Ostra krytyka Inteligentnego Systemu Transportowego w Katowicach. Pomimo wyłącznie negatywnych komentarzy dotyczących działania ITS, miasto decyduje się na rozszerzenie systemu, na który wydano prawie 90 mln złotych.
Wybraliśmy kilka komentarzy pod postem na profilu Facebook miasta (pisownia oryginalna):
„To zdecydowanie najgorzej wydane pieniądze w historii! Ten system jest totalnie bez sensu, nic nie daje i naprawdę wmawianie na każdym kroku farmazonów o płynniejszym ruchu tego nie zmieni. Każdy widzi jak jest faktycznie”.
„To ten sam system, przez który przejście z jednej strony alei Korfantego zajmuje nawet trzy minuty? Ten sam, który nie daje pieszym zielonego, gdy nic do przejścia się nie zbliża, ale gdy tylko nadjeżdża tramwaj lub samochód, to włącza zielone pieszym?”
Nie da się znaleźć ani jednego pozytywnego komentarza dotyczącego opublikowanej wczoraj informacji o rozszerzeniu Inteligentnego Systemu Transportowego. Komentujący uderzają w inwestycję za około 90 milionów złotych
„Mieszkańcy mogą być pewni, że ITS pracuje”
Jednym z jej elementów jest system sterowania ruchem SCATS, który kontroluje działanie sygnalizacji na skrzyżowaniach. W zależności od sytuacji na drogach, system ma wydłużać czas trwania zielonego światła tam, gdzie tworzą się zatory. Powinno się to dziać automatycznie, ale wpływ na funkcjonowanie SCATS mają także pracownicy Centrum Sterowania Ruchem, którzy mogą reagować w zależności od potrzeb i również rozładowywać ruch przy pomocy sygnalizatorów.
O tym, że ITS nie działa tak, jak powinien mieszkańcy mówili też podczas spotkania w Kokocińcu, zorganizowanego przez PKP PLK w związku z kolejową inwestycją. Nieprzypadkowo po zarzutach pod adresem systemu miasto wspomniało w swojej informacji prasowej, że „ITS stara się minimalizować negatywne skutki”, ale utrudnienia przy tak dużych ograniczeniach na drogach są nieuniknione.
„Mieszkańcy mogą być pewni, że ITS pracuje na rzecz usprawnienia ruchu, nawet jeśli obecne okoliczności sprawiają, że efekty jego pracy są ograniczone przez tymczasowe warunki na drogach” – zapewniają Katowice.
Miasto podaje dane sprzed pół roku
Miasto przekonuje, że uruchomienie ITS w marcu tego roku „skróciło czas przejazdu o 15% na terenie objętym działaniem systemu”. W opublikowanej przez katowicki urząd informacji prasowej czytamy, że wykonawca systemu oszacował to po przejazdach samochodem, autobusem oraz tramwajem na trasach przed i po wdrożeniu ITS. Przejazdy były wykonywane „kilka razy w szczycie porannym i popołudniowym, a także w okresie międzyszczytowym w dniach roboczych od wtorku do czwartku”. Co ciekawe, dość szybko udało się dojść do tak pozytywnych wniosków. Informację o tym opublikowano pod koniec kwietnia, czyli 1,5 miesiąca po tym, jak miasto ogłosiło, że „trwa rozruch Inteligentnego Systemu Transportowego”.
– Pierwsze efekty działania tego systemu już są widoczne – to skrócenie czasu przejazdu przez miasto o 15%. Głównym celem wdrożenia ITS w Katowicach jest podniesienie atrakcyjności transportu publicznego poprzez wprowadzenie priorytetu dla niego oraz poprawa płynności ruchu na terenie miasta – mówi cytowany w informacji prasowej z 29 kwietnia br. prezydent Marcin Krupa.
To pokazuje również, że od tamtej pory prawdopodobnie nikt nie sprawdzał, czy dobrze wydano wspomniane prawie 90 mln złotych. Miasto nadal posługuje się wspomnianą pół roku temu 15-procentową poprawą płynności ruchu, którą trudno jest zweryfikować.
MZUiM rozszerzy system
Niezależnie od krytyki, Katowice zamierzają nadal inwestować w system ITS. Ile? To dopiero się okaże, bo MZUiM ogłosił przetarg na zintegrowanie z ITS dwóch kolejnych lokalizacji. Chodzi o sygnalizację na ul. Baildona, pod DTŚ, w pobliżu centrum handlowego Silesia City Center oraz o przejście dla pieszych na ul. Stęślickiego, na wysokości boiska Rapid. W obu przypadkach ma to pozwolić na zsynchronizowanie sygnalizatorów z tymi na innych skrzyżowaniach, a dodatkowo na ul. Stęślickiego przejście zostanie wyposażone w kamerę monitoringu. Otwarcie ofert zaplanowano na 12 listopada. Wybrany wykonawca na realizację prac będzie miał 75 dni od momentu przekazania placu budowy.
Łukasz Kądziołka
a ja muszę pochwalić – przejście nad tunelem w okolicy muzeum śląskiego, kiedyś stałem tam jak głupek mimo, że nic nie jechało, teraz nieco usprawnili zmianę świateł i w miarę szybko można przejść z jednej strony na drugą, ale jest wiele miejsc – np. warszawska – nic nie jedzie, wciskasz ten guzik, potem on sam się wyłącza, ponownie go wciskasz, przejechały już auta co najmniej dwa razy i w końcu upragnione zielone
Wyjątek potwierdzający regułę. W Krupowicach-Syfowicach pieszy ma stać i czekać, bo pusta droga ma priorytet. Może też czasem pobiegać by zdążyć dostknąć przycisk – inaczej postoi sobie z 6 minut.
Skrzyżowania teraz mają tarczę, chyba antybusanową, dlatego nie da się normalnie jeździć
Co tam się wyprawia na tym skrzyżowaniu na zdjęciu?
Towarzysz Parkingowy jak zwykle nie ogarnia tego co sie dzieje.
Towarzysz troll zmarnował kolejną okazję do milczenia.
Zmarnowaliscie Towarzyszu. Niepotrzebnie wyprawialiscie pod artykulem.
troll eko.
Kierowca Opla Vectra i białego auta blokującego tramwaj wjechali na tarczę skrzyżowania gdy wiadomo było że nie będą w stanie go opuścić.
Tyle i aż tyle.
białe to bmw..marka zobowiązuje.