Wywożenie śmieci od 5 rano i czyszczenie ulic nawet po północy. Mieszkańcy części Katowic nie mogą spać z powodu nocnej aktywności Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. Spółka tłumaczy, że w nocy jest mniejszy ruch, a z samego rana łatwiej jest dojechać w niektóre miejsca.
Jeśli ktoś ma pecha, to “dzięki” MPGK, śpi w nocy tylko kilka godzin. W części miasta, głównie w centrum, śmieciarki pojawiają się tuż po godz. 5. – Najgorzej jest, kiedy odbierają szkło. Podczas przesypywania go do auta można wyskoczyć z łóżka – mówi pani Kasia, która mieszka w pobliżu dworca PKP. Jak mówi, nawet pociągi nie są tak uciążliwe jak wizyty o świcie pracowników MPGK.
Trzykrotnie pisała w tej sprawie do miejskiej spółki. Dostała odpowiedź na jednego maila, w którym pracownik PGK tłumaczy, że: z uwagi na specyfikę miejsca usytuowania pojemników przeznaczonych na odpady (centrum) odbiory muszą być realizowane we wczesnych godz. rannych. Im późniejszy przyjazd pod wskazaną lokalizację tym mniejsza szansa na ich odbiór z powodu ilości przyjeżdżających i parkujących pojazdów. Postaramy się przeorganizować odbiory aby były jak najmniej uciążliwe dla mieszkańców.
Ostatnio śmieciarki już tak wcześnie w okolicach dworca nie hałasują. Przeniosły się w inną część śródmieścia. Teraz spać nie mogą m.in. mieszkańcy południowej części centrum.
Wywożenie śmieci to jedno. Inny problem to nocne czyszczenie i zamiatanie ulic. Często zamiatarki jeżdżą pod oknami nawet po północy. Zdarzają się dni, kiedy o północy jeszcze nie można zasnąć z powodu hałasu, a już od godz. 5 rano nie można spać. Nie trzeba chyba dodawać, że w czasie upałów trudno spać przy zamkniętych oknach.
Jak informuje Damian Stępień, dyrektor ds. administracyjno-eksploatacyjnych w MPGK, każdego dnia na teren Katowic wyjeżdża ponad 60 śmieciarek. – Nasze śmieciarki rozpoczynają pracę w godzinach 5:00-6:00 rano. Tak wczesna pora wynika z tego, że chcemy, aby maksymalnie dużo punktów zostało obsłużonych przed porannymi godzinami szczytu. Dzięki temu nasze pojazdy nie generują korków na ulicach, a mieszkańcy mogą płynnie dotrzeć do pracy. Pojazdy wysyłane są systematycznie, w krótkich odstępach czasowych, aby nie tworzyć zatorów na drogach dojazdowych do bazy firmy przy ul. Obroki (głównie przy Osiedlu Witosa i na Załężu). W Śródmieściu do godz. 10:00 wszystkie śmieciarki pracujące zgodnie z harmonogramem kończą pracę i wyjeżdżają na dalsze odbiory w innych częściach miasta. Dzięki temu w przedpołudniowych godzinach, kiedy w centrum pojawia się więcej osób, pojazdy MPGK nie utrudniają kierowcom przemieszania się. W późniejszym czasie mogą pojawić się jedynie śmieciarki pracujące w trybie interwencyjnym.
Wynika z tego, że priorytetem jest komfort kierowców (głównie spoza centrum), a nie sen mieszkańców śródmieścia.
Podobnie miejska spółka tłumaczy nocne czyszczenie ulic, które generuje nie tylko hałas, ale też uciążliwości związane ze światłem. Zamiatarki pracują bowiem na włączonych kogutach, a nocą ich światła “skanują” okna pobliskich budynków.
– Zamiatanie w mieście odbywa się na podstawie przyjętego harmonogramu. Ulice w Śródmieściu są czyszczone odpowiednio często, aby dostosować je do potrzeb tysięcy pojazdów i pieszych, którzy każdego dnia nimi uczęszczają. Sprzątanie odbywa się w nocy, kiedy na drogach jest minimalny ruch. Dzięki temu w trakcie dnia nie korkują się ulice podczas przejazdu maszyn – argumentuje Damian Stępień.
Dodaje, że co roku MPGK aktualizuje plan odbioru odpadów z pojemników i rejony, które w danych godzinach są obsługiwane, a potem dostosowuje je do sugestii mieszkańców. Jeśli więc chcecie spać nieco dłużej niż do 5 rano, możecie zasugerować pewne zmiany w harmonogramie np. mailowo na adres [email protected] lub [email protected].
My płacimy tym firmom, więc niestety opinia osób których śmieci są wytworzone jest najważniejsza… Brak ciszy nocnej to ogromny problem dla zdrowia i to w całym kraju! Rozwiązania tego typu są karygodne!
A może wolisz sama wywozić wszystkie swoje śmieci do GPZO. Jest kilka takich punktów w Katowicach więc możesz wybrać najbliższy i zasuwać tam ze śmieciami jak ci się nie podoba, że śmieciarka przyjedzie i zabierze. Tylko pamiętaj, żeby robić to niezbyt wcześnie, nie za późno (bo ludzie chcą spać) i najlepiej bezszelestnie.
Niech oddadzą kasę za wywóz, to i kurierem taniej wyjdzie.
