Straż miejska w Katowicach testuje drona do walki ze smogiem. Dzięki niemu strażnicy mogą sprawdzać czym palą w piecach mieszkańcy. Po pierwszym dniu testów strażnicy wystawili jeden mandat za nieprzestrzeganie przepisów tzw. uchwały antysmogowej.
Po raz pierwszy specjalnego drona nad dachami domów w Katowicach można było zobaczyć we wtorek. Testowany dron umożliwia prowadzenie zdalnego pomiaru zanieczyszczeń pod kątem spalania odpadów i niedozwolonych substancji, np. plastikowych butelek. Dodatkowo czujniki pozwalają na analizę zawartości: etanolu amoniaku, chlorku wodoru, formaldehydu oraz PM10, PM2,5, PM1 z wykorzystaniem laserowego licznika rozsianych cząstek stałych. Dzięki urządzeniu strażnicy będą mogli sprawniej kontrolować paleniska i egzekwować zapisy tzw. uchwały antysmogowej. Testy zostały przeprowadzone przez katowicką straż miejska przy współpracy z Gliwicami, Instytutem Chemicznej Przeróbki Węgla oraz firmą Flytronic. – Docelowo dron będzie skanował znaczne obszary miasta informując operatora o prawdopodobnym wykorzystaniu niedozwolonego paliwa. Następnie dyspozytor będzie podejmował decyzję o wysłaniu funkcjonariuszy pod wskazany adres w celu potwierdzenia podejrzenia i wystawienia mandatu – mówi Dawid Bielecki z firmy Flytronic.
Już po dwóch godzinach strażnicy namierzyli dom, w którym spalany był niewłaściwy opał i wystawili mandat w wysokości 500 zł. To dopiero początek testów. Kolejne będą prowadzone w najbliższych dniach i tygodniach. Niewykluczone, że w przyszłości takie urządzenie zostanie kupione dla straży miejskiej.
Rozwiązanie smogu jest proste. Obowiązkowe filtry na kominy. Łatwo skontrolować, można biednym ludziom jednorazowo dofinansować. Zupełnie jak samochodami i filtrami np. DPF. Technologia na pewno jest prosta a i oszukiwać nie ma sensu.