Wprawdzie przy wjeździe na nie nie stoją znaki “P”, a zakaz zatrzymywania się i zakaz ruchu, to jednak kierowcom to nie przeszkadza. Służbom najwyraźniej też nie. Do ul. Mariackiej, ul. Mielęckiego, ul. Dyrekcyjnej czy ul. św. Jana dołączyła ul. 3 Maja i plac przed byłą siedziba banku ING. Wszędzie tam, choć im nie wolno, stoją samochody.
Kolejne chodniki i place w centrum Katowic są anektowane przez samochody. Kierowcy, głównie z innych miasta – choć nie tylko, nic sobie nie robią ze stojących przy drogach znaków. O zdrowym rozsądku i jakimkolwiek szacunku do pieszych nie wspominając. I tak, na ul. 3 Maja tylko dlatego cały chodnik nie jest jeszcze zastawiony samochodami, bo kierowcom przeszkadzają donice z drzewami i roślinami. Jednak wszędzie tam, gdzie ich nie ma, można spokojnie postawić na cały dzień samochód, mając niemal stuprocentową pewność, że mandatu nikt za to nie wystawi.
Z danych straży miejskiej wynika, że od początku 2020 roku, było tu 81 interwencji związanych z ruchem drogowym. Przypomnijmy, od początku roku minęło już prawie 7 miesięcy. Nawet jeśli odliczymy 3 miesiące w czasie epidemii, kiedy strażnicy zostali oddelegowani do dyspozycji policji i nie zajmowali się tym czym zajmują się na co dzień, to zostają ponad 3 miesiące. Czyli w ciągu mniej więcej stu dni na ul. 3 Maja było 81 interwencji związanych z nielegalnym parkowaniem. To mniej niż jedna dziennie!
Oczywiście niektórzy kierowcy i właściciele samochodów mają zgodę na wjazd na 3 Maja, ale nie oznacza to, że mogą parkować na ulicy cały dzień. Tak czy inaczej, zdecydowana większość takiej zgody nie ma.
Kolejnym miejscem, które ostatnio znów stało się bezpłatnym parkingiem, jest niewielki plac-chodnik przed byłą siedzibą banku ING. Samochody wjeżdżają na niego od strony ul. Piotra Skargi i stoją bezkarnie całymi dniami. Wszystko to pomimo znaków, które wyraźnie mówią, że po pierwsze, nie można się tam zatrzymywać, a po drugie, jest tam zakaz ruchu, który nie dotyczy dojazdu do budynku PZU i banku ING. Tylko dojazdu (są tam bramy wjazdowe). Zresztą, tabliczka jest już nieaktualna, bo banku już tam dawno nie ma.
Nie wiadomo czy ktokolwiek z nielegalnie parkujących w tym miejscu kierowców został ukarany, bo w systemie nie da się wygenerować statystyk tylko dla tego placu.
O tym samym miejscu pisaliśmy dokładnie cztery lata temu. Wtedy też samochody zastawały tu każdą wolną przestrzeń na chodniku. Straż miejska tłumaczyła, że nie ma podstaw do interwencji, bo brakuje odpowiednich znaków. Potem znaki się pojawiły i problem został rozwiązany dzięki mandatom.
Teraz, po naszej interwencji, straż też zapowiada kontrole. Zobaczymy z jakim skutkiem.
I tak to się toczy w Katowicach. Nieważne, że są znaki, nieważne, że chodniki są dla pieszych. Ważne, że można nielegalnie, ale za to bezpłatnie postawić samochód niemalże w rynku. Co najgorsze, ryzyko otrzymania za to mandatu jest bliskie zera.
