Budynki zamiast obiecanej zieleni i coraz większe aspiracje inwestorów. Trzecia wersja planu zagospodarowania terenów przy strefie kultury wydaje się tą ostateczną. Podczas publicznej dyskusji nie było zbyt wielu wątpliwości.
Dyskusja dotycząca projektu planu zagospodarowania w rejonie strefy kultury przebiegała spokojnie. Wydaje się, że głównym powodem była nieobecność przedstawicieli Muzeum Śląskiego. Do tej pory to Alicja Knast, niedawno odwołana ze stanowiska dyrektora instytucji, zwracała uwagę urzędnikom i projektantom. Podczas trzeciego spotkania w tej sprawie aż tylu wątpliwości nie było. Największe wzbudził teren tuż przy powstającej inwestycji mieszkaniowej TDJ Estate – Pierwszej Dzielnicy. W zeszłym roku prezydent Marcin Krupa zapowiedział, że miejska działka przeznaczona zostanie na skwer. Jeszcze w połowie ubiegłego roku mówił: – Pas, który jest własnością miasta, ma być zagospodarowany w sposób zielony i otwierający na strefę kultury. Mówiło się nawet o współpracy miasta i dewelopera przy tworzeniu nowego terenu zielonego.
PRZECZYTAJ TEŻ: Nowy skwer przy strefie kultury. Muzeum Śląskie i inwestorzy walczą o plan zagospodarowania
Okazuje się, że plany uległy zmianie. Z projektu zniknął teren zielony o powierzchni ok 4300 m kw. oznaczony jako 1ZP. Jedna z przedstawicielek stowarzyszenia Mieszkańcy dla Katowic pytała, jaki był powód tej decyzji. – Przeznaczenie terenu mieszkaniowo-usługowe nie oznacza, zgodnie z ustaleniami planu, że tam będzie zabudowa mieszkaniowa – mówiła Katarzyna Bondek z firmy P.A. Nova, która realizuje projekt planu.
Z naszych ustaleń wynika, że urzędnicy wycięli z planu skwer, bo planowany na obecnym parkingu przy NOSPR parking wielopoziomowy ma zostać zagospodarowany zielenią. Być może przez zielony dach albo ściany. To ma wystarczyć. Poza tym, zdaniem urzędników, działka pierwotnie przeznaczona na skwer, jest zbyt mała.
Na terenie należącym do miasta naprzeciwko wieży ciśnień mogą powstać mieszkania i usługi. Zabudowa ma mieć maksymalnie 12 kondygnacji i do 44 metrów wysokości. Jak zapewniała jedna z autorek planu, inwestor w przyszłości będzie musiał wybudować obiekt, któremu na 30% lub 40% ma towarzyszyć powierzchnia biologicznie czynna. – Wydaje się, że to jest wystarczająca ilość zieleni jak dla potrzeb tego obszaru. Nie powstanie tu Manhattan – dodała Bonda.
Podczas środowej dyskusji pojawiła się też obawa o to czy szkoły będą w stanie przyjąć dzieci, które wprowadzą się tu razem z rodzicami po oddaniu do użytku Pierwszej Dzielnicy. – W chwili obecnej w dzielnicy Bogucice mamy taki problem, że szkoły stoją puste. Mamy szkołę podstawową nr 40, gdzie praktycznie po wyprowadzeniu się prywatnej szkoły dyrekcja ma ogromny problem z zasiedleniem tej szkoły. Stoimy teraz pod znakiem zapytani czy szkoły nie zamkniemy – mówił Damian Stępień, radny z Bogucic. Podobna sytuacja jest też w szkołach numer 13 i 62.
Nowy plan to również nowa droga. Długo oczekiwane połączenie drogowe w Bogucicach znalazło odzwierciedlenie w planie zagospodarowania. – Z jednej strony się cieszymy, a z drugiej trochę obawiamy, że może to mieć wpływ na zakorkowanie się ulicy Katowickiej – powiedział Stępień. Miasto kilka tygodni temu zamówiło opracowanie koncepcji oraz dokumentacji projektowej przebudowy skrzyżowania ulic Katowickiej, Wiązowej i planowanego przedłużenia ul. Dobrowolskiego. Na tan projekt miasto wyda 108 400 zł netto.
Ostatnim z wątków była inwestycja Orange Polska, zapowiedziana już w zeszłym roku. Firma telekomunikacyjna jest właścicielem działki o powierzchni 4,2 tys. m kw. u zbiegu ulic Ordona i Olimpijskiej.
Oprócz działki spółka ma również koncepcję, którą razem z gruntem chce sprzedać. Na tyłach Spodka miałby powstać wysoki i luksusowy apartamentowiec. Budynek miałby dorównywać wysokością blokom przy Ordona. Od początku miasto się na to nie zgadza i nie chce zgodzić na tak duży budynek.
Przedstawiciel Orange przyszedł w tym tygodniu do urzędu z nową propozycją. – Ma zamiar kupić od gminy ten teren obok. Jeśli go kupi, to może przestanie walczyć o wysokość. To jest wyłącznie działanie, żeby sprzedać dobrze tę działkę. Sam Orange nie będzie tam budował – wyjaśnił Roman Olszewski, naczelnik wydziału budownictwa i planowania przestrzennego. Obok starego budynku Telekomunikacji Polskiej znajduje się prywatny parking na gruncie dzierżawionym od miasta. Gdyby działkę udało się kupić Orange Polska, prawdopodobnie doszłoby do zmiany koncepcji i szczęśliwego zakończenia negocjacji. Jak podkreślają urzędnicy, to bardzo ważne miejsce, bo znajduje się na osi widokowej miasta. Od ich decyzji zależy, czy za Spodkiem będzie widoczna zabudowa, czy nie. Obszar został wyłączony z planu, bo urząd miasta ma się nim zająć osobno.