Jakby te śmieciarki porządnie oflagowali, to powinno stłumić trochę hałas, ale skoro to nie pomaga, to chyba trzeba doprowadzić do eskalacji strajku w MPGK.
Oczywiście gadanie o niegenerowaniu korków na ulicach to mydlenie oczu, bo chodzi o to, żeby samemu w tych korkach nie utknąć. Im mniej pasów ruchu na ulicach, im mniej przejść podziemnych, im mniej zatok dla autobusów, tym wcześniej śmieciarka musi wyjechać, żeby nie utknąć w korku; tym więcej czasu zajmie dostawa towarów do sklepów, paczek, listów, jedzenia, i będzie droższa. Bo tak się jakoś składa, że większość tych zwyrodnialców tzn. kierowców (w tym tych najgorszych, z innych miast) nie jeździ po Katowicach dla własnej przyjemności, tylko robi coś dla dobra lub wprost na zlecenie mieszkańców; inaczej by ich tu nie było.
A od września może trzeba będzie zaczynać przerzucać szkło o trzeciej, drugiej w nocy (?)
” Im mniej pasów ruchu na ulicach, im mniej przejść podziemnych, im mniej zatok dla autobusów, tym wcześniej śmieciarka musi wyjechać, żeby nie utknąć w korku; tym więcej czasu zajmie dostawa towarów do sklepów, paczek, listów, jedzenia, i będzie droższa.” Dobrze zidentyfikowałeś skutki, ale z przyczynami ci raczej nie wyszło. Im większy problem z transportem publicznym tym większe problemy. Drogi i przejścia podziemne też kosztują, a planeta nie jest z gumy żeby dało się to wszystko upchnąć – te kolejne parkingi, pasy ruchu. Wkrótce nastąpi chwila prawdy, jak ten wieloletni tumiwisizm wpłynie w najbliższych latach na korki w Katowicach.
Nie wygłupiaj się z “planetą” – nie jesteśmy w planetarium. Wielopoziomowe skrzyżowania, przejścia podziemne, metro – to są znane na całej “planecie” sposoby na ograniczoną przestrzeń miejską; poza nią jest pełno niezagospodarowanego miejsca, ale co to ma do rzeczy, skoro wszyscy pchają się do Katowic?
[‘] za niedostarczoną pralkę na Dworcową
Wcześnie żle, później źle bo do pracy sie spóźnię, później zle, bo spieszę się z pracy a tu mnie blokują i korki powodują. Rozumie ze Pan redaktor wysyłałby autka tak by ludziom było wygodnie nie licząc kosztów a następnie napisal artykuł ,że znowu podnieśli opłatę za wywóz śmieci. Człowieku ogarnij się bo śmieci sawywożone od x lat i było to robione nawet w godzinach wcześniejszych. Tylko teraz się ludziom coraz bardziej w du…ch przewraca.
No, poprzewracało się. O północy chcą już spać, a o 5 jeszcze chcą spać. Straszne, ludzie chcą więcej niż 5 godzin snu. Przecież to niezdrowe. Ze 3 by wystarczyły, prawda?
Może mieszkańcy powinni sami wywozić śmieci w ramach czynu społecznego. Będą to robić w odpowiednim dla nich czasie i zapewne bezszelestnie. Ludzie ogarnijcie się!!!
Jak komuś przeszkadza życie w mieście to niech wyprowadzi się na wieś tam go będą budziły koguty!!! :)) Ludzia wszystko już przeszkadza !!!! Przyjadą źle nie posprzątają źle społeczeństwo roszczeniowe!!!! Jak coś to szukać ciszy na wsi!!!!
wincej wykrzykników, bo mało ekspresyjna wypowiedź. i koniecznie spacja , przed wykrzyknikiem !!!!!!!!!!!!!
Komu wszystko przeszkadza? Ludzią? Ludzie złoci, kupujcie słowniki.
Ludzie mają większe problemy niż opróżnianie koszy przecież to trwa raptem kilka minut w moim bloku też śmieciarka przyjeżdża wcześnie rano czy zamiatarka ale nie lamentuje
Serio? Takie godziny odbioru śmieci i sprzątania funkcjonują od wielu lat. Powód jest oczywisty – ruch miejski. Ciekawe co napisze Pani Asia, sąsiadka Pani Kasi, gdy MPGK zacznie pracować od 9 i panie nie będą mogły przejechać przez wąskie ulice zastawione śmieciarką. Czy redakcja napisze wtedy również artykuł interwencyjny? Gdy się decyduje na zamieszkanie w centrum miasta, należy liczyć się z wielkomiejskimi utrudnieniami.
Mieszkam na wsi i śmieciarka przyjeżdża czasami o 5 rano, także ta wyprowadzka na wieś raczej nie pomoże… Oczywiście, że zła organizacja firmy.
Wiadomo, a jak się nie podoba, to wyprowadzić się na wieś, prawda? Budzenie o 5 rano to nie jest utrudnienie wielkomiejskie, tylko zła organizacja pracy firmy wywożącej odpady.
Ostatnio w sobotę tuż po godzinie 5 obudzili mnie wrzucając szkło do śmieciarki. Często jest tak, że nie pojawiają się przez nawet tydzień, kiedy kubły są już pełne, a potem pojawiają się w sobotę o 5 – pewnie jak ktoś się upomni o wywóz.