Niemieckie i radzieckie samochody, motocykl, karabiny i umundurowanie można było zobaczyć dziś na dawnym stadionie Kolejarza. Starcie Armii Czerwonej i Wehrmachtu było nawiązaniem do walk, które w styczniu 1945 roku toczyły się niedaleko cmentarza w Piotrowicach.
– To, co tu widzieliśmy, było luźną rekonstrukcją masakry 97. dywizji strzelców Wehrmachtu. W styczniu 1945 roku w Piotrowicach stacjonowały tzw. tyłowe jednostki wojsk Rzeszy. Były to tabory, kuchnie polowe, oddziały magazynowe. W wyniku nocnego ostrzału Armii Czerwonej zginęło ok. 90 osób. Chcieliśmy tu pokazać atmosferę tych wydarzeń, strach przed wojskiem radzieckim, rozpaczliwą obronę GOP-u, uchodźców – mówi Tomasz Świdergał z grupy rekonstrukcyjnej Mergen. Jak dodaje, działania 97. dywizji strzelców Wehrmachtu na terenie Piotrowic i Tych-Czułowa zostały bardzo dobrze udokumentowane. Mimo to, jedynym śladem po walkach jest pomnik nagrobny na cmentarzu w Piotrowicach. Szczątki poległych w starciu zostały przeniesione do Siemianowic Śląskich.
Oprócz grupy Mergen w rekonstrukcji wzięła też udział grupa Oberschlesien, grupy z Warszawy, Kielc, Sochaczewa, a także z Czech i Słowacji.
To nie jedyna atrakcja przygotowana na dzisiaj przez rekonstruktorów. O godz. 16 w MDK “Południe” w Katowicach-Piotrowicach odbędzie się pokaz mody z lat 40.