Nie Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, ani zewnętrzny operator. Trzema miejskimi basenami mają zarządzać Katowickie Wodociągi. Na najbliższej sesji radni podejmą uchwałę w tej sprawie. To będzie jednak dopiero początek, bo przed nowym zarządcą wiele wyzwań i zapewne problemów.
Właściwie wszystkimi obiektami sportowymi i rekreacyjnymi zarządza w Katowicach MOSiR. Również miejskie baseny podlegają ośrodkowi. To MOSiR obsługuje letnie kąpieliska Bugla i Rolna. Okazuje się jednak, że budowanymi właśnie krytymi pływalniami zajmą się wodociągi. – Wszystko będzie leżało po stronie KW. Dostaną tę infrastrukturę, będą nią zarządzały, w razie potrzeby w nią inwestowały i zatrudniały osoby potrzebne do obsługi tych obiektów – mówi nam prezydent Katowic Marcin Krupa.
Oznacza to, że przed KW duże wyzwanie m.in. w postaci znalezienia ludzi do pracy. Tymczasem rekrutacja jeszcze się nie rozpoczęła i nie wiadomo kiedy się rozpocznie. – Na razie nie mamy jeszcze umocowania prawnego do podejmowania jakichkolwiek działań związanych z basenami. Dopiero po przyjęciu uchwały przez radnych i podpisaniu umowy z urzędem miasta, będziemy mogli rozpocząć przygotowania do przejęcia zarządzania basenami – informuje Agnieszka Jaszkaniec, rzecznik prasowy Katowickich Wodociągów.
Z naszych informacji wynika, że trzeba będzie zatrudnić nawet ponad 100 osób, z których około połowa to ratownicy. Jak trudno o tych ostatnich, pokazuje zawsze sezon letni. Choć oczywiście wtedy mają oni znacznie więcej ofert pracy niż jesienią czy zimą. Niemniej znalezienie tak dużej grupy ludzi w krótkim czasie może być dużym wyzwaniem.
Czasu jest bowiem niewiele. Jak powiedział nam prezydent Katowic, pierwsze dwa baseny powinny zostać udostępnione mieszkańcom w połowie stycznia 2020 roku, czyli dokładnie za pół roku. Dłużej trzeba będzie poczekać na otwarcie pływalni w Zadolu, bo tam z powodu kłopotów finansowych wykonawcy, roboty są opóźnione.
Dlaczego to właśnie wodociągi mają się zająć zarządzaniem basenami, skoro nie mają w tym żadnego doświadczenia? – Wierzę, że sobie z tym poradzą. Zajmują się wodą, więc jak najbardziej jest to tożsame – argumentuje Marcin Krupa.
Prezydent dodaje, że jego zdaniem, jest szansa, żeby baseny były rentowne. Miasto pomoże jednak w finansowaniu ich działalności m.in. poprzez zakup godzin na lekcje WF-u. – Będziemy chcieli umożliwić katowickim szkołom prowadzenie zajęć sportowych na basenach. A więc będziemy musieli za to jako miasto zapłacić.
Trudno powiedzieć w jakiej części urząd miasta będzie finansował funkcjonowanie basenów, a w jakiej Katowickie Wodociągi będą same musiały zadbać o przychody ze sprzedaży biletów czy wynajmu obiektów. O wysokie wpływy z biletów może być trudno, bo prezydent Katowic ustalił ich ceny już dawno. W kampanii wyborczej przed wyborami samorządowymi w 2018 roku zapowiedział, że mieszkańcy Katowic zapłacą 8 i 4 zł (ulgowy), a osoby spoza miasta odpowiednio 16 i 8 zł. Jak będzie przebiegała weryfikacja kto jest, a kto nie jest mieszkańcem Katowic? Na to pytanie biuro prasowe UM Katowice nam nie odpowiedziało. Podobnie jak na pytanie ile ma kosztować utrzymanie basenów i czy została już przeprowadzona dokładna kalkulacja kosztów.