Największym błędem była budowa w lokalizacji ścisłego centrum biurowców, największych banków etc., które zatrudniają kilkaset osób, a większość z nich nie ma możliwości dojeżdżać do pracy “czterema” środkami komunikacji miejskiej i aby przyjechać do pracy przyjeżdżają samochodami. Te biurowce, ich siedziby nie są dedykowane i otwarte dla Pana/Pani – Klienta z ulicy. Do tych biur nie wchodzą Klienci z zewnątrz, jedynie zatrudnieni tam pracownicy, taka specyfika działania. Ostatnio ofert pracy do tych firm i banków jest po kilkadziesiąt/kilkaset, ale nie ma kto pracować – kandydaci otrzymują pracę po czym jej nie rozpoczynają i są zmuszeni odmówić pracodawcy podjęcia pracy, gdyż parkingi płatne z przedpłatą na abonament zlokalizowane przy ul. Chorzowskiej 6 (Astrea – potwierdziła brak wolnych miejsc), Parking przy ul. Sokolskiej 29 – brak wolnych miejsc, jedyny parking Super Sam 332 zł + kaucja 332 zł + karta jednorazowo 25 zł = 700 zł. Oczywiście wszystkie płatne przy podpisaniu umowy wynajmu. Czy naprawdę stać nas wszystkich na to ?, aby pracować w Katowicach dojeżdżając z innych miejscowości kilkaset zł miesięcznie na paliwo + parking w takiej cenie ???. Jasne, że za chwilę dowiemy się, że w Katowicach powinno zatrudniać się osoby z Katowic … i problem rozwiąże się. Nie – nie rozwiąże się … już widzę jak wszystkie Banki, Tauron etc. wyłuskają i zatrudnią “wysokiej klasy specjalistów”, z okolicznych ulic aby pieszo dochodzili do pracy lub dojeżdżali komunikacją miejską łączoną 2 – 3 h w jedną stronę, aby zgrać połączenia. Skoro w promieniu kilku km nie można wykupić abonamentu miesięcznego i zaparkować auta w okolicy miejsca pracy, to w jakim celu stoją te biurowce w SERCU KATOWIC ?????????, dla kogo ????????
Stąd tak ogromna ilość ofert pracy w Katowicach na pracuj.pl, oferty na te same stanowiska od 5 lat … i bezrobocie będzie jeszcze większe niebawem…
Są centra przesiadkowe. Pomijając ogólną bzdurność wywodu.
Brak czytania ze zrozumieniem, nie tłumaczy kazuistycznego stwierdzenia ” bzdurności wywodu”, ale za to potwierdza, że brak racjonalnych argumentów do negacji, która sprowadza się w 2 nie mających znaczenia zdaniach.
SM nie prowadzi interwencji za znakiem B-1 więc można spokojnie parkować.
Takiego typa nam trzeba, on by im kota pogonił 😀 https://www.youtube.com/results?search_query=samochodoza
To jest kara równie dotkliwa jak spuszczanie powietrza z opon za nielegalne parkowanie. https://www.youtube.com/watch?v=_x4zk_HvLyY
Wszystkie drogi zaorać, zrobić trzypasowe ścieżki rowerowe i będzie raj na ziemi… czyli Bangladesz. Błahahaha
Katowiczanie na rowery, przyjezdni niech zostawiają samochody w Mikołowie, Siemianowicach i Chorzowie i piechotką do Katowic. Błahaha.
Problemem jest stawianie kolejnych biurowców w centrum miasta. Większość tam zatrudnionych dojezdza do pracy samochodami. Widać to parkingu Silesii. Sąsiedztwo tych molochów powoduje zapełnienie tam parkingu. To nie więc wina SM , ze pojazdy parkują wszedzie. Strażników nie jest natyle dużo by być wszędzie. Pan redaktor powinien o tym wiedzieć i rzetelnie napisać.
Pan komentujący powinien wiedzieć ile pan redaktor napisał tekstów o SM i jej problemach. Wszystkie je można znaleźć wpisując frazę “straż miejska” przy lupce na stronie głównej. Pan komentujący poczyta i potem będziemy mogli dyskutować o rzetelnym pisaniu.
