Jedna z największych inwestycji drogowych w Katowicach weszła w kolejną fazę. Mieszkańcy jednej z mniejszych ulic, która znajduje się w pobliżu budowanego skrzyżowania narzekają, że nikt nie uprzedził ich, że będą mieli trudności z wyjazdem ze swoich domów. Urząd miasta odpowiada, że większych problemów nie było, ale wykonawca robót ma teraz z wyprzedzeniem informować mieszkańców o kolejnych utrudnieniach.
– Dwa dni temu pisali państwo o zmianie organizacji ruchu przy budowie skrzyżowania w Piotrowicach (skrzyżowanie Kościuszki z Armii Krajowej). Na opublikowanym rysunku nie była zaznaczona w żaden sposób ulica Małachowskiego (od strony straży pożarnej). Niemniej ustawiono tam znak zakazu ruchu, a dziś w ciągu dnia zdarto asfalt i znacznie utrudniono mieszkańcom dotarcie do domów. Nie ma w tym nic nagannego, poza jednym drobnym faktem: nikt nie poinformował o tym mieszkańców – napisała do nas pani Agnieszka. – Kierownik budowy twierdzi, że wszystko jest ok., bo był zakaz ruchu i nie czuje się w obowiązku przekazania informacji mieszkańcom jak długo potrwają prace, kiedy będzie możliwy dojazd do posesji. Od pracowników budowy wiemy, że to kilka tygodni i że będą kopać na kilka metrów w dół, ale żadnych konkretów. Czy mieszkańcy, którzy zostawili auta w garażach, mają prawo wiedzieć kiedy będą mogli nimi wyjechać? Czy w dzisiejszych czasach powieszenie kilku kartek z informacją aż tak wiele kosztuje? Takich pytań można zadać wiele.
W imieniu mieszkańców ul. Małachowskiego zadaliśmy je urzędowi miasta. Ewa Lipka, rzecznik prasowy UM Katowice, potwierdza, że prace na Małachowskiego rozpoczęły się w środę 9 października od zdarcia nawierzchni asfaltowej. – Dojazdy do wszystkich posesji zostały zachowane poprzez uzupełnienie powstałych uskoków frezem asfaltowym. Całkowite wyłączenie było tylko chwilowe, wyłącznie podczas przejazdu frezarki do nawierzchni asfaltowych. Dojazdy i dojścia dla mieszkańców ul. Małachowskiego są zapewnione, ponadto w dniu wczorajszym transport sanitarny odebrał chorego z ul. Małachowskiego bez większego problemu – przekonuje rzecznik.
Dodaje, że wykonawca został zobowiązany do bieżącego kontaktu z mieszkańcami. O całkowitych zamknięciach na czas wykonania robót ziemnych, podbudów oraz układania nawierzchni mieszkańcy mają zostać poinformowani z odpowiednim wyprzedzeniem.
Te wyjaśnienia nie przekonują naszej czytelniczki. – Rzeczywiście, wczoraj karetka zawracała dwa razy, może udało im się od drugiej strony dojechać, ale do 4 domów nie ma dojazdu “z drugiej strony”. Droga dla zwykłych aut osobowych nie jest przejezdna, a kontaktu z wykonawcami lub informacji od nich nie ma. Dzisiaj próbuję dzwonić do inżyniera kontraktu, bezskutecznie. Zapraszam przedstawicieli UM na ulicę Małachowskiego.