Kilkaset drzew trzeba będzie wyciąć przy okazji budowy drugiej linii „Elki” w Parku Śląskim. Inwestycja dopiero jest na etapie przetargu, ale już teraz wiadomo, że ubędzie sporo zieleni. Niektóre drzewa rosną tu od dziesięcoleci.
Park Śląski szuka wykonawcy drugiej nitki kultowej kolejki nizinnej. Przetarg na budowę, a w zasadzie odbudowę „Elki” z Wesołego Miasteczka do Planetarium Śląskiego, został ogłoszony pod koniec kwietnia. Planowany odcinek kolejki będzie miał 1840 m długości. W najniższym punkcie wagoniki i krzesełka będą się znajdowały na wysokości 8 metrów, a w najwyższym – prawie 20 metrów. Nową trasę ma obsługiwać co najmniej 30 wyciągów krzesełkowych i 15 gondoli. Co godzinę kolejka ma przewozić 900 osób. Otwarcie ofert zaplanowano na 1 czerwca i choć na razie nie da się określić, kiedy rozpocznie się budowa, to już można zajrzeć w projekt.
PRZECZYTAJ TEŻ: Kolejką nad zoo i do planetarium. „Elka” ma mieć drugą nitkę
Wynika z niego, że na trasie drugiej nitki znajduje się 1456 drzew. Żeby można było przejechać się nad zoo, trzeba będzie wyciąć sporo zieleni. Goście parku mogą już zauważyć ponumerowane pnie. – Naturalnie tego typu inwestycja nie może odbyć się bez ingerencji w drzewostan. Zwłaszcza że trasa z Planetarium do Wesołego Miasteczka mierzy około 1800 metrów i przecina tereny zalesione. Dodatkowo należy zwrócić uwagę na to, że w ostatnich latach radykalnie zmieniły się przepisy dotyczące budowy tego typu obiektów. Dla wcześniejszej kolei skrajnia wynosiła 5 m od osi, czyli korytarz miał 10 m szerokości, natomiast obecnie skrajnia to 7,02 m, czyli korytarz o szerokości 14,04 m – informuje Przemysław Malisz z Parku Śląskiego. Co prawda za ogrodzeniem Śląskiego Ogrodu Zoologicznego jest jeszcze pozostałość po korytarzu, którym przebiegała dawna linia kolejki, ale również tam konieczna będzie wycinka. Sporo drzew musi zostać zlikwidowanych w okolicy promenady gen. Jerzego Ziętka, ponieważ przez lata zieleń zdążyła odrosnąć i tu zlokalizowane zostanie połączenie dwóch nitek kolejki.
Park Śląski zorganizował konsultacje i z ponad 1400 drzew, które zostały zinwentaryzowane na etapie projektowania do wycinki przeznaczonych ma zostać około 400. Choć park podaje, że jest ich 333, ale to dlatego, że w nie wlicza roślin o obwodzie pnia wynoszącym poniżej 50 cm zmierzonym na wysokości 5 cm od ziemi. Wśród drzew, które trzeba będzie zlikwidować, są takie rosnące w parku od dziesiątek lat, których obwód wynosi nawet przeszło 150 cm. „Zaplanowano przeprowadzenie akcji nowych nasadzeń, które z naddatkiem zrekompensują planowe usunięcie drzew. Rośliny będą tworzyły ekologiczny i kolorowy „dywan” niemalże przez cały rok, ponieważ poszczególne gatunki kwitną w innym okresie” – informuje Park Śląski. Będą to jednak wyłącznie krzewy, m.in. krzewuszka cudowna, perukowiec podolski, lilak pospolity czy forsycja pośrednia. Łącznie ma być ich ponad 700 sztuk.