Reklama

Wierzbowe witki i wrzucanie do potoku, czyli jak kiedyś wyglądał Lany Poniedziałek

S. K.
Kiedyś polewanie wodą było symbolem oczyszczania i płodności. Dopiero po jakimś czasie zaczęto okazywać w ten sposób sympatię dziewczętom. To nie jedyna różnica między dawnym, a dzisiejszym obchodzeniem Lanego Poniedziałku.

Dziś wodą oblewają się wszyscy, ale kiedyś wyglądało to zupełnie inaczej. Zimny prysznic czekał jedynie niezamężne dziewczęta. Wynikało to z przekonania, że taki zwyczaj ma wpływ na płodność. Dziewczyny miały więc dzięki polewaniu dać swoim przyszłym mężom liczne potomstwo. Ale Lany Poniedziałek był dla nich nieprzyjemny nie tylko ze względu na litry wylanej na nie zimnej wody. – Uważano, że dziewczęta trzeba najpierw polać, a potem osuszyć. Najlepiej smagając je tzw. karwaczami, czyli wierzbowymi witkami, co również miało wzbudzać płodność – mówi Grzegorz Odoj, etnolog z Uniwersytetu Śląskiego. Warto dodać, że samo polewanie również było kiedyś znacznie bardziej drastyczne. – Na wsi chłopcy często przyprowadzali dziewczynę prosto do studni i tam zlewali ją cebrami. Nieraz wrzucano je też prosto do potoków. Nie szczędzono im tego nawet gdy było zimno, co często kończyło się chorobami i powikłaniami – mówi Odoj.

Z czasem zwyczaj polewania się wodą stracił swoje magiczne znaczenie związane z płodnością. Jak mówi dr Grzegorz Odoj, zamiast tego, zaczął pełnić inną rolę. – Polewano przede wszystkim te dziewczyny, które podobały się chłopcom. Bardzo często okazywano w ten sposób sympatię, a nieraz właśnie w taki sposób tworzyły się pary. Te, których nikt nie polewał, markotniały. Zdarzało się, że same oblewały się wodą.

Z czasem jednak dziewczyny zyskały okazję do rewanżu. Dawniej święta wielkanocne obchodzono przez trzy dni, toteż dniem, w którym to chłopcy musieli mieć się na baczności, stał się wtorek. Były jednak i takie regiony, w których polewano się przez cały tydzień.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*