Jak przewidują specjaliści z kopalni Staszic-Wujek, w ciągu kilku najbliższych lat Katowicki Park Leśny może się zapaść nawet o kolejne trzy metry. Chodzi o miejsca, gdzie prowadzona jest eksploatacja górnicza. W najbliższym czasie ma zostać zatwierdzone porozumienie w sprawie naprawy szkód, które powstały przy okazji wydobycia węgla pod Muchowcem.
Skutki eksploatacji górniczej pod Muchowcem odczuwane są od wielu lat, ale od kilku przybrały na sile. Latem 2018 roku na rolkostradzie powstało duże rozlewisko. Konieczne było czyszczenie przepustów i naprawa urządzeń regulujących przepływ wody w pobliskich stawach. To pomogło, ale całkowicie nie rozwiązało problemu. Przy dużych opadach woda nadal zbiera się na drodze.
Co więcej, w najbliższych latach sytuacja jeszcze się pogorszy, bo KWK Staszic-Wujek planuje eksploatację kolejnych trzech ścian pod Katowickim Parkiem Leśnym.
PGG ma koncesję na fedrowanie pod Muchowcem do 2043 roku. W związku z negatywną opinią miasta, kopalnia Staszic-Wujek zrezygnowała jednak z części planów wydobywczych. W najbliższym czasie, bo w listopadzie tego roku, rozpocznie się eksploatacja ściany wysuniętej najbardziej na północ. Wydobycie ma potrwać do kwietnia 2022. Wpływy fedrowania z tej ściany mają się ujawnić jeszcze przed rozpoczęcie plac naprawczych.
W dalszej kolejności, w okresie styczeń-lipiec 2024, węgiel wydobywany będzie ze ściany 311 w pokładzie 407/4 (najbardziej wysunięta na południe). Jako ostatnia będzie eksploatowana ściana 312 w pokład 407/4 (lipiec 2025-kwiecień 2026).
W rejonie drogi rolkowo-rowerowej teren ma się obniżyć o kolejne 30 centymetrów. Im dalej od rolkostrady, tym osiadanie może być większe, nawet do 3 metrów.
Gotowy jest już wstępny projekt naprawy szkód.
Plan zakłada:
– regulację Potoku Leśnego na długości około 350 metrów wraz z jego dopływami
– przebudowę drogi rolkowo-rowerowej wraz chodnikiem i oświetleniem na odcinku około 240 metrów oraz jej podniesienie o maksymalnie 95 centymetrów
– przebudowę skweru przy drodze rowerowej wraz z jego podniesieniem o maksymalnie 70 cm
– obniżenie poziomu piętrzenia w stawie “milicyjnym” i jego odmulenie
– zaprojektowanie i wykonanie łącznie 9 pomostów
– rekultywacja terenu na terenie leśnym
Dokumentacja projektowa naprawy została już uzgodniona z Nadleśnictwem Katowice (3 grudnia 2020) i Zakładem Zieleni Miejskiej (29 kwietnia 2021). Teraz plan KWK Staszic-Wujek musi ostatecznie zaakceptować urząd miasta, a potem zarząd PGG. To ostatnie wcale nie musi być formalnością, bo naprawa szkód górniczych na Muchowcu będzie bardzo kosztowna.
Nie wiadomo na razie kiedy rozpoczną się prace, bo jeszcze nawet nie zostały oszacowane ich koszty. – Chcemy naprawę wykonać porządnie i dobrze, tak żeby nie było takiego odczucia, że górnictwo niszczy i źle naprawia. Chcemy ten obiekt przygotować po naprawie bardzo dobrze, żeby to był obiekt wzorcowy w temacie usuwania szkód górniczych – mówił podczas obrad komisji górniczej rady miasta Adrian Brol z biura zarządu PGG.
Rolkostrada i jej najbliższe otoczenie to nie jedyne miejsca w Katowickim Parku Leśnym, w których występują szkody górnicze.
Przykładowo, szkody wystąpiły też na ul. Francuskiej (na wysokości łąki koncertowej) i na alejce prowadzącej do stadniny koni. Ta pierwsza została już naprawiona, a w sprawie drugiej zostało uzgodnione porozumienie dotyczące naprawy przez kopalnię.
Nadal jednak nie wiadomo czy i kiedy kopalnia naprawi budynek Zakładu Zieleni Miejskiej przy ul. Francuskiej 180a. Obiekt przechyla się i jest popękany. Protokół z wizji lokalnej został spisany już w 2019 roku, ale do tej pory PGG nie podjęła żadnych kroków w celu naprawy uszkodzeń.
Ciekawe kto za to zapłaci, skoro PGG miało 2 miliardy złotych straty w 2020, a kolejne lata nie zapowiadają poprawy.
Oczywiste, że nie górnicy, bo ich praca jest bezwartościowa z ekonomicznego punktu widzenia. No ale im tego nie wytłumaczysz – oni są jak małe nierozgarnięta dzieci, i nie są w stanie zrozumieć że już od wielu lat tyrają na nich kasjerki w marketach, aby oni mogli nadal bawić się w rycie w ziemi. Niby zdrowe, silne chłopy, a wolą żebrać u reszty społeczeństwa, zamiast znaleźć sobie prawdziwą pracę. Taką mają żebraczą mentalność. Obecnie nie ma większego wstydu niż bycie górnikiem w Polsce.
Tylko patrzec jak te problemy dotkna atal na francuskiej i osiedle paderewskiego jak zaczna tak blisko fedrowac bedzie znow jak nasicie lat temu co trzeslo sie cale osiedle !!! Zamknac caly staszic i tyle bo bedzie jak w bytomiu !!!
Pod centrum już dawno sięnie fedruje tak jak pod kostuchną i wszedzie tam gdzie jest zabudowa.