Kolejny stracony sezon dla piłkarzy GKS-u Katowice to dowód, że nie da się osiągnąć sukcesu, kiedy dostaje się wszystko na tacy. A tak właśnie jest w GKS-ie. Niestety, władze miasta nie wyciągają z kolejnych porażek żadnych wniosków.
Dlaczego GKS jest tak słaby? Poniżej kilka podstawowych powodów.
1. Rozpieszczanie przez władze miasta.
W ostatniej kampanii wyborczej Marcin Krupa, wtedy jeszcze kandydat na prezydenta, dał się wciągnąć w kontakty z kibolami. Zupełnie niepotrzebnie. Kibole to żaden elektorat, nie potrafią wybrać nawet swojego radnego, a co dopiero prezydenta. Znacznie lepiej kiboli rozgrywał Piotr Uszok. Niby obiecywał, niby mówił, że to ważny dla miasta klub i takie tam, ale robił swoje. Wiedział, że z terrorystami się nie rozmawia, a przede wszystkim im nie ulega. Były prezydent nie chciał budować stadionu, więc umiejętnie zwodził kiboli (normalnych kibiców zresztą też). Dzięki temu mógł inwestować w naprawdę potrzebne rzeczy, a nie stadion dla 2, w porywach 2,5 tys. ludzi. Klub podłączył do finansowej kroplówki, ale zupełnie się nim nie interesował.
Prezydentowi Krupie ktoś wmówił za to, że trzeba zrobić z GKS-u jakiś ważny podmiot w mieście. Po co? Dla kogo? Cały czas się zastanawiam i odpowiedzi nie znajduję. Konsekwencje są takie, że z kasy miasta co roku wyrzucanych w błoto jest kilka milionów złotych, które przejadają piłkarze i sam klub. Na dodatek władze miasta wymyśliły, że zrobią sobie jeszcze siatkarski i hokejowy GKS, oczywiście za pieniądze z budżetu, czyli nasze.
Reasumując, klub dostaje z miejskiej kasy tyle pieniędzy ile potrzebuje. Kolejny rok bez awansu to świetny prezent dla władz Katowic. Będzie można dłużej przygotowywać się do budowy stadionu. Bo po co klubowi z drugiej ligi (zwanej pierwszą) nowy obiekt. I dobrze, bo jest jeszcze wiele bardzo potrzebnych rzeczy do zrobienia w mieście, na które trzeba wydać duże pieniądze.
2. Brak atmosfery
Coś, co trudno opisać. Mówię o tym od dawna. W Katowicach nie ma atmosfery do zrobienia sukcesu przez GKS. Po prostu, to się czuje albo nie w powietrzu. Tutaj się tego nie czuje. Może dlatego, że to co dzieje się w rozgrywkach drugiej ligi (zwanej pierwszą) obchodzi naprawdę bardzo wąskie grono mieszkańców. Jestem przekonany, że gdyby zrobić referendum i zadać ludziom pytanie czy z budżetu miasta powinny być utrzymywane “zawodowe” kluby sportowe, odpowiedź zdecydowanej większości byłaby negatywna.
3. Kibole
Władze miasta muszą w końcu zrozumieć, że nie można finansować klubu, wokół którego jest tyle negatywnych emocji. Tylko w ostatnich miesiącach policja zatrzymała kilkunastu kiboli GKS-u, którzy tworzyli zorganizowaną grupę przestępczą, zajmującą się m.in. handlem narkotykami. Oczywiście Katowice nie są wyjątkiem, bo w innych dużych miastach też jest kibolska patologia. Ale nie wszystkie miasta pomagają tę patologię utrzymywać, tak jak robią to w Katowicach. Czarę goryczy powinny przelać wydarzenia z sierpnia ubiegłego roku, kiedy przed dworcem został zasztyletowany 19-letni Dominik Koszowski. Podejrzany o morderstwo jest Dariusz Nożownik, szef bojówki kiboli GKS-u. Zrobiło to na kimś wrażenie? Na mieszkańcach tak, na władzach żadnego.
4. Piłkarze
GKS Katowice praktycznie nie wychowuje już piłkarzy. Niby działa akademia, są drużyny młodzieżowe, ale niewiele z tego wynika. Co sezon do klubu przychodzi trochę szrotu z innych klubów. Tych wartościowych piłkarzy jest niewielu. Po zakończeniu rozgrywek część składu jest wymieniana i tak w kółko. Trzeba sobie powiedzieć wprost, że właściwie co roku GKS ma po prostu słabą drużynę. Taką w sam raz na drugą ligę, ale na nic więcej.
5. Życie przeszłością
Od czasu do czasu czytam tu i ówdzie, że GKS to wielki klub, z tradycjami itd. Owszem, dawno, dawno temu GKS, dzięki Marianowi Dziurowiczowi i pieniądzom z górnictwa przez pewien czas liczył się w Polsce, a nawet w Europie. Ale od jakichś 20 lat nie znaczy już nic. Przegrywa z kim popadnie. Nie potrafi wykorzystać nawet takiej okazji jak w zakończonym właśnie sezonie, kiedy druga liga jest najsłabsza od lat, a o awans biły się takie tuzy jak Sandecja Nowy Sącz (skutecznie), Chojniczanka Chojnice, Miedź Legnica czy Olimpia Grudziądz.
Porażka z MKS-em Kluczbork to pewien symbol, który powinien przynieść otrzeźwienie władzom Katowic. Pierwszego dnia po zakończeniu sezonu klub powinien zostać wystawiony na sprzedać za 1 zł, a nawet za 1 grosz. Może znajdzie się ktoś, kto będzie chciał wziąć na siebie ten ciężar.
