Wysoki mandat dla pieszego, który wszedł w tramwaj w centrum Katowic. Mężczyzna tylko się potłukł, ale przyjdzie mu zapłacić sporą sumę za nieodpowiednie zachowanie.
We wtorek rano tramwaj linii nr 19 przejeżdżał przez ul. 3 Maja. Gdy zbliżał się do Rynku, doszło do potrącenia. Mężczyzna przechodzący przez torowisko wszedł w wagon, odbił się od niego i upadł na ziemię. Miał dużo szczęścia, bo nic poważnego mu się nie stało. 30-latek w trakcie przekraczania torowiska korzystał z telefonu i używał słuchawek. Dlatego został ukarany mandatem. Nie tylko za złamanie przepisu dotyczącego „korzystania z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego podczas wchodzenia lub przechodzenia przez jezdnię lub torowisko (…) w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni, torowisku lub przejściu dla pieszych”. Według aktualnego taryfikatora policjant może nałożyć za to wykroczenie grzywnę w wysokości do 300 zł. W przypadku wczorajszego zdarzenia „wyceniono” je na 50 zł. Jednak znacznie więcej zapłaci 30-letni mężczyzna za spowodowanie kolizji. Łącznie kwota mandatu, jaki otrzymał, wyniosła 1050 zł.
I bardzo dobrze. Piesi chodzący zapatrzeni w telefon to już jest plaga. Nagminnie się takich widuje jak z telefonem w ręce wchodzą na tory tramwajowe lub drogę (niekoniecznie na pasach) i nawet na sekundę nie oderwą wzroku od telefonu żeby się rozejrzeć co się wokół nich dzieje. A potem to kierowca lub motorniczy winien, że pieszego przejechał. Ja osobiście uważam, że pieszy wchodzący na przejście, drogę lub na tory zapatrzony w telefon powinien dostać taki sam mandat jak kierowca, który nie ustąpi pieszemu pierwszeństwa czyli 1500 zł. Może wtedy by się jeden z drugim zastanowił a nie zachowywał jak potencjalny samobójca. Drastyczne karanie tylko kierowców a nie pieszych powoduje, że czują się oni bezkarni.
bzdury bredzisz. plagą są kierowcy nie stosujący się do znakow i sygnalizacji.
Kukura niech zgadnę. Też chodzisz po ulicach z nosem w telefonie.