Oszuści w Katowicach podszywają się pod policjantów, pracowników administracji i pomocy społecznej. Policja i KZGM apelują o to, żeby uważać na to, kto jest wpuszczany do domu.
W ostatnim czasie policjanci odbierają sporo zgłoszeń dotyczących próby kradzieży lub oszustwa. W kilku dzielnicach na terenie Katowic regularnie zdarzają się sytuacje, w których mieszkańcy mają do czynienia z oszustami. Jak relacjonują kierownicy administracji w KZGM-ie, to zwykle osoby, które oferują jakąś usługę. Na przykład wymianę drzwi. Tak było na ul. Zamenhofa, gdzie trwa termomodernizacja. Naciągacze próbowali przekonać lokatorów, że są pracownikami KZGM i w trakcie remontu budynku wymieniają drzwi wejściowe do mieszkań, ale odbywa się to za dodatkową opłatą. W Szopienicach oferowana była też naprawa aparatów domofonowych w mieszkaniach, w cenie 100 złotych. Ostatnio coraz częstsze są też sytuacje, w których domokrążcy podają się za policjantów.
Jak mówi Marcin Gawlik, dyrektor KZGM, cel jest zawsze ten sam. – Chodzi o to, żeby dostać się do mieszkania, odwrócić uwagę lokatorów i przeszukać szuflady – tłumaczy. Oprócz kradzieży, dochodzi do oszustw. Zdarza się, że seniorom podsuwane są jakieś umowy na wykonanie usługi, które należy podpisać i później na ten adres przychodzi faktura. KZGM przypomina, że wszelkie kontrole zapowiada się odpowiednio wcześniej i informacja o tym jest wywieszana na klatce schodowej. Policja apeluje, żeby sprawdzać dokładnie, kto jest wpuszczany do mieszkania. – Sprawcy wykorzystują ufność osób starszych do instytucji. Jeżeli przychodzi ktoś ze spółdzielni czy administracji, to najlepiej poprosić tę osobę, aby poczekała na zewnątrz i zadzwonić do tej instytucji w celu upewnienia się – mówi mł. asp. Agnieszka Żyłka, oficer prasowy KMP w Katowicach.
Na klatkach schodowych w dzielnicach, gdzie najczęściej dochodzi do prób kradzieży oraz oszustw, wywieszone zostaną ostrzeżenia dla lokatorów.
