Już ponad 16 tys. osób pracuje w aglomeracji śląsko-dąbrowskiej w centrach usług dla biznesu. W samych Katowicach jest to około 11 tys. osób. Łącznie pracownicy tych centrów posługują się 23 językami obcymi. Najbardziej poszukiwani są ci znający biegle niemiecki.
Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych drugi rok z rzędu przygotowała raport na temat sektora usług dla biznesu w Polsce. Wynika z niego, że na koniec 2015 roku w całym kraju w tej branży pracowały ponad 193 tys. osób. Katowice zajmują czwarte miejsce w Polsce pod względem liczby zatrudnionych w sektorze. Prowadzi Kraków, przed Warszawą i Wrocławiem.
W aglomeracji działa 71 centrów usług dla biznesu, w których pracują fachowcy z kilkunastu branż. Jednak najwięcej jest tu specjalistów IT (33 centra). – Katowice mogą się poszczycić silną koncentracją dobrze płatnych miejsc pracy w tym sektorze – mówi Iwona Chojnowska-Haponik z departamentu inwestycji zagranicznych PAIiIZ.
Zlokalizowane w Katowicach i aglomeracji centra świadczą usługi m.in. w zakresie rozwoju oprogramowania, wsparcia informatycznego, finansów, księgowości, obsługi klienta czy zarządzania infrastrukturą. Stosunkowo najmniej jest pracy przy telemarketingu.
Inwestują u nas głównie firmy z kapitałem amerykańskim (15 centrów) i niemieckim (7). Właśnie znajomość języka naszych zachodnich sąsiadów jest przepustką do szybkiego znalezienia pracy w tym sektorze. Na Śląsku inwestują też Anglicy i Holendrzy (po 5 centrów) oraz Francuzi (4 centra). Razem z zagranicznym kapitałem, przyjeżdżają też zagraniczni pracownicy. Szacuje się, że około 6% zatrudnionych w centrach usług dla biznesu w Katowicach i aglomeracji stanowią obcokrajowcy. – Tworzą się nawet niemieckie i francuskie grupy – mówi Iwona Chojnowska-Haponik.
Jak mówi Marcin Nowak, dyrektor zarządzający w Capgemini, to że firmy lokują się w Katowicach wynika z kilku rzeczy. – Bardzo rozsądnie prowadzona jest gospodarka nieruchomościami, które są niezbędne do rozwoju tego sektora. Firmy nie mają problemu ze znalezieniem powierzchni biurowej. Z drugiej strony mało jest też pustostanów.
Bogumił Sobula, wiceprezydent Katowic zaznacza, że każdy potencjalny inwestor traktowany jest w mieście indywidualnie. – Ważną kwestią jest zaoszczędzenie czasu inwestora, czyli objęcie go opieką ze strony wydziału obsługi inwestorów. To, że nasi pracownicy prowadzą go przez wszelkie meandry działalności w Polsce radykalnie skraca czas na podjęcie decyzji inwestycyjnych. Jesteśmy w stanie być pośrednikiem i otwierać drzwi – mówi Sobula.
Dodaje, że miasto planuje niestereotypowe działania, które mają pomóc przełamać stereotypy w postrzeganiu Śląska i Katowic. Szczegóły mają być znane za kilka dni.
Największe firmy w Katowicach działające w sektorze usług dla biznesu to m.in. ADB, Barona, Bombardier, Capgemini, DisplayLink, Dunlop Conveyor Belting, EUVIC, HireRight, IBM, ING Services Polska, Kroll Ontrack, Neublock, Oracle, Perform Group, PwC, Rockwell Automation, SMT Software, Teleperformance Group, TMF Group, Unilever, Vattenfall IT Services, Webanywhere, Wincor Nixdorf, ZETO Katowice.
Według raportu “Sektor nowoczesnych usług biznesowych w Aglomeracji Katowickiej” przygotowanego dla miasta przez organizację ABSL, średnie zarobki w centrach księgowych kształtują się od 3000 zł brutto (junior accountant) do 18 000 zł (manager). Z kolei w usługach bankowych można zarobić od 3000 zł (junior fund accountant) do 18 000 zł (manager). Trochę gorzej płatne są stanowiska w obsłudze klienta – 2500 zł (junior specialist) – 11 000 (manager) i HR – 2500 – 14 000 zł. Za to najbardziej wyrównane są płace w centrach świadczących usługi IT – od 3500 do 14 000 zł (średnio 6-8 tys. zł).
Firmy przyznają też bonusy za znajomość wybranych języków obcych. Najwyżej wyceniane są fiński, niderlandzki i języki skandynawskie (800-1400 zł). Dodatkowe pieniądze można też dostać za znajomość hiszpańskiego, portugalskiego, rosyjskiego i włoskiego (600-800 zł) oraz francuskiego (600-800 zł) i niemieckiego (500-700 zł).