Debata podczas dzisiejszej budżetowej sesji rady miasta przebiegła tak jak można się było tego spodziewać. Koalicja rządząca chwaliła projekt budżetu, opozycja zgłaszała uwagi. W pełni radni zgadzali się tylko co do wydatków na poprawę czystości powietrza w mieście i budowę tramwaju na południe Katowic.
– Uważam, że przedstawiony projekt jest realny i odpowiedzialny, zaspokoi na satysfakcjonującym poziomie potrzeby mieszkańców – tymi słowami prezydent Marcin Krupa zakończył prezentację projektu budżetu na 2017 rok. Chociaż został on pozytywnie zaopiniowany przez komisję budżetu rady miasta, to mniej pozytywna była opinia opozycyjnej Platformy Obywatelskiej. Przewodniczący klubu PO, Witold Witkowicz, wytykał m. in. niewystarczające środki na budownictwo komunalne, nie zabezpieczenie pieniędzy na planowaną przez rząd reformę edukacji i brak działań na rzecz dzielnic. – Mam wrażenie, ze ciężar dbałości o dzielnice spoczywa przede wszystkim na budżecie obywatelskim. Katowickie dzielnice rozijają się zbyt wolno i mocno kontrastują ze ścisłym centrum miasta – mówił Witkowicz. Wspomniał również o nieprzemyślanych wydatkach na kulturę, podając jako przykład festiwal Serialis. Do tego samego wydarzenia nawiązał kolejny mówca, Piotr Pietrasz z PiS. – To się nawet nie umywa do sererialu pod nazwą budowa Stadionu Ślaskiego lub innego serialu pod nazwą Koleje Śląskie. Może kiedyś takie seriale powstaną, dużo dłuższe i bardziej dramatyczne – mówił przewodniczący klubu radnych PiS. Na plus obydwie partie oceniły przeznaczenie dużych pieniędzy (około 9 mln zł) na walkę z niską emisją i poprawę jakości powietrza w mieście. Podkreślił to również Maciej Biskupski z Forum Samorządowego i Marcin Krupa. Mówił również o wydatkach na sport. – Od wielu lat kluby sportowe działające na terenie Katowic mają szansę uzyskiwać wsparcie finansowe, dzięki któremu ich działalność jest niezagrożona – powiedział Biskupski.
W przyszłorocznym budżecie na realizację zadań z zakresu kultury fizycznej i sportu zostanie przeznaczonych około 86 mln zł, co jest prawie dwukrotnym wzrostem w stosunku do 2016 roku.
Na koniec radny Marek Nowara odczytał stanowisko RAŚ. Ruch zarzuca miastu, że budżet jest zachowawczy i przykłada zbyt niską wagę do dobra mieszkańców. – Chcemy, żeby nasz głos był wyrazem troski o dzielnice – tak brzmiało ostatnie zdanie pisma.
Budżet został uchwalony większością głosów (18 radnych było za uchwałą, 2 przeciw, a 5 się wstrzymało). Podobnie było z uchwałą dotyczącą wieloletniej prognozy finansowej na lata 2017-2035.
W przyszłorocznym budżecie dochody wyniosą 1834, 80 mln zł, co będzie wzrostem na poziomie 6,4% w stosunku do budżetu na 2016 rok. Wydatki zostały oszacowane na 1980,5 mln zł. Deficyt ma być częściowo pokryty z kredytu z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Miasto pożyczy z niego w przyszłym roku około 49 mln zł.