Na koniec 2020 roku Komunalny Zakład Gospodarki Mieszkaniowej w Katowicach wynajmował 16 605 mieszkań. Zadłużonych było ponad 5600 z nich. Najwięcej jest osób, które mają miesięczny poślizg w opłatach czynszowych oraz takich, którzy nie płacą od ponad roku. Rekordzista uzbierał prawie 250 000 zł długu.
Z danych przygotowanych przez KZGM wynika, że na koniec 2020 zadłużenie najemców lokali komunalnych wyniosło 202.492.745 zł. To kwota z odsetkami. Gdyby wziąć pod uwagę tylko zadłużenie “wyjściowe”, suma robi się znacznie mniejsza – 104.931.315. To dług zarówno tych, którzy obecnie mieszkają w zasobach komunalnych, jak i tych, którzy już się z nich wyprowadzili albo zostali wyeksmitowani.
W grudniu 2020 roku zadłużenie widniało na kontach 9 090 lokali mieszkalnych (licząc z odsetkami). Długi obecnie zamieszkujących (5613) wynoszą 76,824 mln zł.
Są też pozytywy. Ogólna suma zadłużenia systematycznie spada. Jeszcze w 2018 roku wynosiła 218.568.706 zł. W 2019 spadła do 208.360.802 zł, a na koniec 2020 wynosiła 202.492.745 zł. Oznacza to, że w ciągu trzech zadłużenie na miejskich lokalach mieszkalnych spadło o ponad 16 mln zł. To przede wszystkim efekt windykacji, rozkładania zaległości na raty, ale też umorzeń.
Ciekawie wygląda zestawienie dłużników pod względem czasu niepłacenia za mieszkanie. Zdecydowanie “wyróżniają” się tu dwie grupy. Pierwsza i największa to najemcy, którzy spóźniają się z czynszem do 1 miesiąca (2276). Niemal równie duża jest grupa osób, które nie płacą od ponad roku (1846). Rekordziści mają nawet kilkunastoletnie zaległości.
Mieszkaniec ul. Skłodowskiej-Curie uzbierał 246 805 zł długu. Na drugim miejscu tej niechlubnej klasyfikacji jest najemca z ul. Francuskiej – 219 673, a na trzecim najemca mieszkania przy ul. Kozielskiej – 210 156 zł. Wszyscy nadal przebywają w mieszkaniach komunalnych.
Jeszcze większe jest zadłużenie byłych już najemców KZGM. Pierwsza trójka przedstawia się następująco:
309 532 zł – ul. Wita Stwosza
288 671 – ul. Kochanowskiego
288 448 – ul. Jordana.
Wszystkie te adresy (oprócz Francuskiej) to ścisłe centrum miasta.
Systematycznie maleje liczba lokali odzyskiwanych od zadłużonych lokatorów w drodze eksmisji. W 2017 było ich 185, w 2018 – 157, w 2019 – 119, a w 2020 – 65. Tak mała liczba eksmisji za dwa ostatnie lata wynika ze zmian ustawowych. W marcu 2020 weszła w życia ustawa o zwalczaniu COVID, zgodnie z którą w czasie epidemii praktycznie nie można przeprowadzać eksmisji. Na pewien czas wstrzymany też został bieg terminów sądowych.
Z kolei zmiany z 2019 roku uniemożliwiły eksmisję do noclegowni. W związku z tym, że miastu brakuje lokali tymczasowych i socjalnych, często nie ma gdzie eksmitować dłużników. Ci więc cały czas przebywają w miejskich lokalach, a ich zadłużenie wzrasta.