Tak jak obiecaliśmy, na kolejną Zbitą śmietankę nie kazaliśmy wam czekać tak długo jak na poprzednią. W najnowszym odcinku m.in. premier, prezydent, prezes, marszałek i prezydenci Katowic i Sosnowca. Zapraszamy do lektury.
Prezes w Katowicach
W Katowicach odbyła się konwencja programowa Prawa i Sprawiedliwości. Może i była to konwencja, ale z programem miało to niewiele wspólnego. Prowadzący dziękował gorąco prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, byłej premier Beacie Szydło i obecnemu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu za wzór i coś tam jeszcze. Prezes mówił coś o tym, że Polska jest wyspą wolności. Nie dodał tylko w jakiej dziedzinie i na jakim morzu. Z kolei premier Morawiecki zapowiedział, że polskie miasta przestaną być betonowymi pustyniami. Nie dodał jednak czy rząd PiS ma zamiar zmusić samorządy do przebudowy np. centrów miast, czy też wystarczy przyjęcie stosownej ustawy, w której znajdzie się przepis zabraniający miastom bycia betonowymi pustyniami. To powinno wystarczyć. Premier podał też jeden konkret. Powiedział, że w tym roku państwo posadzi 500 000 000 drzew (dla tych, którzy nie potrafią się doliczyć zer, to pół miliarda). Od razu pojawiły się w internecie wyliczenia, że to 1 369 863 drzew dziennie, 57 077 na godzinę, 951 na minutę i 15,85 na sekundę. Nie mamy wątpliwości, że Lasy Państwowe dadzą radę, a jak nie to poprosi się dzieci ze szkół o pomoc. W końcu i tak niektóre z nich muszą się uczyć na dwie zmiany, to tyle mają do roboty przed albo po lekcjach.
Chłop jak dąb
Wygląda na to, że najszybciej do serca słowa premiera wziął sobie prezydent Andrzej Duda. Podczas wizyty w chorzowskim skansenie wziął bowiem udział w sadzeniu Dębu Powstań Śląskich. Tak, tak, w ubiegłym roku wszystko było niepodległości bądź stulecia niepodległości, a w tym jest powstańcze bądź powstań śląskich. I tak do końca roku. Prezydentowi pomagał marszałek Jakub “konferencja prasowa/wizyta robocza/wystosowałem apel” Chełstowski. Wprawdzie początek lipca i trwająca od kilku tygodni susza to nie jest najlepszy czas na sadzenie drzew, ale z pewnością dyrektor skansenu Artur Madaliński został poinstruowany, żeby strzegł dębu jak oka w głowie, bo jeśli uschnie, to zostanie zwolniony. Żartowaliśmy, skończy się tylko naganą z wpisem do akt.
Prezydent na konwencji
Wracając jeszcze do konwencji PiS w MCK. Ostatniego dnia w pierwszym rzędzie siedział m.in. prezydent Katowic Marcin Krupa. Zabawnie wyglądała sytuacja, kiedy wszyscy wstali, żeby złożyć hołd prezesowi. Wstał też prezydent. Klaskał jak inni, ale nie przyłączył się (chyba) do skandowania: zwyciężymy! zwyciężymy!. Czyli palił, ale się nie zaciągał.
Katowicko-sosnowieckie pojednanie
Nieoczekiwany zwrot w stosunkach sosnowiecko-katowickich. Sosnowiec zaczął niedawno drukować paszporty, w których znajdują się informacje o atrakcjach miasta. Ha, ha, ha. No dobra, może jakieś atrakcje w Sosnowcu są. Prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński zaczepnie wysłał paszport do prezydenta Katowic. Ten podchwycił temat i pozwolił, żeby sosnowieckie paszporty były rozdawane w Centrum Informacji Turystycznej w Katowicach. Panowie zwołali nawet wspólnie konferencję prasową, a potem poszli do gabinetu Marcina Krupy i porozmawiali w cztery oczy. Prawie jak Putin z Trumpem. Jak donoszą wtajemniczeni, rozmowa odbyła się w przyjaznej atmosferze. Może się więc okazać, że tymczasowo skończą się wzajemne docinki i prowokacje, a obaj panowie zaczną w końcu współpracować. Może.
Kto pali w urzędzie?
Autor 192839 interpelacji i zapytań radny Dawid Durał pogłębia swoje śledztwo w sprawie palenia papierosów w budynku urzędu miasta. Radny odkrył ostatnio, że dym papierosowy wydobywa się z gabinetu sekretarza miasta Janusza Waląga. Durał poprosił pisemnie prezydenta, żeby ten wybrał się do gabinetu sekretarza i wymusił na nim zaprzestanie palenia papierosów w budynku urzędu miasta. Wnosi też o ukaranie sekretarza np. poprzez odebranie ewentualnej nagrody i odmalowanie pokoju sekretarza na jego koszt. To ostatnie byłoby nawet zabawne. Ciekawe kto wybrałby kolor ścian? Zabawne jest też to, że odpowiadający na zapytanie radnego wiceprezydent Mariusz Skiba odpisał, że przecież już radnemu… odpisał w lutym. Wtedy stwierdził, że w urzędzie jest zakaz palenia i każdy o tym wie. A gdyby ktoś jednak palił, to można zastosować wobec niego upomnienie, naganę albo grzywnę. Gdyby sekretarz zaczął płacić grzywny, to mógłby puścić z dymem dużą część pensji.
To miał być już koniec tego odcinka, ale radny Krzysztof Pieczyński nie daje o sobie zapomnieć. W ostatnim czasie był tak aktywny na Facebooku, tak często publikował zdjęcia w nowych stylizacjach, że gdybyśmy je wszystkie wrzucili, to padłby nam serwer. Wybraliśmy więc jedno zdjęcie z popularnej ostatnio aplikacji, która pokazuje jak dana osoba będzie wyglądać za 20, 30 czy 40 lat. Swoją drogą to ciekawe, że opalenizna zawsze wygląda tak samo…
MIKSER