Dziki parking przy zbiegu ulic Francuskiej i Mariackiej został ogrodzony. Jednocześnie stanął na nim kontener, który ma służyć pracownikom obsługującym maszyny parkingowe.
Klepisko po wyburzonej kamienicy pomiędzy ulicami Mariacką, Francuską i Tylną Mariacką było ostatnio wykorzystywane jako zaplecze budowy maszyn parkingowych, które stanęły na tej ostatniej ulicy. Kiedy robotnicy zakończyli prace, teren momentalnie przejęli kierowcy, którzy parkowali tu bezpłatnie na dziko. Przez kilka, może nawet kilkanaście tygodni działka należąca do KTBS była ogólnodostępna. Jednak kilka dni temu w końcu została osłupkowana, tak że wjazd na nią jest już niemożliwy.
Przy okazji na klepisku stanął kontener, który będzie służył pracownikom obsługi maszyn parkingowych. Te zostały uruchomione dzisiaj (13l listopada).
Przypomnijmy, teren po wyburzonej kamienicy należy do Katowickiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, które chciało na niej wybudować aparthotel z lokalami na krótki wynajem. To już jednak nieaktualne, bo inwestycja okazała się zbyt droga i nie było na nią finansowania. Trwa analiza w jaki sposób można ten teren zagospodarować inaczej.
Wcześniej miasto sprzedało teren prywatnej osobie, która jednak nie wywiązała się z warunków przetargu, wśród których było rozpoczęcie budowy w określonym czasie. Działka została więc odkupiona przez miasto i przekazana następnie do KTBS.
Kolejna bzdura, trzeba wbić słupki a potem się zobaczy.
Przecież KTBS, miało budować na tej działce jakiś rodzaj hotelu lub coś podobnego.
Co wiemy w tej sprawie ?
Pusta działka będzie straszyła przez kolejne lata… ??
Wysiliłeś sie na tyle żeby przeczytać artykuł czy trollujesz?
Automatyczny parking z cieciem . hahahahah Bareizm 🙂
Przeczytaj artykuły wcześniejsze na ten temat a następnie się wypowiedz. Ośmieszasz się.
Jako, że prowizorki u nas bywają najtrwalsze to i ten kontener ma szansę się tam zakorzenić. Zwłaszcza w tak wspaniałym mieście jak Katowice.
Ten “tymczasowy” kontener to kwintesencja działań i planowania. Do tego schodki z europlaety świadczą tylko o tym, że warto było wydać miliony na “automatyczny” parking z obsługą 😉
Parking bez “ciecia” to nie parking 🙂
Przecież to było zapowiadane od samego początku, że przez pierwsze miesiące będą pracownicy firmy musieli być dostępni. Oczywiście, gdyby ich nie było zaraz byłoby larmo, że co to za miasto, przecież wiadomo, że coś może się zepsuć, a pracownicy powinni przynajmniej na początku mieć stały dyżur itd. A jak tak się właśnie dzieje, to i tak źle.