sejmu. Takich rzeczy nie było przez 27 lat. Apeluję o uspokojenie i wytonowanie emocji – mówił poseł Michał Wójcik, którego przybycie opóźniło konferencję o prawie godzinę. Jednak, zanim temat piątkowych wydarzeń został poruszony przez przedstawicieli partii, dużo miejsca posłowie PiS poświęcili na wymienianie ostatnich osiągnięć rządu. Było o podpisanej dzisiaj przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawie obniżającej wiek emerytalny. O autostradzie A1, rozkwitającym na Śląsku przemyśle obronnym i pieniądzach na górnictwo. Jednak po prezentacji padły pytania wyłącznie o ważność głosowania nad budżetem i kryzys w Sejmie. – Jest ciężko się przebić z dobrą wiadomością dla obywateli. Nie idzie dobrych rzeczy mówić! – ubolewał poseł Grzegorz Tobiszowski.
Politycy PiS uważają, że jeden z posłów PO został wykluczony z obrad zgodnie z przepisami. Takie same zdanie mają na temat uchwalenia budżetu. – Kilka razy było liczone czy jest wystarczająca liczba parlamentarzystów – argumentował Wójcik. Mimo to, przyznaje że konieczne będzie wypracowanie rozwiązania. – Bardzo wiele zależy od ugrupowań opozycyjnych. Zwłaszcza te słowa kieruję do Grzegorza Schetyny i Ryszarda Petru. Trzeba znaleźć konsensus – dodaje Wójcik. Konkretne propozycje mają zostać przedstawione do 6 stycznia. Na razie obydwie partie zgadzają się co do tego, że obecność mediów w parlamencie jest niezbędna. Trudno żeby było inaczej, skoro przy każdej okazji zapraszają je na konferencje prasowe.