W Parku Śląskim został dzisiaj oficjalnie otwarty ogród japoński. Zajmuje około 12,5 tys. metrów kwadratowych i został podzielony na kilka części. Dominują w nim granitowe płyty i woda.
Ogród, który powstał pomiędzy budynkiem dyrekcji WPKiK, halą Kapelusz i Rosarium, to tak naprawdę dokończenie założenia sprzed ponad 50 lat. Jego zaczątek powstał w latach 60. ubiegłego wieku. Dopiero teraz został dokończony. Za oryginalny projekt odpowiadał Edward Bartman.
Ogród oplata droga (ścieżka) z granitowych płyt. W niektórych miejscach tworzą one posadzkę, w innych schody, można je także traktować jak most, którym przechodzi się na drugi brzeg sadzawki. Oprócz niewielkiego zbiornika, woda leje się też pomiędzy wspomnianymi płytami oraz z fontanny wodospadu, na szczycie której znajduje się niewielki taras widokowy. To najwyższy punkt ogrodu, który będzie zapewne ulubionym miejscem robienia sobie zdjęć przez odwiedzających.
W ogrodzie jest dużo nowych nasadzeń. To m.in. wiśniowy sad, w którym zostały posadzone różne odmiany tego symbolu Japonii. Zresztą, gatunków drzew jest znacznie więcej. To m.in. jodła kaukaska, magnolia, jodła kalifornijska czy głóg. Jedną z atrakcji mają być ogród bambusowy i ogród żwirowy Zen.
Budowa ogrodu japońskiego trwała rok i kosztowała 14,2 mln zł.
Ciekawy ale bez nazwy Japoński. Japoński to Wrocław, Pisarzowice koło Bielska i Kapias – też beton i kamyki ale widać “Japonię”.
Koszt 14 mln złotych ? Za ten beton i wodę ? Brawo.
Mając taki rozmach, to jeśli zdecydowanoby się na coś ,na wzór ogrodów Kapiasa w Parku Śląskim to koszt pewnie byłby z 200 mln…i wszyscy byliby zarobieni na kilka pokoleń łącznie z urzędnikami wybierającymi taki projekt 🙂
Ogród japoński to na pewno nie jest. Beton, puste przestrzenie, brak różnorodności planów, brak charakterystycznych elementów ogrodu japońskiego Architekci z Warszawy powinni zobaczyć kilka ogrodów w Europie przed podjęciem się takiego zlecenia.
najfajniejsze są te luki między płytami nad wodą – biegnie dzieciak, i już jest w wodzie, a jeszcze zęby wybite o kolejną 🙂 sam szatan lepiej by tego nie wymyślił.
I dobrze guwniakowi, niech patrzy jak lezie
zadna rewelacja !!!!