Chaos i nielegalne parkowanie w strefie kultury mają się dobrze. W weekend interweniowały dwa patrole straży miejskiej, ale widać, że nic nie zmieniło się od momentu wprowadzenia płatnego parkingu. Miasto mogłoby na tym zarabiać, a traci zarówno finansowo, jak i wizerunkowo.
W weekend w Katowicach nałożyło się na siebie kilka wydarzeń. Najwięcej działo się w MCK, ale były również wyprzedane koncerty w NOSPR. Gości w strefie kultury byłoby jeszcze więcej, ale odwołano śląski kabareton, który miał odbyć się w sobotę w Spodku. Mimo to wszystkie trzy parkingi, które od września są płatne (jednak nie popołudniami i w weekendy) były wypełnione po brzegi. Choć bardziej adekwatne jest słowo przepełnione. Mimo zajętych miejsc postojowych, znaleźli się tacy, którzy wjeżdżali na płatny na co dzień parking. Kierowcy parkowali na trawnikach przy skarpie od strony ul. Góreckiego i na trawie. To zdarzało się już w poprzednich tygodniach. Ostatnio straż miejska opublikowała zdjęcie, na którym widać, że niektórzy kierowcy parkujący w strefie kultury o kulturze nie słyszeli.
Jeszcze lepsze zdjęcia pokazujące parkingową patologię zrobił jeden z naszych czytelników. Kierowcy parkują nie tylko na zieleńcach, ale również chodnikach i drogach rowerowych. Dla mieszkańców Koszutki imprezy oznaczają najazd kierowców, którzy parkują byle jak i byle gdzie, często stwarzając niebezpieczeństwo dla pieszych. Między innymi na ulicach Olimpijskiej, Ordona i Skrzypka samochody wciskają się w każdą wolną przestrzeń.
PRECZYTAJ TEŻ: Miasto wydzierżawiło deweloperowi teren przy strefie kultury na parking. W biurowcach brakuje miejsc dla najemców
W niedzielne popołudnie dwa patrole straży pożarnej interweniowały w strefie kultury. Strażnicy mieli sporo pracy. Zapytaliśmy o statystyki związane z liczbą wystawionych mandatów i wezwań, ale trzeba na nie poczekać. Część z kierowców „zarobi” na pewno mandaty, ale na tych licznych odwiedzinach miasto na razie nie zarobiło ani złotówki. Choć godzina parkowania kosztuje tu 10 zł, to wtedy, gdy ruch jest największy – opłat nie ma. Parkingi A, B i C pomiędzy NOSPR, MCK i Muzeum Śląskim są płatne wyłącznie od poniedziałku do piątku w godzinach 6.30-17.00. To sprawia, że kierowcy czują się tu zaproszeni do parkowania w godzinach wieczornych i weekendy. Z małymi wyjątkami, to wtedy w strefie kultury pozostawienie samochodu ma sens, bo wtedy organizowane są najbardziej oblegane wydarzenia.
PRZECZYTAJ TEŻ: Katowice nie przechodzą żadnej rewolucji transportowej. Nadal samochody są tu na pierwszym miejscu [OPINIA]
W okresie od 19 września do 19 października pobrano z maszyn parkingowych łącznie 8504 biletów (zaledwie 97 klientów skorzystało z Katowickiej Karty Mieszkańca, co obniża stawkę parkowania do 5 zł za 1 godzinę). Wpływy z tytułu opłat pobieranych na terenie parkingów położonych w strefie kultury wyniosły w tym czasie 92 643 zł brutto. To pokazuje, że gdyby wprowadzić opłaty w trakcie wydarzeń, miasto zarobiłoby na parkowaniu wielokrotność tej kwoty.
PRZECZYTAJ TEŻ: Blokada na kole jednego samochodu wystarczyła, żeby inni kierowcy przestali nielegalnie parkować na ulicy w centrum Katowic
Tak dzieje sie w większości miast. Pomijając kwestię lokalizacji i ich charakteru, to obiekty widowiskowo-sportowe w Gliwicach i Krakowie z parkowania zrobiły jedno ze źródeł przychodów. Przy Arenie Kraków parking jest płatny codziennie. W dniu, gdy nie ma żadnego wydarzenia opłata jest pobierana powyżej postoju 20-minutowego i w godzinach od 6.00 do 1.30 kosztuje 10 zł. To jednorazowa opłata za cały ten czas. Postój w dniach wydarzeń kosztuje 40 zł.
Inaczej jest w Gliwicach. Przy arenie postój jest bezpłatny na co dzień, ale w trakcie wydarzeń trzeba zapłacić. Opłaty za korzystanie z parkingów są zróżnicowane, a zaczynają się od kwoty 5 zł za samochód osobowy. Opłata uprawnia do jednorazowego wjazdu na parking.
Wprowadzenie opłat za parkowanie w strefie kultury miało sprawić, że parkingi będą w końcu służyły nie jako darmowe miejsca postojowe dla osób pracujących w centrum Katowic. To udało się osiągnąć. Problem w tym, że nie udało się uporać z nielegalnym parkowaniem i chaosem w ruchu w strefie kultury. Zresztą o tym, że Katowicom nie zależy na wyprowadzeniu samochodów z centrum miasta pisaliśmy TUTAJ.
[…] Wygląda na to, że te liczby miasto satysfakcjonują, skoro urząd chwali się nimi na oficjalnym profilu na Twitterze. Między innymi o tym, jak wygląda parkowanie w innych miastach przy halach widowiskowych, w których organizowane są duże wydarzenia, pisaliśmy TUTAJ. […]
Winna jest miasta oddali miejsca parkingowe dewopolerowi przeci było 2 miejca parkingowe a teraz co powstają blokiem
Dokładnie. Najpierw trzeba wywołać problem a potem bohatersko z nim walczyć.
prace społeczne dla tych kierofców. patologia przybiera na sile
Czarny Jeep na zdjęciu należy do pewnego znanego muzyka, bluesmana, organizatora Rawy Blues, pewnego Ireneusza. Im większe ego tym większy ham.
takiemu to włos z głowy nie spadnie, więc on może.
Coś się paliło że na parkingu interweniowała straż POZARNA?
Chyba dalej nie dociera “W niedzielne popołudnie dwa patrole straży pożarnej interweniowały w strefie kultury.”
Krupa won z Katowic jesteś nieudolnym prezydentem!!! wystarczy zrobić krawężniki drogowe wysokie plus pachołki metalowe i nikt nie wyjedzie na chodnik itp!!! tylko trzeba chcieć !!!! ale po co Krupa ma wszystko gdzieś !!!