Marsz o wolność w Katowicach. Kilkusetosobowy tłum bez maseczek domagał się wolności i zniesienia obostrzeń. Jedna osoba została zatrzymana.
Tłum antycovidowców przeszedł ulicami Katowic i niewiele brakowało, żeby doszło do starcia z policją. Zgromadzenie rozpoczęło się w południe na katowickim Rynku. Przemawiał tam m.in. piosenkarz Iwan Komarenko. Przekonywał, że pandemia to przede wszystkim propaganda, bo sam koronawirus jest o wiele mniej groźny niż pokazują to media.
Przed katowickim urzędem miasta pokazano też jak będzie wyglądało życie Polaków, jeśli poddadzą się tej propagandzie. Jedna z uczestniczek protestu została ogolona na łyso i naklejono jej numer więzienny.
Później tłum przemaszerował w kierunku Spodka, zatrzymał się przy Pomniku Powstańców Śląskich, a następnie przeszedł przed NOSPR. Na Spodku grupa osób zasłoniła napis “punkt szczepień” transparentnem z napisem “antycovid19”.
Chociaż doszło do lekkich spięć z policją, to obyło się bez większych problemów w trakcie manifestacji. Jak informuje mł. asp. Agnieszka Żyłka, oficer prasowy KMP w Katowicach, jeden z uczestników został zatrzymany obok Superjednostki, bo zaatakował policjanta butelką. Na razie nie wiadomo, ile osób wylegitymowano. Na pewno wobec niektórych osób zostaną skierowane wnioski o ukaranie do sądu.
Mija 5 miesięcy od hucznego rozpoczęcia drugiej fali marszem antycovidowców i antymaseczkowców. Trwają wiernie przy swoim.
Jedynie antyszczepionkowców nie widać, może wyginęli jako pierwsi.
banda wariatow he he