Katowiccy policjanci odzyskali skradzione Renault Scenic. Historia kradzieży auta jest co najmniej niecodzienna. Występują w niej trzej obywatele Uzbekistanu, z których dwóch studiuje na Łotwie.
Pod koniec listopada do Polski przyjechało dwóch Uzbeków, którzy na co dzień studiują na Łotwie. Ich rodak pracujący w Polsce obiecał im pomoc w kupnie samochodu. Po kilku dniach poszukiwań panowie kupili samochód na terenie Małopolski. Przed powrotem na Łotwę, przez kilka dni mieszkali w jednym z katowickich hosteli. Razem jeździli na zakupy. Podczas jednej z takich wizyt, 27-latek mieszkający na stałe w Polsce został w samochodzie. Znajomi poszli w tym czasie do sklepu. Wszystko działo się na parkingu przed Lidlem przy ul. Gawronów. Kiedy mężczyźni wyszli ze sklepu, nie było ani znajomego, ani samochodu. Początkowo myśleli, że pojechał tylko gdzieś na chwilę, ale kiedy nie odbierał telefonu i nie potrafili nawiązać z nim żadnego kontaktu, złożyli zawiadomienie o kradzieży samochodu.
Sprawą zajęli się policjanci z wydziału do walki z przestępczością samochodową katowickiej komendy. Ustalili, że mężczyzna wyjechał do Koszalina i mieszka w jednym z hosteli pracowniczych. Katowiccy policjanci nawiązali kontakt z koszalińskimi policjantami, którzy zatrzymali 27-latka. W trakcie przeszukania policjanci ujawnili sfałszowaną umowę kupna – sprzedażny renault, która miała być zawarta pomiędzy studentami a zatrzymanym. Podejrzany sam sporządził taka umowę, aby w ten sposób zalegalizować kradzież auta. Zatrzymany został przewieziony na Śląsk i osadzony w policyjnym areszcie. Na czas trwającego postępowania został objęty policyjnym dozorem. Siedem razy w tygodniu musi się zgłaszać w komisariacie Policji. Ponadto mężczyzna został objęty zakazem opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu. Za kradzież pojazdu i sfałszowanie umowy grozi mu kara do 5 lat więzienia.