We wtorek 15 sierpnia na Stadionie Śląskim odbył się koncert polskiej wokalistki Sanah. Na trybunach i płycie było kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Kiedy impreza się skończyła, wielu z nich chciało dojechać do centrum Katowic tramwajem. To jednak przez kilkadziesiąt minut było praktycznie niemożliwe. Jak tłumaczy ZTM, wszystko dlatego, że koncert skończył się później niż planowano.
Przy okazji każdego większego wydarzenia na Stadionie Śląskim, zarówno organizatorzy, jak i Zarząd Transportu Metropolitalnego apelują i radzą, żeby do Chorzowa dojechać komunikacją publiczną. Pchanie się samochodem w pobliże stadionu jest bez sensu. Miejsc parkingowych jest tam mało, a wjazd na os, Tysiąclecia, na którym często próbują zaparkować widzowie koncertów czy meczów, jest blokowany przez straż miejską i policję.
Najłatwiej dojechać na stadion tramwajem i rzeczywiście, wiele osób wybiera ten środek transportu. O ile dojazd na koncert nie stanowił większego problemu (choć już o godz. 19 tramwaje jadące z centrum Katowic były pełne, a na dodatek klimatyzacja przy ponad 30 stopniach była wyłączona), to powrót wymagał od uczestników koncertu wielkiej cierpliwości.
Można było zakładać, że tym razem nie wszystko będzie tak jak być powinno, bo z komunikatu ZTM (na marginesie, ukrytego głęboko na stronie) wynikało, że wprawdzie będą dodatkowe kursy tramwajów, ale te rozkładowe będą kursować jak w dni wolne od pracy (15 sierpnia było święto).
Koncert rozpoczął się z 17-18 minutowym opóźnieniem i potrwał dłużej niż planowano. Ostatnia piosenka zabrzmiała około 23:30 i wtedy kilkadziesiąt tysięcy ludzi zaczęło wychodzi ze stadionu. Co najmniej kilka tysięcy skierowało się na przystanek i pętlę tramwajową. Tam czekała ich niemiła niespodzianka, bo tramwajów praktycznie nie było. Te dodatkowe, z numerem 0, kursowały na pl. Wolności co 10 minut albo nawet rzadziej. Przy kilku tysiącach ludzi czekających na transport taka częstotliwość była zupełnie nie do przyjęcia. Niektórzy, widząc co dzieje się na pętli, rezygnowali z czekania i pieszo szli w kierunku centrum Katowic. Taksówki nie można było zamówić, bo ul. Chorzowska była zablokowana przez policję.
Dopiero po około 40-45 minutach tramwaje zaczęły jeździć tak jak powinny, czyli jeden za drugim. Dlaczego komunikacja powrotna ze stadionu została zorganizowana tak źle? Jak tłumaczy ZTM, powodem było to, że zakończenie koncertu opóźniło się o kilkadziesiąt minut.
– Zgodnie z przekazanymi nam przez DM Agency informacjami o planowanej godzinie zakończenia koncertu, dodatkowe połączenia tramwajowe zostały uwzględnione w rozkładach jazdy od ok. godz. 22:30. Jednak koniec tego wydarzenia opóźnił się w sumie o kilkadziesiąt minut względem tego, co założyli jego organizatorzy. Takiego opóźnienia nie sposób ująć i przewidzieć we wcześniej opracowywanych rozkładach jazdy. Po otrzymaniu w nocy przez nasze służby informacji o tak dużym opóźnieniu zakończenia koncertu, w porozumieniu z Tramwajami Śląskimi, zdecydowaliśmy się zareagować na tę sytuację i uruchomiliśmy kolejne dodatkowe, względem już i tak dodatkowych, połączenia. Jednak na dojazd tramwajów z zajezdni potrzebny jest czas – tłumaczy Michał Wawrzaszek, rzecznik prasowy Zarządu Transportu Metropolitalnego.
Oczywiście, trudno oczekiwać, że kilka tysięcy ludzi uda się rozwieźć tramwajami w ciągu 10 minut. Na przyszłość warto jednak być w stałym kontakcie z organizatorem wydarzenia. Wtedy tramwaje będą kursować nie wtedy, kiedy miały kursować, ale wtedy, kiedy będzie to naprawdę potrzebne i niezbędne.
Organizacja dojazdu jak i wyjazdu z Chorzowa była beznadziejna !!!
Koncert zaczol się z opóźnieniem bo ludzie utknęli na drogach dojazdowych!
policja co rusz zamykała kolejna drogę. nikogo nie informując gdzie mają dalej jechać zero informacji tylko “ważniaki” w mundurach gwiżdżące gwizdkami nie udzielające odpowiedzi ludzia ….bo to nie ich problem…
ulice pozamykane ludzie stali w korkach !
