Jak mówi organizatorka zgromadzenia, wydarzenie nie jest reakcją na to, co dzieje się w polityce. Jednak kobiety nadal mają o co walczyć. Nie chodzi tylko o prawo do aborcji, ale również odpowiednią edukację seksualną dla dzieci. Dzisiaj na katowickim Rynku kobiety będą zbierały podpisy pod projektem ustawy.
Dokładnie rok temu w całej Polsce odbył się wielki strajk kobiet. Wtedy kobiety wyszły na ulicę, żeby sprzeciwić się forsowanemu przez PiS zaostrzeniu ustawy aborcyjnej. Trudno powiedzieć ile osób wzięło wtedy udział w Czarnym Proteście w Katowicach, bo uczestnicy musieli chować się pod parasolami. Dzisiaj może być podobnie. – Pogoda stanęła na wysokości zadania, w końcu nie składamy parasolek – mówi organizatorka Katarzyna Majchrzak, nawiązując do nazwy ubiegłorocznego protestu. Tłumaczy, że tym razem kobiety wyjdą na ulicę nie po to, aby ostro protestować. – To bardziej ma być akcja zbierania podpisów. Nam chodzi o to, aby dzień był poświęcony edukacji, a nie walce. To nie jest moment, w którym reagujemy na jakieś konkretne wydarzenia – mówi organizatorka.
Z tego powodu akcja potrwa kilka godzin. “Czarny wtorek” rozpocznie się o 15, a zakończy o 20. Najwięcej ma się dziać około 17. W trakcie zgromadzenia będzie można podpisać projekt ustawy “O prawach kobiet i świadomym rodzicielstwie” stworzony przez komitet ustawodawczy “Ratujmy Kobiety”. Na katowickim Rynku ma się zebrać około 300 osób.