Jedyne lekarstwo to stawianie słupków jak w Warszawie: https://www.pmo.com.pl/galeria/warszawa/zarzad-drog-miejskich.html
Problemem jest brak miejsc parkingowych. Coraz więcej biurowców, coraz więcej miejsc pracy, a auta nie ma gdzie zostawić. Dodam jeszcze, że podróż komunikacją miejską jest koszmarem. Może zaiast kolejnego marketu ktoś by mógł pomyśleć nad potrzebami mieszkańców i zbudować parking ==’
Problemem nie jest brak miejsc parkingowych. Problemem jest wciąż rosnąca liczba samochodów.
W pewnych miejscach brak parkingów jest również problemem. Katowice mimo różnych zapowiedzi nigdy nie zbudowały np. żadnego podziemnego parkingu w śródmieściu. Prościej jest udawać, że nie ma problemu i utrzymywać darmowe place postojowe (zajęte od rana do popołudnia przez auta z innych miast) oraz pozwalać na bezkarne parkowanie na wszelkich zakazach
Dlaczego nikt nie wspomni o tym, że w Katowicach zlikwidowano dwa spore parkingi (jak nie więcej), jeden koło hotelu Silesia a drugi przy Sokolskiej? W ich miejscu powstają biurowce i apartamentowce, nikt niestety nie myśli o tym, że te samochody muszą gdzieś zaparkować.
Nie muszą, bo nie ma obowiązku jezdzenia samochodem.
Powód parkowania “na zakazie” jest prozaiczny
Opłat za parkowanie nie pobiera się, gdy pojazd zaparkowany jest w miejscu niedozwolonym.
Szansa na mandat jest mniejsza niż trafienie 6 w Lotto
Standard w Katowicach, zaparkuję gdzie mi się podoba i co mi zrobicie. Obecnie w centrum w wielu miejscach nawet na wysepkach przed przejściami dla pieszych utworzyły się darmowe “parkingi”. Niedługo zaczną pewnie parkować na pseudo-rynku pod drzwiami UM i nikogo to nie wzruszy. Zarządzanie porządkiem w tym mieście za czasów dynastii Uszok-Krupa to jedna wielka kpina. Policja ma na wszystko kompletnie wywalone, straż nie wiem po co w ogóle jeszcze istnieje? 100 ludzi i nie są w stanie wysłać codziennie jednego-dwóch patroli do centrum?
Pan redaktor nie ma o czym pisać więc odgrzewa kotleta schabowego na którego nikt się nie skarży..powodzenia
Borze jaki beznadziejny artykuł.
Słownik języka polskiego jest już dostępny bezpłatnie w internecie. Warto korzystać.
Dziękuję panie Żądło za przywrócenie mnie do pionu. Słyszał pan o deklinacji rzeczownika “bór”? Masakra ;)))
Proszę.
Miasto w ruinie, bo żeby na legalu postawić auta na 3 maja, na deptaku, między donicami, na zakazie ruchu tzn. że to miasto jest bezpańskie. A propos, bo tylko tutaj o SM – czy policja została zwolniona z karania z wjazdu pod zakaz ruchu i parkowanie byle gdzie w związku z tym, że w mieście jest SM?
Sama się zwolniła, zrzucając wszystko na SM.
To trzeba im o tym obowiązku przypomnieć. Wystarczy podejść na komisariat na Stawowej. A może czują się wewnętrznie jakimiś hipokrytami, że jak to tak mają karać skoro oni sami na Stawowej radiowozy parkują? A może nie chcą podbierać pieniędzy SM? Z tym nie powinno być problemu, bo gotówki leży tyle, że starczy dla wszystkich. Poza tym raz, że przed policją ludzie mają większy respekt, dwa policja chyba ma większy wgląd do poszukiwań właściciela i innych danych.
W tym miescie samochody moga wszystko bo prezydent daje przyzwolenie na takie zachowania!!! Miasto smogu brudu i samochodow taki obraz prawdziwych Katowic!!!