Reklama

Żył w slumsach, teraz wielu chciałoby tak mieszkać

Katarzyna Głowacka

Wygrało podwórko na styku ulic Rymera i Kościuszki. Ale z okazji 150-lecia Katowic, projekt przewidywał rewitalizację aż trzech podwórek. Trzecie miejsce zajął plac przy Modelarskiej, a wykonaniem remontu, dzięki współpracy między Katowicami a Wrocławiem, zajęli się architekci z programu „Wrocław. Wejście od podwórza”.

Do wydania mieli 80 tys. złotych. Sąsiedzi początkowo niechętni i sceptyczni, w końcu wzięli udział w planach i projektach. Zaangażowali się w prace, sadzili drzewka i krzewy. – Wszyscy wzięli się do pracy, nawet największe niedowiarki. Zgraliśmy się przy tym, zżyliśmy. Dziś witamy się z sympatią na ulicy, a jak przyjdzie wiosna, będziemy robić grilla na naszym nowym podwórku – chwali się Paweł.

Brzmi utopijnie, ale to wszystko rzeczywistość. Najlepiej zobaczyć na własne oczy. Trzeba przejść przez odmalowaną, ale jednak nadal dość ciemną klatkę schodową. Na końcu korytarza są drzwi, za którymi roztacza się tajemniczy ogród z huśtawką, piaskownicą, hamakiem, zielenią i ogromnym muralem. Jest też parking wyłożony kostką i mini-boisko do koszykówki. – Szkoda, że nie udało się zawalczyć o ping-ponga. Ale i tak jest dobrze – mówi Paweł, który nie odpuścił i powalczył jeszcze o monitoring i wspomniany domofon. Dziś panuje tu cisza i spokój, a podwórko wreszcie jest dla lokatorów. – Po tej akcji stałem się kimś w rodzaju administratora budynku, ludzie teraz do mnie przychodzą z problemami – mówi. – Nie mogę uwierzyć, że po pięciu latach życia w slumsach, mam wreszcie takie otoczenie. Czekam na wiosnę, zakwitną drzewa i będzie tak pięknie, jak sobie wymarzyłem – dodaje.

 

PS. Miesiąc po tej rozmowie, umawiam się z Pawłem na zdjęcia. – Czekam na panią, na podwórku przy kawie – wyjaśnia przez telefon. Jest ciepły, słoneczny dzień, na podwórku porządek, drzewa się zazieleniły. A w doniczkach kwitną bratki. – Byłem dziś w administracji. Podobno trzy podwórka z Modelarskiej zgłosiły się do kolejnej edycji “Placu na glanc” – cieszy się. Wprawdzie wygrało inne, z ul. Powstańców 4, ale najważniejsze, że praca Pawła nie poszła na marne i zainspirowała sąsiadów do działania. O to właśnie chodziło.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*