Niedziela, 4 lipca, jest ostatnim dniem, w którym wszyscy chętni mieszkańcy i przedsiębiorcy mogą wziąć udział w konsultacjach na temat nowej polityki parkingowej Katowic. Pytania dotyczą m.in. stawek, wielkości SPP i godzin, w których pobierane będą opłaty za postój.
Katowice czeka prawdziwa rewolucja parkingowa. Nawet władze miasta dostrzegły, że dłużej obecnych rozwiązań utrzymywać się nie da. Rozwiązań, które tylko zachęcają do przyjazdu do centrum Katowic samochodem. Zmiany będą zapewne wprowadzane stopniowo, bo nie da się w krótkim czasie nadrobić wieloletnich zaniedbań. Zwłaszcza, że szybkie rozszerzenie Strefy Płatnego Parkowania wymagałoby dużych nakładów finansowych, m.in. na zakup parkomatów i zatrudnienie dodatkowych ludzi do kontrolowania płatności (albo odpowiednio wyposażonego samochodu, jak w Warszawie).
Co ma się zmienić?
Propozycja przygotowana przez urzędników zakłada, że obszar, na którym będą pobierane opłaty za parkowanie, znacząco się powiększy. Z kolei obecna SPP ma stać się Śródmiejską SPP. To bardzo istotne rozróżnienie, bo stawki za postój w ŚSPP mogą być znacznie wyższe niż na pozostałym obszarze SPP. Godzina może kosztować nawet 12 zł (obecnie to 3 zł). Co ważne, co najmniej 65% wpływów z opłat ma być przeznaczone na sfinansowanie poprawy publicznego transportu zbiorowego, budowę lub przebudowę infrastruktury pieszej lub rowerowej albo zieleń i zadrzewienia w gminie. Innymi słowy, im będzie drożej, tym potencjalnie więcej pieniędzy miasto będzie miało na poprawę warunków życia w centrum.
Na pozostałym obszarze, który ma się znaleźć w SPP, stawki będą niższe. Obecnie to 3 zł za pierwszą godzinę. Miasto proponuje 3,60, 4 lub 4,20 zł.
Wydaje się, że najbardziej optymalnym rozwiązaniem, jeśli chodzi o opłaty, byłaby stawka 7 zł za pierwszą godzinę w Śródmiejskiej Strefie Płatnego Parkowania i 3,60 lub 4 zł na pozostałym obszarze SPP. 7 zł to kwota, która dla wielu kierowców może być solidnym bodźcem do zmiany swoich komunikacyjnych zachowań. W końcu byłaby to stawka znacznie wyższa niż koszt jednorazowego biletu w komunikacji publicznej (3,60 – 4 zł w zależności od formy biletu).
Kwota na pozostałym obszarze SPP nie jest aż tak ważna. Nie ma większej różnicy czy kierowca zapłaci 3,60, czy 4,20 zł za godzinę. Istotne jest to, że w ogóle będzie musiał zapłacić za postój. Obecnie mamy do czynienia z kuriozalną sytuacją, w której na ulicy oddalonej kilka minut spacerem od Rynku czy dworca PKP nie trzeba w ogóle płacić. Dlatego dojeżdżający do pracy w centrum Katowic codziennie pchają się na bezpłatne parkingi, np. na ul. Kilińskiego, PCK, Damrota, Kozielskiej czy Jordana. Wprowadzenie opłat tam gdzie obecnie ich nie ma, powinno ograniczyć napływ samochodów do centrum.
Warto też przemyśleć większe zróżnicowanie opłat i wprowadzenie np. 3 stawek, w zależności od odległości od ścisłego centrum.
Rozsądna jest też propozycja rozszerzenia SPP na dzielnice bezpośrednio przylegające do śródmieścia, jak Koszutka, os. Gwiazdy, część Brynowa czy os. Paderewskiego. Zasada jest prosta, opłaty powinny sięgać parkingów zlokalizowanych w takiej odległości od centrum, że zostawienie na nich samochodu jeszcze się kierowcy “opłaca” (kiedy opłat nie ma). Innymi słowy, chodzi o miejsca, z których można w miarę szybko dojść piechotą do centrum. Oczywiste jest bowiem, że od razu po rozszerzeniu SPP, kierowcy będą próbowali szukać miejsc bez opłat. Jeśli takich nie znajdą w promieniu 10-15 minut spacerem od celu podróży (praca, uczelnia, szkoła) zlokalizowanego w centrum, jest szansa, że zrezygnują z samochodu na rzecz komunikacji miejskiej, pociągu czy roweru.
W wariancie przedstawionym przez urząd miasta Śródmiejska Strefa Płatnego Parkowania jest za mała. Na północnym-zachodzie powinna docierać do ul. Chorzowskiej i ul. Grundmanna. Zresztą, zasadne byłoby wprowadzenie jakichkolwiek opłat również na części Załęża, co najmniej do ul. Żelaznej i ul. Pośpiecha.
Na wschodzie ŚSPP powinna sięgać do linii wyznaczonej ulicami Dudy-Gracza i Graniczną (na końcowym odcinku ul. Francuską), na południu do ul. PCK i ul. Powstańców lub do ulic Poniatowskiego/Szeligiewicza/Powstańców. Z kolei na zachodzie linia ŚSPP mogłaby przebiegać ul. Mikołowską z odgałęzieniem na ul. Kozielską i ul. Raciborską (np. do ul. Adamskiego). Do tego trzeba dodać obowiązują już podstrefę Ceglana/Wita Stwosza.
Jak długo powinny być pobierane opłaty?
