Katowice chcą przenieść PKM z ul. Mickiewicza do innej części miasta. Baza dla autobusów może powstać na terenach po kopalni Wieczorek. Decyzja jeszcze nie zapadła, ale jest duża szansa, że tym razem przeprowadzka się uda.
O tym, że miasto chce przenieść bazę PKM-u w inne miejsce, mówi się już od lat. Zapowiadał to już prezydent Piotr Uszok. W ostatnich latach Katowice przymierzały się do przeprowadzki przedsiębiorstwa i rozważały co najmniej dwie lokalizacje.
Prywatny inwestor był szybszy
Brany był pod uwagę teren w Zawodziu, w okolicy skrzyżowania ulic Bagiennej (DK 79) i Krakowskiej. Jednak te plany pokrzyżowała inwestycja kolejowa, która jeszcze się nie rozpoczęła. PKP Polskie Linie Kolejowe jeszcze w tym roku mają rozpocząć wielką przebudowę linii E65. W celu rozbudowania torów, które zajmą dużo więcej miejsca niż teraz, kolejowa spółka już w 2017 roku przejęła działki miasta i prywatnych właścicieli położone w rejonie pętli tramwajowej.
Później miasto starało się o teren po kopalni Kleofas przy ul. Obroki. Powstała nawet koncepcja, zgodnie z którą powstałaby nie tylko baza PKM Katowice, ale również MZUiM i ZZM. Okazało się, że urzędnicy się spóźnili. Spółka Restrukturyzacji Kopalń w 2022 roku sprzedała swoje działki o powierzchni ok. 22 hektarów. Kupił je znany katowicki deweloper, spółka Opal Maksimum. Jako jedyny oferent miał zapłacić cenę wywoławczą, czyli przeszło 28 mln złotych. Z tego powodu skończyło się na planowaniu.
Do trzech razy sztuka
Miasto nie rezygnuje jednak z przeprowadzki PKM-u i starań o pokopalniane nieruchomości. Już w połowie ubiegłego roku prezydent miasta zwrócił się z prośbą przekazania przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń S.A. prawa użytkowania wieczystego działek położonych w rejonie ulic Transportowców i Szopienickiej. Jak informuje Mariusz Tomalik, rzecznik prasowy SRK, przedmiotem darowizny miałoby być 6 działek o łącznej powierzchni ok. 7,5 ha. Podczas ostatniego posiedzenia komisji górniczej rady miasta Marek Janus, kierownik Działu Projektów Zagospodarowania Nieruchomości w SRK, mówił, że spółka zamierzała sprzedać teren położony na wysokości Szybu Wilson (po drugiej stronie ul. Szopienickiej). Byli potencjalni zainteresowani, ale SRK nie chciała obniżyć ceny i do transakcji ostatecznie nie doszło.
Jeszcze nie ma zielonego światła
Dla pięciu spośród sześciu działek, o które zawnioskował prezydent Katowic, nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Zgodnie ze studium, są to tereny zabudowy produkcyjno-usługowej oraz obszary dróg i placów publicznych. Ostatnia z działek według MPZP dla obszaru położonego w rejonie ulic Murckowskiej i Porcelanowej, jest przeznaczona na tereny zieleni izolacyjnej i tereny lasów. Lokalizacja bazy transportowej nie jest więc wykluczona. Jednak zielonego światła dla autobusów w tym miejscu jeszcze nie ma. SRK musi dostać zgodę Ministerstwa Aktywów Państwowych. – Została podjęta już uchwała wyrażająca zgodę na dokonanie darowizny na rzecz Miasta Katowice przez Zarząd oraz Radę Nadzorczą. Wniosek przesłano do Walnego Zgromadzenia celem uzyskania stosownej akceptacji – informuje rzecznik prasowy SRK.
Jeśli w Warszawie nie będzie zastrzeżeń, to do darowizny mogłoby dojść jeszcze w pierwszej połowie bieżącego roku. Jednak będzie się to wiązało z dużą inwestycją. PKM Katowice dysponuje 246 autobusami.
Czyli handelek terenem w centrum się szykuje
oby, bo teraz ta zajezdnia w takim miejscu to katastrofa.
Ale będzie miejsca na nowe biurowce, najlepiej tak wysokie jak te z Cavatiny. Będziemy mieli w Katowicach prawdziwy Manhattan. A potem będą się zastanawiać skąd te korki w centrum.
lepiej jakby były przynajmniej o połowę wyższe. to ostatnia szansa na zbudowanie wielkomiejskiego charakteru centrum.
Akurat liczba samochodów wjeżdżających do centrum od początku grudnia znacząco spadła. Nagle są inne możliwości dojazdu. Cud.
oszołomy będą się zastanawiać skąd korki, a inteligentni skorzystają z szybszych form transportu.
tak to działa na całym świecie.
Tylko, że w Polsce to jeszcze nie wszyscy dojrzeli do etapu odspawania tyłka od siedzenia samochodu. Sam widzisz, że nawet tutaj kwiczą i płaczą jak ktoś na przykład o rowerach wspomni.
Czyli szykują się nowe bloki w centrum.
Pod względem funkcjonalnym lokalizacja fatalna. Odległość od centrum spora ~10km, czas przejazdu bez korków 20-30min. Dojazd dla pracowników tez paskudny – raptem 2 linie autobusowe jeżdżące co godzinne.
Jeżeli przemnożymy te ~200 autobusów x 20 km to CODZIENNIE daje bez sensu dodatkowe 4000 km i około 1000 litrów ropy przepalonych bo ktoś z urzędu wymyślił taką lokalizacje.
PS
SRK miało ostatnio w ofercie działkę na Podlesiu/Kostuchnie no ale wiadomo: Uszokowi i nowobogackim autobus by smrodził i drogę blokował. Tam też nie ma planu miejscowego wiec zajezdnie czy spalarnie odpadów można lokalizować. No ale wiadomo że przecież “to się nie godzi”. Co innego w dzielnicach północnych czy Szopienicach – tam przecież nikomu nie przeszkadza i nikt nie protestuje 🙂
Będzie kolejny argument do zwolnień kierowców, choć z drugiej strony powstanie tej bazy to będzie jak z tym tramwajem na południe. Z tym mnożnikiem to trochę inaczej, bo z jednej strony część autobusów to szczytówki, więc jadą razy dwa, z drugiej strony to chyba chodzi tylko o Mickiewicza, a tam nie ma całości. Oni co prawda może i mają 246 autobusów (powątpiewam, a jak tak to nie wiem po co), ale planów dużo mniej. Dziennych jak liczyłem parę lat temu mieli 189. Od tego czasu dostali 3 plany M24, tymczasowo mają 2 dodatkowe 830, a oddali na pewno 4×13, 3×190, 2×196, oraz bodajże 3×76 i 1×72. Musiałbym odgruzować tema śląskich rozkładów, ale tendencja na pewno będzie malejąca. A te dojazdy należy liczyć nie ilością ropy tylko przeliczać przez powiedzmy 8zł, bo to UM będzie płacił swojemu przewoźnikowi techniczne. Co akurat nie jest zaskakujące, bo raczej wszyscy komunalni w Polsce tak mają. Gdzie np. we Wrocławiu każdy autobus MPK jest ogólnodostępny i ma swój początek i koniec w zajezdni.
Jeszcze mi się przypomniało, że pozbyli się 5×177.
brawo krupouszok