Ponad połowa samochodów parkujących w mieście to pojazdy spoza Katowic, w godzinach szczytu 1300 aut parkuje nielegalnie, a sytuację parkingową ma poprawić wzrost cen i większy dostęp do płatności. To wnioski z badania parkingów przeprowadzonego w Katowicach.
O wielkim liczeniu samochodów w centrum Katowic pisaliśmy jeszcze na etapie ogłoszenia przetargu. Teraz znane są już wyniki badania transportowego dotyczącego parkowania. Jego celem było – w skrócie – sprawdzenie jak, gdzie i kiedy parkują kierowcy w ścisłym centrum miasta. Dzięki takiej analizie miasto ma stworzyć nową politykę parkingową. – Sytuacja Katowic pod względem parkowania jest szczególna. To właśnie u nas swoją siedzibę ma wiele instytucji, uczelni wyższych czy też firm, w których pracują osoby z całej metropolii. Codziennie do Katowic przyjeżdża 120 tys. osób do pracy – z czego wielu samochodami – mówi Marcin Krupa, prezydent Katowic.
Na potrzeby badania Śródmieście zostało podzielone na 42 obszary (ograniczone od północy ulicami Oblatów i Katowicką, od wschodu ulicami Dobrowolskiego, Roździeńskiego, Bogucicką, 1 Maja i Murckowską, od południa autostradą A4 i od zachodu linią kolejową nr 139 oraz ulicami Goeppert-Mayer, Grundmanna i Stęślickiego, włączono też rejon ulic Ceglanej i Wita Stwosza). Na tym terenie firma Stadtraum Polska Sp. z o.o. z Poznania przeprowadziła badanie w październiku 2019 roku. – Metoda badań polegała na automatycznym sczytywaniu co godzinę numerów rejestracyjnych zaparkowanych pojazdów, natomiast analizy przeprowadzone zostały z podziałem na pojazdy z rejestracją SK (tj. z Katowic) i nie SK (spoza Katowic) – tłumaczy Bogusław Lowak, naczelnik wydziału transportu w UM Katowice.
Jak wynika z badania, na obszarze centrum Katowic jest 27 698 miejsc parkingowych. Niespełna 12 tys. to parkingi zarządzane przez MZUiM. W czasie wykonywania badań średnia liczba pojazdów, które parkowały na parkingach, to nieco ponad 30 tys. Przy czym większość to samochody spoza miasta. Najwięcej aut zaobserwowano w godzinach 12.00-13.00. Jednocześnie kierowcy zaparkowali maksymalnie 13 224 pojazdy. To o 11% więcej niż mogą pomieścić miejsca postojowe, którymi dysponuje miasto. Wynika z tego, że w godzinach szczytu ok. 1300-1400 samochodów parkuje w miejscach niedozwolonych.
W Katowicach kierowcy w większości pozostawiają na parkingu swój samochód na 3 godziny lub dłużej. To dotyczy aż 47%wszystkich pojazdów. W tym nadal większość stanowią auta z innymi tablicami rejestracyjnymi niż SK. Nieco ponad 60% zaparkowanych na co najmniej 3 godziny samochodów pochodzi spoza Katowic. Wynik badania pokazuje też, w jaki sposób mieszkańcy podchodzą do pozostawiania aut w strefie kultury. – Dane parkowania w strefie kultury jasno pokazują, że wiele osób wykorzystuje to miejsce jako darmowy, całodzienny parking, wykorzystywany przy dojeżdżaniu do pracy. Największa ilość jednocześnie zaparkowanych pojazdów występuje w przedziale godzinowym od 15.00 do 16.00 i wynosi 895 pojazdy, co stanowi ok. 144 % pojemności parkingów, zatem ok. 44% pojazdów parkuje w miejscach niedozwolonych. W okresie tym aż 84% zaparkowanych pojazdów posiadało rejestrację spoza Katowic – podkreśla naczelnik Lowak.
