W czwartek po południu na ul. Kijowskiej powstało duże zapadlisko w jezdni. Dziura ma kilka metrów średnicy i jest głęboka. Na razie została ogrodzona barierkami. Utrudnienia potrwają prawdopodobnie przez cały weekend.
Dziura pojawiła się na jezdni pomiędzy Biedronką i przystankiem autobusowym. Na miejsce pojechali przedstawiciele MZUiM, a potem Katowickich Wodociągów i Tauronu Ciepło. Pod jezdnią biegnie bowiem rura, z której wycieka woda. – Nikt nie przyznaje się do tej sieci. Najpierw trzeba ustalić właściciela, a potem przystąpimy do naprawy. Na razie dziura jest zabezpieczona tak, że nie ma możliwości, żeby ktokolwiek w nią wjechał. Kierowcy muszą korzystać z objazdów – mówił nam ok. godz 9 Konrad Wronowski, zastępca dyrektora MZUiM w Katowicach. Kilkanaście minut później poinformował, że właśnie został ustalony właściciel sieci. – Gestorem są Katowickie Wodociągi. Firma już przystąpiła do naprawy. Prace potrwają prawdopodobnie przez cały weekend.
Jak mówi Agnieszka Jaszkaniec, rzecznik prasowy Katowickich Wodociagów, awarii uległa studzienka, która jest częścią kanalizacji deszczowej, należącej do miasta i administrowanej przez KW. – Uległa rozszczelnieniu, prawdopodobnie z powodu przewiercenia jej przez Tauron Ciepło.
Jeszcze dzisiaj awaria ma zostać naprawiona. W sobotę MZUiM powinien wyasfaltować jezdnię.