Jest oczywiście ryzyko, że będzie odwrotnie. Skoro do awansu z drugiej ligi nie wystarczyło kilka, to może trzeba dać kilkanaście milionów. Myślę jednak, że zbliżające się wybory samorządowe powstrzymają takie zapędy (gdyby się pojawiły). W końcu ludzi, którzy nie mają zaburzonej percepcji i wiedzą co jest w mieście naprawdę ważne jest znacznie więcej niż tych, dla których liczy się tylko GKS.
Moja sasiadka mowi: Tu jest plac zabaw. Tu nie wolno grac w piłkę.
Wzialbym ja na menagiera do GKS.
Kibicuje im 30 lat ale dziadostwa tez nie lubię.
Popieram punkt widzenia przedstawiony w artykule. Trafne ujęcie sytuacji i wypunktowanie najważniejszych składowych patologii wokół klubu i w klubie.
Panie Żądło, a ile Pan płaci podatków w tym mieście? Bo moja spółka płaci od 200 do 500 tysięcy co miesiąc. I ja sobie życzę, żeby miasto finansowało GKS. Na mecze chodzę z żoną i córką. Jakie inne sportowe rozrywki mam w Katowicach? Żadne. Siatkówka mnie nie kręci, bo to nie sport kontaktowy.
piłka nożna to niby sport kontaktowy? 🙂 aha lekko dotknie i pada z płaczem na murawę….
Nie pełnię funkcji publicznej, żeby składać oświadczenie majątkowe. A ja sobie nie życzę, żeby miasto marnowało co roku kilka milionów złotych w ten sposób.
A dla mnie marnowaniem dziesiątek milionów jest cała strefa kultury zrobiona dla przyjezdnych. Stadion przynajmniej będzie dla mieszkańców. Cóż, za rok wybory. Zobaczymy, kto będzie miał dosyć środków, żeby odpowiednio na nie wpłynąć. Szczekać potrafi każdy. A na decyzje wpływa kapitał, ten sam kapitał do którego Pan się łasi w swoim dziale reklama. Pozdrawiam i liczę na ciekawe współzawodnictwo.
Jeżeli dla Pana strefa kultury jest marnowaniem pieniędzy, to nie mamy o czym rozmawiać.
Biorac pod uwage, ze dzieci w przedszkolu jeszcze rok temu mialy 15min jezyka angielskiego tygodniowo i na papier toaletowy nie mowiac juz o kredkach nie ma kasy to wg. mnie to rowniez marnowanie pieniędzy. Miasto ogrodow kultury 🙂 haha
co to jest za gówno?! stadion w każdym mieście jest wizytówką, jest doskonała promocja miasta, a poza tym GKS to nie tylko pilka nożna. Jak garstka kiboli może być ważniejsza od wielu tysięcy prawdziwych kibiców, fanów i osób, kryje po prostu chcą się zrelaksować podczas meczu piłki nożnej, siatkówki, hokeja?
Zamiast na sport, wydajmy te pieniądze na zabetonowanie miasta. Pomału robi się już tutaj Warszawka. Dzięki takim artykułom nie czuję się nic w powietrzu. W przeciwieństwie do Ciebie redaktorku w moim sercu zawsze będzie Gieksa na dobre i na złe. Ps. Przez takie artykuły na pewno zapełnimy stadiony.
..ale nie zapełnimy ich także obecną taktyką. Ciekawe, ile zagranicznych drużyn jest finansowanych TYLKO przez miasto, które jest ich właścicielem.. Ja z mojej kasy nie mam ochoty płacić za patałachów, którzy wolą się bujać po katowickich dyskotekach, niż grać. Miasto powinno się pozbyć tego kamienia w bucie…a tylko w prywatnych rękach ma to szanse funkcjonować…a kto tego nie rozumie, jest zwyczajnie kretynem.
GieKSa nie jest finansowana tylko przez miasto! Wejdź na stronę, popatrz w dział sponsorzy później się wypowiadaj.
A co ma piernik do wiatraka? To się opierajcie tylko na sponsorach. Jakbyś miał dużą firmę, chciałbyś ładować pieniądze w takiego trupa? To zobaczymy, jak będzie wyglądał dział “sponsorzy” po tym sezonie.
Swoją drogą, głowny sponsor MPGK katowice. To akurat pasuje do tego klubu 😀
Brawo Panie Redaktorze! W 100% popieram, żadnego finansowania przestępców!
To znaczy ze te dzieci i ich rodzice chodzacy na mecze GieKSy i biorocy udzial w akcjach przeprowadzanych przez klub to tez kibole i margines? Gratuluje postawy.
I takimi właśnie tekstami zabija się sport w mieście. Proponuję jeszcze pozamykać osiedlowe boiska, bo kto będzie na nich będzie grał? Przecież w Katowicach nie czuje się atmosfery w powietrzu. Jedyny klub z miasta kojarzony w Polsce nie przyciąga mieszkańców na stadion. Dzisiejszy finał w przerwie meczu pokazał, że młodych i ich rodziców tam nie ma, są tam tylko kibole. Proponuję dalej rozpowszechniać czarny obraz GKSu, to z pewnością pomoże i wyjdzie wszystkim na dobre.
Jakie to jest niby zabijanie sportu w mieście? Chyba tym, że finansowanie drużyny, która powinna być prywatna, jak to jest w dzisiejszym sporcie, nie przysparza wcale sojuszników. Wręcz ludzie tacy jak ja czują, że ich kasa idzie na coś, co ich nawet nie interesuje.. Chcesz, żeby Twoja kasa szła na tych szmaciarzy? To sobie płać z własnej kieszeni. Stwórzcie sobie fundacje i płaćcie piłkarzom, którzy nie potrafią wygrać z drużynami, które jeszcze niedawno były o klasę rozgrywkową piętro lub dwa piętra niżej.