Wnioski wynikające z badania nie są zaskakujące, ale mają pomóc władzom Katowic w podjęciu ważnych decyzji dotyczących polityki parkingowej w mieście. Firma, która na zlecenie miasta wykonała badania wskazuje, że problemy rozwiąże m.in. zwiększenie liczby miejsc parkingowych i rotacji na tych miejscach oraz zmiana środka transportu na rower i komunikację zbiorową. Wśród zaleceń znalazło się podwyższenie stawek w strefie płatnego parkowania, które ma poskutkować skróceniem czasu postoju. Poza tym wykonawca rekomenduje wprowadzenie płatności mobilnych oraz płatności kartą.
A ja chciałam coś dodać jako Ślązaczka od 20 lat dojeżdżająca do pracy w swojej regionalnej stolicy – Katowicach. Chciałabym, żeby w moim mieście Bytomiu była dla mnie praca, ale jej nie ma. przynajmniej nie za godne pieniądze. Dojazd komunikacją miejską z mojej dzielnicy zamieszkania zajmuje mi Ok. 1,5h (i jak tu mówić o super sprawnej komunikacji która ma być ekologiczną alternatywą dla dojazdów indywidualnych), samochodem 35-40 minut. Rozumiem mieszkańców Katowic, ale czy Wy rozumiecie mieszkańców innych sląskich miast przyjeżdżających do Katowic za chlebem? Naprawdę nie widzicie tego, że “stolica” (krajowa lub regionalna) daje szansę ns godne zarobki a nie pracę zs 3,5 tys po studiach? Fajnie, że Katowice dbają o swoich mieszkańców, ale osoby tu pracujące też służą rozwojowi miasta (korzystanie z usług, zakupy itp.) i przyczyniają się tym samym do podatkowych dochodów miasta. No ale cóż, oni głosować nie będą w Katowicach i p. Krupie się nie przysłużą. i nie piszcie proszę, że centra przesiadkowe (NA RAZIE bezpłatne) załatwią sprawę, bo trochę są za małe- sądząc z wyliczeń wszystkich katowickich ekspertyz…
Dla porządku, podstawowe źródło dochodów miasta do wpływy z PIT, czyli podatku dochodowego od osób fizycznych. Wpływy z CIT (od osób prawnych, czyli np. od spółek) to mniej więcej 1/6 tego, co z PIT. Nawet gdyby założyć, że za ten CIT odpowiadają tylko osoby przyjezdne, co oczywiście jest niemożliwe), to dochód z tego dla miasta jest niewielki. Reasumując, nie, przyjezdni nie utrzymują Katowic.
PIT to też dochody od osób samodzielnie prowadzących działalność gospodarczą np. świadczących usługi kosmetyczek, fryzjerów, manicurzystek i innych. A z tych usług korzystają także przyjezdni. Poza tym taka argumentacja przypomina czasy słusznie minione – Warszawa żyje z całej Polski (patrz dochody wg miejsca rejestracji). Z Katowiacami jest podobnie (choć nie ns taką skalę). Noni rzeczywiście to bardzo miłe, że bracia i siostry Ślązacy – katowiczanie mają gdzieś innych mieszkańców Śląska którzy za godziwą pracą muszą dojeżdżać do swojej regionalnej stolicy. Chyba w myśl hasła Katowice dla katowiczan. Kolejny sposób dzielenia obywateli… dla głosów i wybranych wyborów…
Nie mają gdzieś, ale jak rozumiem, komentarze tyczą się parkowania. Tak więc nikt nie ma prawa oczekiwać, że Katowice zapewnią mu miejsce parkingowe (najlepiej bezpłatne, prawda?), żeby mógł do pracy dojechać samochodem. Podobnie jak ja nie oczekiwałbym, że mieszkając w Katowicach, a pracując w Bytomiu, Gliwicach czy Sosnowcu będzie tam na nie czekać parking.
Miasto traci 1,5 miliona miesięcznie!!! Niech tylko 500 kierowców w dni robocze dostanie mandaty po 150zl a miasto będzie miało takie środki.
Płatne parkingi to skok na kasę. Nic więcej!
