Z końcem marca z taryfy ZTM znika promocyjny bilet za 1 zł, na którym można podróżować na krótkich dystansach. Od 1 kwietnia najtańszy bilet czasowy w aplikacji Transport GZM będzie kosztował 2 zł.
1 października 2023 roku weszła w życie nowa taryfa ZTM. Miało to związek z wygaszeniem systemu ŚKUP i uruchomieniem nowego systemu – Transport GZM. W cenniku biletów pojawiły się wtedy nowe „czasówki”, czyli bilety na podróż do 5, 10 i 15 minut. Kosztują odpowiednio 2, 3 oraz 3,5 zł i są dostępne wyłącznie w aplikacji Transport GZM. Najtańszy bilet do końca roku można było kupić w promocji za 1 zł.
Pod koniec 2023 roku zarząd GZM postanowił, że promocję przedłuży. Kolejny termin obowiązywania 50% ceny biletu do 5 minut został ustalony na 31 marca. Następnego przedłużenia promocji nie będzie. Jak tłumaczy GZM, każda promocja kiedyś się kończy, choć nie jest wykluczone, że w przyszłości zniżka na najkrótsze przejazdy pojawi się po raz kolejny. Poza tym, GZM skupia się teraz na promocji Metrobiletu, który umożliwia korzystanie z przejazdów autobusami, tramwajami, trolejbusami, a także pociągami Kolei Śląskich i Polregio.
Przypomnijmy, że obecnie jednorazowe bilety papierowe w ZTM kosztują: 4,60 zł (na 20 minut), 5,60 zł (na 40 minut) i 6,60 zł (90 minut). Bilety na taki sam czas przejazdu kupione w formie elektronicznej kosztują 4, 5 i 6 zł.
W trakcie podróży na „czasówkach” liczy się czas rozkładowy, w jakim dany pojazd ma pokonać trasę pomiędzy poszczególnymi przystankami.
Brawo! Organizatorzy transportu się popisali, uzależnili całkowicie transport zbiorowy od prywatnych dostawców internetu z którymi nie zawarli żadnej umowy.
Wystarczy “kryzys” w postaci rozładowanej baterii w telefonie, problemów z zasięgiem internetu albo jego drastyczne spowolnienie, i system transportu leży i tylko nabija puste wozokilometry.
Po zmianie ŚKUP na Transport GZM doszło ryzyko np. zablokowania aplikacji w sklepie zagranicznej firmy.
CIekawe, czy ZTM w ogóle opracował jakiś raport z analizą czynników ryzyka?
To wszystko działa tylko chwilowo i cudem.
Odpowiedzialni ludzie nie będą się uzależniać od systemu tak wrażliwego na wszelkie kryzysy czy nawet drobne zdarzenia. A że ZTM nie poczuje się do żadnej odpowiedzialności w przypadku problemów, to już wiemy po reakcji na awarię ŚKUP sprzed roku.