Miasto zupełnie nie przygotowało się na taką imprezę!
pytanie ,to co się działo przed koncertem jak widać po koncercie nie było lepiej!!!!!
było dużo aut które tylko dowozili ludzi i chciało zostawić ich pod stadionem …albo bliżej stadionu np taxowki które jechały potem dalej!
Byłam na koncercie, wyszlam z niego razem z tłumem, tramwaj 0 jechal jeden za drugim, co 2 minuty. Moim zdaniem to było świetnie zorganizowane. Ten artykuł jest bzdurny i nieprawdziwy.
No proszę, 99,9% ludzi mówi, że nie było tramwajów i czekali kilkadziesiąt minut, a pani jedna ma inne zdanie. Co więcej, nawet ZTM potwierdza, że tramwaje nie kursowały wtedy, kiedy były najbardziej potrzebne. Wychodzi na to, że pani komentarz jest bzdurny i nieprawdziwy.
A że tak powiem brzydko g…. prawda! Zadzwoniłam do ZTM po pierwszej w nocy i zapytałam się dlaczego nie ma komunikacji puszczonej w kierunku Bytomia to Pani mi odpowiedziała “ o co Pani chodzi przecież jeżdżą normalnie“ tylko problem polegał na tym i do TG i Bytomia nic kompletnie nic nie jechało! Podjechał najpierw jeden krótki bus pusty ale nie zabrał żadnego pasażera. Po nim ( gdzieś może po 40 min) podjechał M3 krótki ( jak po takiej imprezie można mały bus puścić!)! Następny po 57min podjechał napełniony znowu krótki!! A po moim telefonie na tablicy przystanku wyskoczyła informacja że następny M3 będzie za 1hi57min!! Żadna komunikacja zastępczą za tramwaje w tamtym kierunku nie jechała!! To jest skandal bo najpierw zachęta ” zostaw auto jedz komunikacją” a płaci się ciężkie pieniądze na nich a oni tak odwdzięczają się ludzią którzy chcieli z niej skorzystać! Na taksowki z Bytomia, Piekar, Tarn. Gór, Chorzowa czy Katowic trzeba było czekać co najmniej 2 godziny ale do taksówek nie mam pretensji. Dzięki uprzejmości starszego Pana taksówkarza który zapewne kończył pracę udało się ubłagać aby mnie i 4 inne osoby zawiosl na Bytom w domu byłam o 4ej! A koleżanka o 6ej rano do pracy!
Zamiast pluć jadem trzeba było zapoznać się z rozkładem jazdy M3 – był opublikowany rozkład specjalny na 15 sierpnia.
Dodatkowo można był tramwajem 6 lub 41 lub buszem T-10 dojechać do Rynku w Chorzowie lub Chorzów Nowa i tam przesiadka do tramwaju 10 który również często jeździł w nocy
Wszystko ładnie i pięknie, ale proszę mi powiedzieć po co robić parking na ulicy Chorzowskiej ? Ludzie próbujący wrócić do domu z Katowic w godzinach wieczornych utknęli, ponieważ autobusy nawet nie dojechały. Stały sobie w korku na Chorzowskiej. Nie można trochę pomyśleć wcześniej i puścić autobusy okrężną drogą ? Brakuje wyobraźni w ZTM, u w Urzędzie Miasta.
Dobrze sie stało . Cała Polska miała okazje doświadczyć jak dobrze sie mieszka w Katowicach zwanych krupowicami, jakie “gwiazdy” samorzàdowe kierujà miastem Katowice.
Nie może być – koniec koncertu nie wypadł dokładnie o zakładanej porze.
Mędrcy z ZTM pewnie nigdy na żadnym nie byli, tak są zapracowani.
Koncert zamiast 20.00 zaczął się o 20.50. Organizator nie przekazał informacji o tym do koordynatora z ZTM.
Przy stadionie podczas całego wieczoru były osoby decyzyjne z ZTM, wystarczyło wykonać telefon.
Trochę szkoda bo koło 22.30 – 23.00 przejechała cała kawalkada pustych linii 0.
Drugi powód to zatrzymanie ruchu koło 23.30-40 z kierunku powrotnego na Chorzowskiej z kierunku Katowic – stąd też przerwa.
Przy poprzednich koncertach Rammstein komunikacja tramwajowa działała idealnie – faktycznie TŁUMY skorzystały z linii
Ale co by dało przekazanie przez koordynatora jak rozkład był sztywny? We Wrocławiu ostatnio w sobotę były mistrzostwa na żużlu to były 3 tramwaje i chyba 2 autobusy, ale bez bodajże rozkładów tylko wypuszczane doraźnie.
Koncert nie miał się zacząć o 20:00 tylko o 20:30. Zaczął się jakieś 17-18 minut później.