Koleje pytanie w ankiecie dotyczy godzin, w jakich pobierane mają być opłaty. Obecnie to 9-16:30. To trochę za krótko. Lepszym rozwiązaniem wydają się opcje 8-17 lub 8:30-17:30.
Nowością ma być wprowadzenie opłat za 15 lub 30 pierwszych minut postoju, a nie od razu za cała godzinę. To dobry pomysł, stosowany w innych miastach. Warto się jednak zastanowić nad jeszcze innym rozwiązaniem – bezpłatnym postojem do 15 czy 20 minut. Przy dużym powiększeniu SPP znajdzie się w niej np. wiele instytucji takich jak żłobki, przedszkola czy szkoły. Rodzice przywożąc małe dzieci do takich placówek, muszą je przebrać i odprowadzić do sali. To zajmuje około 5-15 minut. Konieczność ponoszenia opłat przy każdym zatrzymaniu (2 razy dziennie) oznaczałaby spore wydatki, nawet przy wprowadzeniu płatności za 15 minut.
Dla kogo abonamenty?
W nowej uchwale parkingowej mają się znaleźć rozwiązania, które spowodują, że mieszkańcy SPP nie będą musieli za każdym razem płacić za postój i w ten sposób być poniekąd ofiarami wprowadzenia wyższych opłat. Obecnie mieszkaniec SPP może wykupić abonament w cenie 20 zł miesięcznie lub 50 zł na kwartał, który upoważnia go do parkowania bez dodatkowych opłat na dwóch wybranych ulicach w pobliżu miejsca zamieszkania.
Warto rozważyć obniżenie abonamentu do 10 zł miesięcznie lub 30 zł kwartalnie. Taka stawka obowiązuje np. w Krakowie. Konieczne jest też zdefiniowanie na nowe miejsc, w których można parkować na abonamentowym ryczałcie. Ulica ulicy nierówna. Na jednej jest tylko kilka, na innej kilkadziesiąt miejsc. Przykładowo w Warszawie mieszkaniec może parkować na abonamencie maksymalnie do 150 metrów od domu (obszar może obejmować do 8 parkomatów). Taki przywilej kosztuje 30 zł rocznie.
Dobrze by było, gdyby abonament w bardzo preferencyjnej cenie przysługiwał tylko na jeden samochód w rodzinie (gospodarstwie domowym). Za każdy kolejny trzeba by płacić więcej lub na zasadach ogólnych.
Uregulowania wymaga też coś, o czym urząd miasta w proponowanych zmianach nie wspomina – koperty parkingowe. Obecnie nie ma właściwie żadnych reguł w ich przyznawaniu. Są więc ulice (np. Podchorążych), na których koperty zajmują znaczną liczbę miejsc parkingowych. Wprowadzenie zasady, że miejsc zastrzeżonych nie może być więcej niż 10% wszystkich dostępnych na danej ulicy lub spójnym ciągu ulic, uwolniłoby dużą liczbę miejsc dla mieszkańców.
Ankietę w sprawie nowej polityki parkingowej Katowic można wypełnić jeszcze dzisiaj do północy. Dostępna jest TUTAJ.
Super zdzierajcie ile się da, tylko tak dalej.
Mam nadzieję że wejdzie najdroższy scenariusz, a strefy płątnego parkowania będą rozszerzane co roku o kolejne obszary. W przeciwnym wypadku centa przesiadkowe nadal będą stały puste a centrum miasta będzie rozjeżdżane przez samochody.
> Innymi słowy, im będzie drożej, tym potencjalnie więcej pieniędzy miasto będzie miało na poprawę warunków życia w centrum.
Hej Katowice24, dlaczego jesteście tacy niekonsekwentni i nie proponujecie wprowadzić maksymalnej stawki 12zł/h na całym obszarze? Będzie jeszcze więcej zachęconych kierowców, jeszcze więcej pieniędzy w budżecie i w ogóle wszyscy będą bardziej uśmiechnięci.
Chciał pan/pani być złośliwy/a, ale nie doczytał/a pan/pani dokładnie. Nie można na całym obszarze SPP wprowadzić maksymalnej stawki. Jest to możliwe tylko w Śródmiejskiej SPP. Nie ma za co.
Artykuł przeczytałem cały i rozumiem, ale trochę byłem złośliwy za co przepraszam 🙂
W zasadzie słuszne uwagi, poza tą o bezpłatnym postoju na 15 minut (nierealne do wykonania). I czemu abonament dla mieszkańców nie może być po prostu na całą strefę, zamiast bawić się w wyliczanie ulic? Ale najważniejsze, że w końcu wejdzie płatne parkowanie i skończy się robienie ze śródmieścia darmowego parkingu
–
Bezpłatny postój do 15 minut jest jak najbardziej wykonalny. Wystarczy np. bilet zerowy w parkomacie czy odpowiednia pozycja w aplikacji. Nie upieram się przy tym, zwracam tylko uwagę na istotny problem, który spowoduje znaczące rozszerzenie strefy.
Żeby zorganizować sobie bilet zerowy zejdzie 5 minut z tych 15-tu… Ogólnie po co komplikować system, skoro opłata za 15 czy 30 minut to dalej kilka złotych więc nie koniec świata. Niech się w końcu ludzie nauczą, że parkowanie kosztuje a władza niech przestanie robić z centrum darmowy całodzienny parking pracowniczy
Przy aplikacji zejdzie z 30 sekund.
Nie wszyscy używają aplikacji. Są nawet tacy, co do dzisiaj używają monet do płacenia 😉