Kolejowe zmiany w Dąbrówce Małej. Zmieniła się kategoria przejazdu i nad bezpieczeństwem nie czuwa już dróżnik. Mimo nowych znaków zakazu, kierowcy jeżdżą jak chcą. Niektórzy dostali za to mandaty.
Niedawno pisaliśmy o zmianach w organizacji ruchu na ul. Le Ronda w Dąbrówce Małej. Na przejeździe kolejowym było wąsko, brakowało chodnika. Przy okazji inwestycji na linii kolejowej numer 161 postanowiono poprawić bezpieczeństwo w tym miejscu. Przejazd został przebudowany. Pojawił się chodnik, wymieniono nawierzchnię i zmieniono kategorię przejazdu.
W związku z uruchomieniem komputerowej nastawni na stacji Katowice Szopienice Północne, przejazd ma kategorię B, a nie A, jak do tej pory. Oznacza to, że nie ma już dróżnika. Przejazd jest zamykany automatycznie po najechaniu pociągu na czujnik. Dlatego kolejarze przypominają o tym, że czerwone światło na sygnalizatorach oznacza bezwzględny zakaz wjazdu na przejazd. Nie ma znaczenia, że rogatki się podnoszą. – Może być taka sytuacja, że jadący z przeciwnej strony lub zmierzający w tym samym kierunku pociąg najedzie na czujniki i następuje ponowne zamknięcie tego przejazdu – mówi Sławomir Ciepielak, dyrektor sekcji Katowice w PKP Polskich Liniach Kolejowych. Wraz z przebudową przejazdu, zmieniono też organizację ruchu. Są dwa zakazy skrętu w lewo. Nie można skręcić z ul. Le Ronda w ul. ks. Popiełuszki oraz z ul. Le Ronda w ul. Grzegorzka. Od tych zakazów jest wyjątek, czyli autobusy ZTM. Pojazdy komunikacji miejskiej nadal będą mogły skręcać z ul. Le Ronda w kierunku ul. Strzelców Bytomskich i ul. Techników.Jednak kierowcy jeżdżą na pamięć i nadal skręcają, łamiąc przepisy. Takie zachowanie na drodze może być w tym miejscu niebezpieczne, ponieważ samochody ustawiające się do skrętu blokują ruch na przejeździe – Prosiliśmy policję o wzmożenie nadzoru nad tym skrzyżowaniem po to, żeby nauczyć kierowców. Z przykrością stwierdzam, że są tu notorycznie łamane przepisy ruchu drogowego – mówi Ciepielak. Było to widać nawet podczas piątkowej akcji pod nazwą Bezpieczny Przejazd. Mimo obecności dużej liczby osób w pomarańczowych kamizelkach i funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei, wiele osób nadal jeździło na pamięć.
Część kierowców dostała mandaty w wysokości 500 złotych, bo na taką kwotę maksymalnie może wystawić je SOK. Niektórzy zwracają uwagę, że znaki są ustawione w złym miejscu i przez to niewidoczne dla kierowców. Jednak zmiany zostały uzgodnione ze wszystkimi służbami i jak mówią kolejarze, zwykle przepisy łamią miejscowi, którzy jeżdżą tu po prostu na pamięć. PKP PLK przypominają, że przejazd jest monitorowany, więc materiały z kamer mogą być przekazywane policji.
Co zrobi na przejeździe pojazd komunikacji publicznej jeżeli w szczycie ruchu będzie chciał z Le Ronda skręcić w lewo w Popiełuszki a sznur samochodów z Bogucic uniemożliwi mu ten manewr pozostawiając go na przejeździe a w tym momencie pociąg najedzie na czujnik zamykając rogatki? Tak tylko teoretyzuję…
Nie łatwiej było zmienić pierwszeństwo przejazdu na tym skrzyżowaniu?
do tego szlabany powinny być cofnięte i być również na tych bocznych drogach właśnie po to aby umożliwić zjazd. bezpieczeństwo jest ważniejsze niż te parę dodatkowych szlabanów na koszt PKP
Na pierwszy zdjęciu polski milicjant zatrzymuje niemiecki samochód, wprost w miejscu na przejeżdzie kolejowym.
Dodam, że samochód nie wykonał jeszcze żadnego lewoskrętu. Hmmmm…. ciekawe, kto powinien zostać ukarany.