Właściciel targowiska w ścisłym centrum Katowic oskarża urzędników o antysemityzm i zapowiada, że będzie walczył o swój teren. Niewykluczone, że wkrótce zostanie go pozbawiony. Miasto szykuje się do uchwalenia planu zagospodarowania, który zlikwiduje handel w tym miejscu.
W ostatnich dniach przechodnie w centrum Katowic mogą zauważyć na placu Synagogi dwie tablice z oskarżeniami pod adresem władz miasta. Wystawił je właściciel tego terenu, czyli działającego od kilku lat targowiska. “W czyim interesie i dla kogo prezydent Marcin Krupa chce zabrać ten teren?” – pyta przechodniów plakat.
To kolejny rozdział sporu, który wraca po niespełna roku. W 2018 zbierane były podpisy pod petycją, a teraz Adam Grządziel, właściciel klubu Old Timers Garage i działki pomiędzy ulicami Mickiewicza i Piotra Skargi, obrał inną taktykę, Jak twierdzi, od lat chce, żeby ten teren był bardziej cywilizowany. – Od dwudziestu lat walczę z Urzędem Miejskim Katowice o utworzenie ładnego placu targowego. Takiego, jaki znamy z innych miast na całym świecie. Zadaszonego, o ładnej architekturze, funkcjonalnego, ale zachowującego charakter i atmosferę bazaru. Zdaję sobie sprawę, że teraz wygląda to nieładnie, ale jest to wyłącznie wynik złej woli władz, a nie mojej – jako właściciela czy przedsiębiorców funkcjonujących na placu – mówi Adam Grządziel. Sugeruje, że miasto chce pozbyć się kupców z placu Synagogi, by w ten sposób zlikwidować konkurencję dla Supersamu.Dlatego postanowił złożyć wniosek o tzw. wuzetkę, czyli warunki zabudowy, które docelowo pozwoliłyby mu na odbudowanie w tym miejscu synagogi. Ta stała tu do 1939 roku, a teraz miałaby nie pełnić funkcję obiektu religijnego, ale na przykład muzeum, sali koncertowej czy centrum konferencyjnego. Przynajmniej taki plan ma właściciel, ale urzędnicy wątpią w te zamiary. – Tego typu targowisko funkcjonujące w ścisłym centrum miasta zdecydowanie nie jest dobrym rozwiązaniem dla tego miejsca. Potwierdzają to zresztą liczne głosy mieszkańców, którzy skarżą się, że teren, który powinien być wizytówką miasta – wygląda jak tani bazar obwieszony bielizną. Trudno się z takimi opiniami nie zgodzić – komentuje Waldemar Bojarun, wiceprezydent Katowic. W korespondencji z urzędnikami Grządziel miał pisać o tym, że po wybudowaniu synagogi targowisko miałoby nadal funkcjonować. Zdaniem władz miasta oznacza to, że znaczna część synagogi zajęłyby stragany. Chociaż “wuzetkę” właściciel placu otrzymał, to prawdopodobnie do realizacji synagogi urzędnicy nie dopuszczą. Od 2013 roku trwają prace nad miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, który obejmie również teren placu Synagogi. “W zamierzeniach planistycznych kierujemy się chęcią powiększenia przestrzeni publicznej w tym miejscu, tak by wprowadzić m.in. komfortowe przejście pieszych od przystanków wzdłuż ul. Mickiewicza do ul. P. Skargi” – informuje miasto. W praktyce chodzi o prostokąt o szerokości 6 metrów pomiędzy ulicami Mickiewicza i Piotra Skargi (od zachodu, czyli od strony liceum im. A. Mickiewicza). Przejęcie takiego terenu skutecznie pozwoliłoby wyeliminować z placu Synagogi budy i stragany.
To z kolei oznacza, że działka zostanie pozbawiona możliwości prowadzenia tu działalności handlowej i targowisko będzie musiało zniknąć. Po uchwaleniu planu miasto prawdopodobnie podejmie decyzję o zamianie gruntu lub jego wykupieniu od obecnego właściciela. Ten zapowiada jednak, że zamierza walczyć o swoją własność.
Trudno powiedzieć kiedy plan mógłby zostać uchwalony. Aktualnie jego projekt jest na etapie opiniowania i uzgadniania z różnymi organami i instytucjami.
Rozumiem ze jest tam syf , ale po co większy syf w postaci synagogi ? To jakiś żart jak świt istnieje jeszcze żadna synagoga nikomu niczego dobrego nie przyniosła same problemy – dużo większe niż budki z kebabem , brud i narkomania
Nie ma i nie będzie większych problemów niż taki głąb i debil jak ty.
Jaki pan….pan taki kram.
Żenujące targowisko w środku miasta i serca Metropolii. Powinno być zlikwidowane.
Jak pan Krupa ma w powazaniu wlasicieli, to wyobrazcie sobie Jaki kolchoz zorganizowalby na morawiecki… Boze chron Katowice przed degrengolada pisu…
Mieszkancow ubywa i bedzie ubywać.
No tak, szybko wprowadza sie plany zagospodarowania w jednych miejscach, a na terenach zielonych dla ich zabezpieczenua latami.
Widac ze w kato juz prawo wlasnosci nic nie znaczy…
Normalne zagryfki Krupy tam na mlynskiej od 20 lat zadzi uklad !!!! Licza sie dla nich dewelopera drogi I wycinanie drzew w Katowicach!!!! Taka zeczywistosc!!!! Dla tego w tym miescie szybko ubywa ludzi!!!