Płatne parkingi to jedyna szansa na zmianę nawyków transportowych mieszkańców.
Tak myślą urzędnicy. Efekt – więcej ludzi wyprowadza się z Katowic, niż wprowadza.
Mam takie pytanie – dlaczego właściciele supermarketów i centrów handlowych nie likwidują parkingów? Przecież grunt pod parkingiem na setki aut kosztuje majątek!
Odpowiedź – bo oni muszą zarabiać, a urzędnicy nie. Jak brakuje kasy urzędnikom to podnoszą podatki i opłaty i jest git. Mogą pozwolić sobie na takie brednie jak nawyki transportowe. Przy takim myśleniu to cud, że w Polsce jest kilkanaście milionów aut, a nie tylko rowerki, furmanki i traktory.
Ludzie się wyprowadzają z miasta bo nie mogą w nim zaparkować. W efekcie, codziennie muszą do niego dojeżdżać do pracy szukając miejsca parkingowego.
Brzmi logicznie.
Ludzie wyprowadzają się, bo nie ma darmowych parkingów? A może przez korki, które sami tworzą?
Miasto nie rozwija się, bo nie ma spójnej strategi drogowej, system parkingowy jest niewydolny… itd, ale wy dzieciaki i tak nie zrozumiecie, szkoda czasu. Bierzcie rowerki i do przodu. 🙂
System parkingowy jest niewydolny, bo jest bezpłatny. Na świecie jeszcze nie wymyślono takiego systemu parkingowego, bezpłatnego, żeby był wydolny. Do supermarketu ludzie często jeżdżą po większe zakupy. Właściciele nie likwidują parkingów, bo jest zależność między ich biznesem, a tym parkingiem, acz praktyka pokazuje, że i tak najlepiej mają się markety, które są blisko zabudowań, są dobrze skomunikowane transportem publicznym, a nie takie, które mają największy parking. Dziadku weź rowerek to ci trochę przewietrzy te trociny 🙂 Albo wracaj do swojego autka, hoduj zawał i jedź szukaj parkingu 🙂 Ja tam wolę swój rowerek. Zdrowie, kondycja, zawsze bez korków, najkrótszą drogą do celu, i zawsze darmowy parking pod drzwiami 🙂
Dzieciak jednak jesteś. Miasto ma być i dla jednych i dla drugich bo nie każdy ma możliwość i nie zawsze da się rowerem. Podobnie jak nie każdy ma samochód.
Też mnie zawsze bawi “argument”, że ktoś wyjeżdża z miasta, bo nie wszędzie gdzie chce dojechać samochodem czeka na niego parking, najlepiej bezpłatny.
Nie najlepiej, a obowiązkowo. To jest warunek konieczny.
Jakby to prosto powiedzieć, żeby nikogo nie urazić. Jeśli ktoś porównuje supermarkety do zwykłych ulic w centrum miasta, to naprawdę nie ma o czym rozmawiać.
Marnujesz się, z takim myśleniem zrobiłbyś wspaniałą karierę urzędniczą! :)))
Trzeba budować parkingi piętrowe i innego typu – metalowe szczęki – badania nie dadzą miejsc parkingowych a niestety przyjezdni blokują parkingi prywatne przy blokach KSM gdzie są mieszkania prywatne wykupione i wydzielone parkingi dla mieszkańców. Nie budować nic w Centrum bo niema miejsc parkingowych. W Centrum jest już ciasno a deweloperzy budują to święte krowy dlaczego ? Czy UM nie widzi tego jak jest ciasno ?
Najważniejszy wniosek to trzeba zacząć pilnować i konsekwentnie karać nielegalnie parkujących.
Dane z raportu są porażające.. w niektórych miejscach do 40 proc parkujących w niedozwolonych miejscach.
Marnowanie publicznych środków na analizy, gdzie wnioski mogłoby wyciągnąć dziecko w podstawówce. No ale miastem Katowice zarządzają ludzie, którzy wprowadzili system, gdzie za parkowanie płaci się podchodząc z trzosem monet