Ostatni raz widziano go blisko miejsca zamieszkania. Od wczoraj 87-latka poszukuje rodzina i policja. Jego wnuczka podejrzewa, że poszedł na grzyby. Bardzo prosi o pomoc, bo dziadek ma silną cukrzycę.
Poszukiwania trwają od czwartku. Po raz ostatni Władysław Kuglin był widziany w środę, około godziny 12, w okolicach dworca kolejowego w Ligocie, w rejonie ul. Panewnickiej. 87-latek ma 165 cm wzrostu i siwe włosy, jest szczupły. Nie ma kciuka w prawej dłoni. – Dziadek chodzi o lasce. Porusza się bardzo powoli. Czasami się przewraca, zdarza mu się to coraz częściej – mówi wnuczka pana Władysława, Sylwia Piegza. W momencie zaginięcia był ubrany w czarne spodnie dresowe i ciemną marynarkę. Rodzina, razem z policją, szuka go od wczoraj. Bliscy podejrzewają, że poszedł na grzyby. Pana Władysława trzeba znaleźć jak najszybciej. Ma silną cukrzycę i cierpi na alzheimera. Co 6 godzin musi przyjmować insulinę.
Każdy, kto mógł widzieć pana Władysława, jest proszony o kontakt z wnuczką pod numerem telefonu: 663613915 lub z policją.