Koleje Śląskie ponownie wprowadzają zmiany w taryfie. Będzie drożej w kasach i u konduktora, ale taniej przez aplikację mobilną i w biletomatach. Przewoźnik wyjaśnia, że takie były oczekiwania podróżnych.
Niedawno duże podwyżki w Kolejach Śląskich wywołały falę krytyki. Nic dziwnego, bo jeszcze w tym roku za podróż na tej samej trasie pasażerowie płacili mniej. Jednak w połowie maja przewoźnik wprowadził zmiany w cenniku. Z oferty usunięto bilety liniowe (czasowe), z których korzystało najwięcej podróżnych. W zamian na 16 liniach obowiązywać zaczęła taryfa odległościowa. To sprawiło, że na przykład za bilet jednorazowy z Katowic do Gliwic trzeba zapłacić teraz 9 zł, a było 7 zł. Koszt biletu na trasie Katowice-Sosnowiec wynosił 4,5 zł, a teraz kosztuje 6 zł. Jak wyjaśniały wtedy Koleje Śląskie, chodziło o „ujednolicenie taryfy”, co „ułatwi dalszy rozwój siatki połączeń i utrzymanie obecnych”.
Prawie 10 % obniżki po podwyżce
Teraz podróżnych czeka kolejna podwyżka. Choć przewoźnik przekonuje, że jest to przede wszystkim obniżka cen o „prawie 10%”. W nowej taryfie, która zacznie obowiązywać od 11 grudnia, pojawi się rozróżnienie ceny w zależności od sposobu zakupu biletu, jaki wybierze podróżny.
W skrócie: drożej będzie dla osób, które kupią bilet w kasie lub u konduktora, a taniej dla tych, którzy zdecydują się kupić go przez jedną z aplikacji mobilnych, strony internetowe lub w biletomacie. W stosunku do obecnego cennika podróżny zapłaci 5% więcej (kasa, konduktor) i 5% mniej (aplikacja, strona internetowa, biletomat).
Przewoźnik postanowił zakomunikować to w ten sposób, że będzie o 10% taniej. Będzie, ale to różnica w kwocie pomiędzy biletem elektronicznym i tym kupionym w kasie lub u konduktora już po wprowadzeniu podwyżki. Wczoraj na profilu Facebook Kolei Śląskich Patrycja Tomaszczyk, rzecznik prasowa Kolei Śląskich, tłumaczyła, że takie były oczekiwania podróżnych. – To na państwa wniosek rozwijamy mobilną sprzedaż biletów. Taki bilet jest ekologiczny, łatwy w pozyskaniu, wygodny i bezpieczny – mówi Tomaszczyk. Nie zdradza jednak, czy podróżni wnioskowali również o 5-procentową podwyżkę cen biletów z kasy i od konduktora.
Ile trzeba będzie zapłacić od 11 grudnia? Na przykład na trasie Katowice-Gliwice bilet, który aktualnie kosztuje 9 zł, będzie kosztował 9,5 zł (kasa, konduktor) lub 8,6 zł (biletomat, aplikacja, strona internetowa).
To jednak nie koniec zmian w taryfie. Podróżni powinni unikać zakupu biletu u konduktora nie tylko z powodu wyższej ceny. Wzrasta też opłata dodatkowa. Do tej pory, jeśli ktoś nie kupił biletu wcześniej, to w pociągu za wydanie biletu musiał dopłacić 5 zł. Teraz ta „kara” będzie dla podróżnego dwa razy wyższa. Za zakup biletu w pociągu pasażerowie zapłacą 10 zł. – Przypominamy, że podstawowe i najważniejsze zadania drużyny konduktorskiej, to dbałość o państwa bezpieczeństwo, pomoc osobom uprzywilejowanym, czyli osobom starszym, osobom niepełnosprawnym, kobietom ciężarnym oraz podróżnym z małymi dziećmi. Sprzedaż biletów jest czynnością dodatkową i nie może odbywać się kosztem pozostałych pasażerów. Dbamy o państwa wygodę i bezpieczeństwo – mówi Tomaszczyk na jednym z nagrań.
Opłata dodatkowa w pociągu będzie naliczana tylko w określonym przypadku. Gdy na stacji, na której wsiada podróżny, jest czynna kasa biletowa (niezależnie od tego, jakiego przewoźnika) lub dostępny jest biletomat. – W całej sieci posiadamy 198 stacji, a w 21 lokalizacjach dostępne są kasy biletowe i to tylko na tych stacjach wzrośnie opłata za wydanie biletu w pociągu – wyjaśnia rzecznik Kolei Śląskich. Jak widać po kolejkach, kasę biletową w dalszym ciągu wybiera najwięcej podróżnych. Teraz jeśli ktoś do niej nie zdąży i będzie zmuszony pójść do konduktora, to będzie miał najdroższy z możliwych biletów.
Ostatnią zmianą jest skrócenie terminu przedsprzedaży biletów z 30 dni do 14 dni. Najwcześniej bilet będzie można kupić dwa tygodnie przed podróżą. Wszystkie powyższe zmiany wchodzą w życie od 11 grudnia.
Widzieliście reklamę KS w sylwestra na Polsacie? Dawno nie widziałem bardziej desperackiej kryptoreklamy – Zawadzka z zawieszoną tasią z napisem Koleje Śląskie – cudnie to wyglądało 🙂
Raczej nie kryptoreklama, bo przecież oprócz ww stał duży balon KŚ , więc na pewno sponsorowali Sylwestra.
Pytanie do pani rzecznik KŚ – z czego wynika to nierówne traktowanie podróżnych czyli droższa cena za zakup w kasie. Co ma forma płatności do ceny biletu?
Nie ma obowiązku posiadania nawet rachunku bankowego ani karty płatniczej itp.
Nie wiedziałem, że jest jeszcze dwóch społecznych rzeczników 🙂 Nie ma niestety wyjaśnienia co do kluczowych kwestii ale rozumiem, pytania były trudne i retoryczne.
Jeśli ktoś kupuje bilet przez internet czy aplikację przewoźnik oszczędza na papierze (przy okazji jest też ekologicznie) i kosztach zatrudnienia kasjera w okienku, zmniejszają się też kolejki do kasy dlatego nie tylko KŚ promuje taką sprzedaż. Inni przewoźnicy robią to już od dawna i nie jest to takie głupie. Pasażerowie też na tym zyskują. Nie muszą stać w kolejkach po bilet bo mogą go kupić nawet w domu przez telefon czy komputer.
To ma, że w kasie musi cię ktoś fizycznie obsłużyć, a aplikacja nie je, nie pije i żyje jak mawiał klasyk 🙂 Zatem nie potrzebuje z góry określonej marży, żeby utrzymać pracownika.